piątek, 25 maja 2012

Pamięci gen. Tadeusza Rozwadowskiego, Ojca Cudu nad Wisłą, autora planu bitwy z 1920 roku i jego towarzyszy



Pamięci gen. Tadeusza Rozwadowskiego, Ojca Cudu nad Wisłą, autora planu bitwy z 1920 roku,
Żródło: Konserwatyzm.pl, 15 sierpnia 2011

Prof. Stanisław Nicieja o gen. Tadeuszu Rozwadowskim


Przypomnijmy: po 12 maja 1926 roku generałów: Rozwadowskiego, Zagórskiego, Malczewskiego i Jaźwińskiego oskarżono o przestępstwa natury kryminalnej i odstawiono do Wojskowego Więzienia Śledczego nr I przy ul. Dzikiej 19 w Warszawie. Stamtąd 26 maja przetransportowano ich do WWŚ nr III na Antokolu w Wilnie.

Więzienne warunki egzystencji gen. Rozwadowskiego i jego towarzyszy były ciężkie, cele stanowiły jedną wielką ruinę, nie były ogrzewane, a ambulatorium zamknięte. Po interwencji jednego z zastępców komendanta, dawnego podwładnego generała z czasów obrony Lwowa, wyremontowano cele dla generałów. Zdaniem niektórych badaczy to właśnie wtedy postanowiono otruć gen. Rozwadowskiego, malując ściany jego celi farbą z arszenikiem. Znane są co najmniej dwie, zasługujące na uwagę hipotezy dotyczące podania generałowi śmiercionośnej substancji. Według informacji gen. Machalskiego i Stanisława Rozwadowskiego ściany celi, w której przebywał gen. Rozwadowski na Antokolu były malowane farbą z arszenikiem. Informacja ta jest prawdopodobna, ponieważ w tym czasie istotnie przeprowadzono remont więzienia i malowanie cel. Większość relacji skłania się jednak ku drugiej hipotezie, że generał został otruty 18 maja 1927 roku w czasie podróży koleją z Wilna do Warszawy, gdzie podano mu kanapki z pokrojonym włosiem końskim, co w efekcie spowodowało owrzodzenie jelit. Nie jest wykluczone, że zastosowano obie wymienione metody.

Pomimo braku jakichkolwiek dowodów, które miałyby świadczyć o przestępstwach Rozwadowskiego, cały czas odraczano terminy rozprawy. W prasie piłsudczycy rozpętali nagonkę. W broszurze "Zbrodniarze" dezawuowano wieloletnią pracę generała nad organizacją, wyszkoleniem i modernizacją polskiej kawalerii. Przez wiele miesięcy władze zwlekały z przedstawieniem Rozwadowskiemu, jak również Zagórskiemu aktu oskarżenia. W październiku 1926 roku Wojskowy Sąd Okręgowy nr 1 wydał orzeczenie, że wobec braku dowodów nie ma powodu utrzymywania aresztu śledczego nad Rozwadowskim. Jednak generał nie wrócił na wolność. Z polecenia prokuratora wojskowego, za którym stał Piłsudski, był nadal przetrzymywany z powodów "interesów wojska pierwszorzędnej wagi".

Z dniem 30 kwietnia 1927 roku przeniesiony został w stan spoczynku. W tym samym terminie zwolnionych z czynnej służby zostało 8 generałów dywizji i jeden wiceadmirał (Kazimierz Porębski) oraz 19 generałów brygady i jeden kontradmirał (Jerzy Zwierkowski).

W społeczeństwie nasiliła się akcja petycyjna w obronie uwięzionych generałów. W kwietniu 1927 roku sympatyk Piłsudskiego, rektor Uniwersytetu Wileńskiego prof. Marian Zdziechowski napisał w obronie generałów broszurę "Sprawa sumienia polskiego". 18 maja 1927 roku Rozwadowskiego dość nieoczekiwanie zwolniono, dokonując przy tym licznych uchybień prawnych.

Gen. Rozwadowski zmarł 18 października 1928 roku o godz 13.40, w lecznicy św. Józefa przy ul. Hożej w Warszawie. W ostatnich dniach życia towarzyszyli mu jego krewni i przyjaciele, m.in. były adiutant por. Marceli Kycia, gen. Władysław Sikorski, Maria Bobrzyńska oraz Emilia Jędrzejowiczowa. Ostatnią wolą generała było pochowanie go na Cmentarzu Obrońców Lwowa – wśród swoich żołnierzy. Nie brakowało domysłów i podejrzeń, co do przyczyn śmierci. Jednak władze zabroniły sekcji zwłok. Płk dr Bolesław Szarecki, który odbył konsylium z lekarzami badającymi zwłoki generała stwierdził, jako więcej niż pewne, otrucie. Podobnie uważał słynny chirurg lwowski, prof. Tadeusz Ostrowski, badający generała na krótko przed jego śmiercią. Zakaz przeprowadzenia sekcji zwłok, nie pozwolił ustalić przyczyny zgonu. Sam generał twierdził, że gdy eskortowano go z Wilna, podano mu dziwnie smakujący posiłek. Podejrzewano, że w kanapkach znajdowało się włosie końskie, powodujące owrzodzenie jelit, lub zmielone szkło.Więzienie spowodowało, że generał wyraźnie podupadł na zdrowiu. Ponadto dużym ciosem było dla niego zaginięcie gen. Zagórskiego. Władze oskarżyły go o dezercję, ale Rozwadowski znając generała, wiedział że jest to oszczerstwo i że Zagórski najprawdopodobniej padł ofiarą mordu politycznego. Rozwadowski obwiniał się o los Zagórskiego. Według niego powodem zgładzenia towarzysza niedoli, było to, iż przy zwalnianiu wyjawił, że Zagórski pisze pamiętniki, w których ten oskarżał Józefa Piłsudskiego o agenturalną działalność w latach I wojny światowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz