czwartek, 23 marca 2017
Marine Le Pen w europarlamencie: Jestem głosem wolnych Europejczyków, suwerennych narodów
Marine Le Pen:
Dziękuję, pani Merkel, że sprawiła nam pani dzisiaj przyjemność, przybywając z wicekanclerzem, administratorem prowincji francuskiej.
Panie wicekanclerzu, przez szacunek do pańskiego stanowiska chciałabym pana nazywać Prezydentem Republiki [Francuskiej], ale pan, podobnie jak pański poprzednik, nie wykonuje pan tej prezydentury. Prezydentowi Republiki Francuskiej nie wolno powiedzieć: "suwerenność to upadek", jak pan to robi, ponieważ Prezydent jest gwarantem konstytucji francuskiej, a rozdział I konstytucji francuskiej nosi tytuł: "O suwerenności".
Prezydent [Francji] nie może konsekwentnie ignorować interesów Francji. W interesie Francji nie jest ślepe poddawanie się polityce ustalanej w Berlinie, Brukseli czy Waszyngtonie. Jej interesem a pańskim obowiązkiem jest bronić jej suwerenności.
W interesie Francji nie jest to żałosne widowisko Francji idącej w ślad za Niemcami w kwestii migracji. Kiedy w swym całkowicie nieodpowiedzialnym geście pani kanclerz Merkel powiedziała, że musimy przyjąć z otwartymi ramionami 800,000 imigrantów, pan temu przyklasnął. Gdy kilka dni później [Merkel] zawiesza Schengen i chce kontrolować swoje granice, pan znowu przyklaskuje, dając niepokojący obraz państwa dryfującego, które nie potrafi samodzielnie stawić czoła problemowi tak istotnemu dla bezpieczeństwa, dobrobytu i obrony tożsamości Francji.
W interesie Francji nie są również ustępstwa wobec pana dr. Schaüble, gdy decyduje on o polityce gospodarczej kontynentu, pomimo, że polityka ta jest synonimem masowego bezrobocia, niepewności i upadku naszego systemu opieki społecznej. Wręcz przeciwnie, obowiązkiem jest stawić opór i nie pozwalać, aby Grecja i inne kraje Europy południowej, a po nich Francja, pogrążyły się w niekończącej sprali wyrzeczeń, wyłącznie w celu ratowania euro i realizacji niemieckiego modelu ekonomicznego niskich płac [w krajach innych, niż Niemcy].
Przychodzicie tu oboje na specjalną sesję [Parlamentu Europejskiego], gdy wasza Unia Europejska zmierza ku zapaści, pogłębianej atakami migracji [ekonomicznej], i którą to Unię musicie podtrzymywać szantażem, groźbami i zastraszaniem. Wasz model [Europy] to wasalizacja wobec USA, wyrzeczenia, nieuczciwa konkurencja, masowa inwigilacja obywateli, dumping socjalny, zalanie imigracją.
Ja mam inny model, który jednoczy dziś narody Europy: model niepodległości, Europy narodów w wielobiegunowym świecie, [model] inteligentnego protekcjonizmu - tak jest - i wolności indywidualnej, obrony naszego bezpieczeństwa i naszej tożsamości, poprzez całkowite zaprzestanie masowej imigracji.
Niektórzy podsumują to mówiąc, że jestem anty-Merkel. Zgadzam się z tą diagnozą. Ja nie uznaję - tak jest - proszę pani, tego pani roszczenia do rozporządzania nami w absurdalnej próbie narzucenia Europie niemieckiej dominacji. Obrona niemieckich interesów nie uzasadnia wasalizacji innych narodów Europy. Jestem w tej izbie głosem wolnych Europejczyków, naszych suwerennych narodów, które odwracają się od Unii Europejskiej, ponieważ pragną narodu. Jestem reprezentantką Francuzów, którzy odwracają się od pana, panie Holland, jak niedawno temu odwrócili się od pana Sarkozy'ego, ponieważ pragną Francji.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jest szansa na odwrót od lewactwa, pewnie potrwa to dekady, ale może dożyję. Z drugiej strony istnieje obawa, by odrzucenie socjalizmu internacjonalistycznego nie odbyło się na drodze akceptacji socjalizmu narodowego, bo nie przymiotniki są złem ale sam socjalizm właśnie.
OdpowiedzUsuń