poniedziałek, 19 grudnia 2016
GADOWSKI IDZIE RĘKA W RĘKĘ Z TYMI, KTÓRZY NISZCZĄ SEJM I PODPALAJĄ POLSKĘ
Wyboraźmy sobie przez moment, co działoby się u nas w kraju, gdyby tak w swoim czasie marszałek Ewa Kopacz uniemożliwiła posłowi opozycyjnego PiS zadanie pytania przedstawicielowi rządu Donalda Tuska i wykluczyła go z obrad Sejmu. Co by było, gdyby PO z PSL zamknęliby się w Sali Kolumnowej, nie wpuszczając innych posłów opozycyjnych ani dziennikarzy, i tam bez kamer, w kameralnej atmosferze, nie dbając zbytnio o należne kworum, przegłosowywaliby zaplanowane przez siebie uchwaly i ustawy. Jaki to krzyk by się wówczas podniósl na calą Polskę jeśli nie cały świat o "miękkim totalitaryzmie", o gwałceniu praw czlowieka, itp., czyż nie?
Wtedy oczywiście bardzo wielu, włącznie z piszącym te słowa, uznałoby za całkiem uzasadnione wymówienie tak postępującym władzom posłuszeństwa.
Okazuje się jednak obecnie pod rządami Prawa i Sprawiedliwości, że przywilej powołania się na konieczność obywatelskiego nieposłuszenstwa w razie łamiania przez władze praw podstwowych miałby przysługiwać jedynie niektórym obywatelom Rzeczypospolitej Polskiej, tylko jednej połowie Polski. Inni zaś Polacy - druga połowa Polski - mieliby zostać tego prawa pozbawienni. Ta druga połowa Polski, najprawdopodobniej tylko dlatego, że nie zagłosowała na PiS, miałaby być wyłącznie stygmatyzowana mianem wrażej agentury działającej na szkodę Polski. Ta druga, niechciana połowa Polski miałaby się stać swego rodzaju "Polakami wyklętymi", tylko inaczej.
Jak czytamy u Witolda Gadowskiego, patrz: Witold Gadowski: Trzeba zdać sobie sprawę z działań lewackiego terroryzmu. Instrukcje płyną z Niemiec ostatnie wydarzenia w Polsce, to "terrorystyczny bunt przeciwko państwu i należy przede wszystkim uświadomić obywatelom skalę zagrożenia i uświadomić obywatelom, że jest to działanie, mające na celu obalenie legalnego rządu i oddanie Polski pod całkowity zarząd Niemiec".
Gadowski zaleca w związku z tym władzom z ramienia PiS "beznamiętne, pozbawione brutalności "konsekwentne stosowanie prawa". Oczywiście nie przestrzegania prawa w ogóle i w każdym szczególe przez władze państwowe, ale tylko w stosunku do owych buntowników, zamachowców, dla odsunięcia od Polski zagrożenia owego lewicowego zamachu stanu, sterowanego, jak wynika z najlepszej wiedzy Gadowskiego, z Rubensstrasse w Berlinie.
Otóż należy stwierdzić z całą mocą, że Witold Gadowski wzywa w ten sposob w istocie do niczego innego, jak do dalszego bezprawia władz państwowych, i tym samym do realizacji katastrofalnego dla Polski scenariusza: właśnie do polskiego Majdanu, tym razem w stolicy Polski i w następstwie do rozlewu polskiej krwi, do nieuchronnej totalnej anarchii i destrukcji Narodu i Państwa - ku niewątpliwej najwyższej uciesze i satysfakcji tych wszystkich rzeczywistych wrażych sił, przed którymi zdaje się nas Gadowski tak sugestywnie przestrzegać i bronić.
W dzisiejszym, poniedziałkowym , "Fakcie" na pierwszej stronie wybite jest wielkimi literami:
"Politycy! Co wy wyrabiacie? Niszczycie Sejm! Niszczycie Polskę".
Niestety, Witold Gadowski, jako dziennikarz, zadaje się iść ręka w rękę z tymi politykami, którzy właśnie niszczą Sejm i podpalają Polskę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz