wtorek, 21 września 2010

Rosja: Nadal tajne łamane przez poufne comma spec-znaczenija w sprawie ludobójstwa katyńskiego



Opracowanie własne, chronologicznie uporządkowane na podstawie
Rosyjski sąd ustalił, kto utajnił sprawę Katynia

W latach 2005-2009 Memoriał (rosyjska organizacja pozarządowa broniąca praw człowieka i dokumentująca zbrodnie stalinowskie), a także rodziny rozstrzelanych polskich oficerów, bez powodzenia walczyły w sądach cywilnych i wojskowych Federacji Rosyjskiej o uchylenie postanowienia Głównej Prokuratury Wojskowej Rosji. Główna Prokuratura Wojskowa Rosji wydała bowiem postanowienie o umorzeniu prowadzonego przez siebie w latach 1990-2004 śledztwa w sprawie ludobójstwa katyńskiego dokonanego w kwietniu 1940 r. przez NKWD - przypomnijmy - zbrodni na 22 tysiącach polskich oficerów wziętych do niewoli w wyniku agresji sowieckiej na Polskę 17 września 1939 r., zamordowanych strzałem w tył głowy. Na 116 z 183 tomów akt śledztwa nałożono klauzulę tajności. Wśród utajnionych materiałów jest lista osób winnych zbrodni. Oznaczało to m.in. uniemożliwienie wznowienia dochodzenia i przeprowadzenia pośmiertnej rehabilitacji pomordowanych jako ofiar represji politycznych.

W swoim orzeczeniu o umorzeniu śledztwa i utajnieniu blisko 2/3 zebranego materiału dowodowego Główna Prokuratura Wojskowa Rosji powołała się na decyzję z dnia 22 grudnia 2004, wydaną przez rosyjską Komisję Międzyresortową ds. Ochrony Tajemnic Państwowych, podległą prezydentowi Rosji, którą to funkcję pełnił wówczas obecny premier rządu Federacji Rosyjskiej, Władimir Putin.

Sama Komisja Międzyresortowa ds. Ochrony Tajemnic Państwowych Rosji zaprzeczyła, jakoby miała wydać decyzję z 22 grudnia 2004, zakazującą odtajnienia akt dotyczących ludobójstwa katyńskiego dokonanego w kwietniu 1941 na polskich oficerach, a co za tym idzie - uniemożliwić wznowienie dochodzenia i pośmiertnej rehabilitacji pomordowanych polskich oficerów jako ofiar stalinowskich represji politycznych.

W grudniu 2009 r. Moskiewski Sąd Miejski oddalił skargę Memoriału na Komisję Międzyresortową ds. Ochrony Tajemnic Państwowych, która to Komisja odmówiła bez jakiegokolwiek uzasadnienia cofnięcia swojej decyzji z 22 grudnia 2004 roku o utajnieniu postanowienia GPW z 21 września 2004 o umorzeniu śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej.

Moskiewski Sąd Miejski stwierdził w swoim orzeczeniu, iż Memoriał nie jest uprawniony do składania takich skarg, gdyż odmowa anulowania przez Komisję Międzyresortową ds. Ochrony Tajemnic Państwowych jej wcześniejszej decyzji o utajnieniu postanowienia Głównej Prokuratury Wojskowej nie narusza interesów stowarzyszenia.

Memoriał nie zgodził się z takim rozstrzygnięciem Moskiewskiego Sądu Miejskiego i złożył skargę kasacyjną. W swoim wniosku o kasację argumentował, że jednym z zadań statutowych stowarzyszenia działalność w kierunku udostępniania wszelkich źródeł informacji o zbrodniach totalitarnego reżimu komunistycznego. Przeciwnie, twierdzi Memoriał, utajnienie akt śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej narusza ustawę o tajemnicy państwowej. Ustawa ta bowiem nie pozwala, zdaniem Memoriału, obejmować klauzulą tajności wszelkiego rodzaju informacji o łamaniu praw człowieka oraz o przestępstwach popełnionych przez organy państwowe lub ich przedstawicieli w stosunku do obywateli. Stowarzyszenie wskazywało też, że Główna Prokuratura Wojskowa Rosji, odmawiając rozpatrzenia wniosków o rehabilitację pomordowanych, narusza ustawę o rehabilitacji ofiar represji politycznych.

Memoriał skierował ponadto zażalenie na decyzję Głównej Prokuratury Wojskowej kolejno do Moskiewskiego Okręgowego Sądu Wojskowego jak sądu pierwszej instancji, a następnie, po uzyskaniu orzeczenia negatywnego, do Kolegium Wojskowego Sądu Najwyższego Rosji.

Kolegium Wojskowe Sądu Najwyższego Rosji, orzekając jako sąd drugiej instancji uznało 29 stycznia 2009, że zgodnie z kodeksem karnym z 1926 roku przestępstwo katyńskie, jako pospolite, uległa przedawnieniu.

Według Kolegium Wojskowego Sądu Najwyższego, wznowienie śledztwa katyńskiego byłoby niezgodne z rosyjskim prawem.

Kolegium Wojskowego Sądu Najwyższego uznało ponadto, że udostępnienie akt śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej obywatelom obcego państwa (wraz z tajnym postanowieniem Głównej Prokuratury Wojskowej Rosji o umorzeniu dochodzenia) mogłoby zagrozić bezpieczeństwu narodowemu Federacji Rosyjskiej.

Tymczasem Sąd Najwyższy Rosji, do którego sprawa drogą cywilną wreszcie trafiła, swoim orzeczeniem z 21 kwietnia 2010 uchylił orzeczenie Moskiewskiego Sądu Miejskiego z 2009 t. oddalające skargę Memoriału na Komisję Międzyresortową ds. Ochrony Tajemnic Państwowych i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia przez ten sam sąd.

Sąd Najwyższy Rosji zaznaczył przy tym, że Moskiewski Sąd Miejski ma obowiązek merytorycznego rozpatrzenia skargi stowarzyszenia Memoriał. Przyznał zatem pośrednio, że Memoriał ma prawo składać tego typu skargę, natomiast niezgodne z prawem była odmowa rozpatrzenia sprawy przez Moskiewski Sąd Miejski z powołaniem się na niewłaściwość formalną wniosku.

Na podstawie korzystnego dla siebie orzeczenia Sądu Najwyższego Rosji z 21 kwietnia 2010 Memoriał złożył ponownie zażalenie do Moskiewskiego Sądu Miejskiego na postępowanie Komisji Międzyresortowej ds. Ochrony Tajemnic Państwowych, podległej w 2004 r. ówczesnemu prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi.

Moskiewski Sąd Miejski zwrócił się 13 lipca 2010 zarówno do Głównej Prokuratury Wojskowej jak i do Komisji Międzyresortowej ds. Ochrony Tajemnic Państwowych o pisemne wyjaśnienie, kto faktycznie utajnił materiały śledztwa katyńskiego, a zarazem kto wydał decyzję o utajnieniu decyzji Komisję Międzyresortową ds. Ochrony Tajemnic Państwowych, a w następstwie - decyzji Głównej Prokuratury Wojskowej Rosji o utajnieniu utajnienia.

25 czerwca 2010 r. Komisja Międzyresortowa ds. Ochrony Tajemnic Państwowych, podległa w 2004 roku ówczesnemu prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi, przesłała do Moskiewskiego Sądu Miejskiego pismo, w którym oficjalnie zanegowała, jakoby 22 grudnia 2004 roku miała wydać postanowienie nakazujące Głównej Prokuraturze Wojskowej Federacji Rosyjskiej, jak głosi Główna Prokuratura Wojskowa Federacji Rosyjskiej, wydanie decyzji o dalszym utajnieniu akt ludobójstwa katyńskiego z 1940 r.

21 września 2010 Moskiewski Sąd Miejski ustalił wprawdzie, kto osobiście jest odpowiedzialny za decyzję Komisji Międzyresortowej ds. Ochrony Tajemnic Państwowych Rosji podległej prezydentowi Rosji, ówcześnie Władimirowi Putinowi, o utajnieniu akt ludobójstwa katyńskiego, która to decyzja stała się podstawą postanowienia Głównej Prokuratury Wojskowej Rosji z 21 września 2004 roku o umorzeniu śledztwa w sprawie mordu NKWD na polskich oficerach w 1940 roku. Równocześnie Moskiewski Sąd Miejski zabronił ujawniania danych, co oznacza w tym także imienia i nazwiska osoby odpowiedzialnej za taką, a nie inną decyzję Komisji Międzyresortowej ds. Ochrony Tajemnic Państwowych Rosji, organu podległego - jak to już było wielokrotnie zaznaczane - bezpośrednio ówczesnemu prezydentowi Rosji, Władimirowi Putinowi.

Aleksander Gurianow występujący z ramienia Memoriału, nie podał - niestety - szczegółów dotyczących ustaleń dokonanych przez Moskiewski Sąd Miejski w kwestii osobistej odpowiedzialności za odmowę ujawnienia akt ludobójstwa katyńskiego przez Komisję Międzyresortową ds. Ochrony Tajemnic Państwowych, podległą ówcześnie Władimirowi, jako prezydentowi Rosji. Przedstawiciel Memoriału wyjaśnił jedynie, że sąd odrzuciwszy wniosek o odtajnienie swojego własnego sądowego postępowania, zapewne również w trosce o bezpieczeństwu narodowemu Federacji Rosyjskiej, nakazał stronom podpisanie pisemnych zobowiązań do niepodawania do wiadomości publicznej informacji o przebiegu toczącego się postępowania.

Zauważmy - w tym także (implicite) - nazwiska i imienia osoby pełniącej funkcję prezydenta Rosji, której to osobie, jak wiadomo, w 2004 r. podlegała Komisja Międzyresortowa ds. Ochrony Tajemnic Państwowych Federacji Rosyjskiej.

Kolejne posiedzenie Moskiewskiego Sądu Miejskiego, jak twierdzi Aleksander Gurianow, przedstawiciel stowarzyszenia Memoriał, wyznaczono na 11 października 2010 r.

dodajdo.com

9 komentarzy:

  1. Rosjanie utajniają dokumenty sowieckie, może to i głupie, ale skoro raz powiedziało się o kontynuacji, to trudno teraz się z tego wycofać.
    Ale popatrzmy na Brytyjczyków - ile dokumentów z ich archiwów zostało utajnionych na okres zdecydowanie dłuższy - już nawet nie chodzi o II ani nawet o I WS tam są tajne dokumenty z czasów Wojny Burskiej.
    Więc cóż dziwić się Ruskim?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dostrzegam, po raz nie wiem już który, nadzwyczajną Pańską umiejętność wchodzenia w skórę: Amerykanów, Rosjan, Brytyjczyków itd. itp. Czy można liczyć, że wejdzie Pan kiedyś w skórę Polaków?

    OdpowiedzUsuń
  3. W polską skórę nie muszę...jestem z krwi i kości Polakiem. a nad motywami działania innych dobrze jest się zastanowić. Biorąc pod uwagę, uwagę jaką na temat kondycji ludzkich rządów uczynił Axel Oxenstierna; "jak małym rozumem rządzony jest ten świat...". dopatrując się u Rosjan złej woli, siłą rzeczy skazujemy się na błędne decyzje - bo co jest złą wolą to jest, ale ile w w tym rosyjskiego bajzlu, ile lenistwa, pijaństwa, olewactwa...?

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam Panu przypomnieć? Proszę bardzo
    W komentarzu do
    Fronda.pl: List wzywający polskich polityków do ochrony suwerenności Polski w UE
    http://suwerennosc.blogspot.com/2009/08/frondpl.html
    makroman pisze... 3 sierpnia 2009 22:12:
    "jestem patriotą - ale tu nie o naród ani o państwo chodzi ale o obronę żywotnych interesów żyjącej na tym terenie ludności"

    W komentarzu do
    Fronda.pl: List wzywający polskich polityków do ochrony suwerenności Polski w UE
    http://suwerennosc.blogspot.com/2009/08/frondpl.html
    makroman pisze... 4 sierpnia 2009 19:09:
    "ale wróćmy do narodu polskiego - co to za ludzie? Askenazy czy Beynar byli żydami...
    Kopernik był z pochodzenia Niemcem...
    Chopin to Francuz...
    Jagiełło Litwin...
    Wiśniowiecki Rusin..."


    W komentarzu do
    "Talmudyczne prawo noachickie moralno-prawną podstawą masonerii światowej"
    http://suwerennosc.blogspot.com/2010/09/talmudyczne-prawo-noachickie-moralno.html
    makroman pisze... 22 września 2010 16:05:
    "Skoro rozsądek podpowiada że jeden rząd jest lepszy niż setka małych rządów - bo raz że tańszy, a dwa że skuteczniejszy. to niech sobie ten jeden rząd będzie - niby czemu ma mi być bardziej żal podatków płaconych do Jerozolimy, niż do Warszawy?"

    Więc jak? Czy to Pan pisał osobiście, czy ktoś się może pod Pana nick podszywał, "Polaku z krwi i kości"?
    Zwracam uwagę, że janczarzy wychowani od dziecka w duchu podyktowanym przez zaciekłych wrogów Polski, wysługujący się obcym najeźdźcom w dalszym podboju narodu również byli "ludnością polską z krwi i kości". Tylko nie z ducha Polakami i nie z polskim sumieniem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak najbardziej OSOBIŚCIE - nawet w skrytości serca liczyłem na polemikę, ale...

    Na cóż - okazuje się że ktoś powątpiewa w moją polskość...no tom się doczekał.

    Ale nim waszmość (ten "pan" to jakoś mnie na necie drażni - żeby nie napisać po cudzoziemsku irytuje) mnie z listy Polaków definitywnie wykreślisz racz odpowiedzieć na pytania?

    Czy w sensie obiektywnym lepsze jest państwo narodowe od wielonarodowego - poproszę przy tym o przykłady z których jasno będzie wynikało iż byty takie jak Rzeczpospolita Obojga (w rzeczywistości wielu, bo przynajmniej 5)Narodów, Cesarstwo Habsburgów, czy Stany Zjednoczone Ameryki - są w gorszym położeniu niż czysta etnicznie...Korea Ludowa?

    Proszę też o odpowiedź czy patriotyzm ludzi takich jak Beynar czy Askenazy, to wynik aberracji, spisku masońskiego czy tez może ...poczucia że jest się Polakiem?

    A ha jeszcze poproszę się ustosunkować do cytowanego akapitu""ale wróćmy do narodu polskiego - co to za ludzie? Askenazy czy Beynar byli żydami...
    Kopernik był z pochodzenia Niemcem...
    Chopin to Francuz...
    Jagiełło Litwin...
    Wiśniowiecki Rusin..."

    OdpowiedzUsuń
  6. Informuję Pana, że:
    1. Zmianą konwencji osobowego zwracania się w kierunku większej agresywności i impertynencji zainteresowani nie jestem.
    2. Pisownia z dużej litery należy do polskiej sfery kulturowo-cywilizacyjnej, w przeciwieństwie do innych kultur, jak np. kultura żydowska, która wielkich liter nie zna i nie uznaje (patrz: prace prof. Konecznego).
    2. Ludność napływowa, osiadła na ziemiach polskich z zamiarem sprawowania na niej swojej dominacji i jurysdykcji nad "polską grupą autochtoniczną", a przy tym uznająca za właściwy miejscowo centralny urząd skarbowy raczej w Eretz Israil, niż w Warszawie, zazwyczaj integruje się w innych miejscach sieci i tam też proszę kierować swoje rozterki intelektualne i duchowe.

    OdpowiedzUsuń
  7. 1- zwyczaj unikania zwrotów typu "pan"/ "pani" jest stary jak netykieta...ale trudno...

    2- przyznam że nie kojarzę kontekstu...

    3- jeśli chodzi o ścisłość to:
    - Polacy także są ludnością napływową
    - Żydzi zamieszkali na terenach wschodniej Rzeczypospolitej (dziś Białoruś,Ukraina)to potomkowie Chazarów którzy przyjęli Judaizm - co ciekawsze najprawdopodobniej byli tu jeszcze zanim pojawili się Słowianie.
    - Nie pytałem zresztą tylko o Żydów ale o Rusinów i Litwinów także...

    Proszę więc nie unikać odpowiedzialności za głoszone idee

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, wiemy, najpierw judaizm, potem komunizm, potem syjonizm...

    OdpowiedzUsuń
  9. A jedno zagubione plemię to, według świadectwa rabina Porate, nawet nazizm-hitleryzm

    OdpowiedzUsuń