wtorek, 13 września 2011

Anomalie w raportach MAK i komisji J. Millera związane z kursem magnetycznym



Jak już wcześniej wspominaliśmy, w raportach MAK i komisji min. Jerzego Millera jako wartość kursu magnetycznego pasa startowego DS 29 podaje się wartość 295 st., gdy tymczasem dane zaczerpnięte z innych źródeł wskazują na 290 st. Do źródeł tych należy zaliczyć opis lotniska im Chopina w Warszawie (kod ICAO: EPWA)




Jak widać, kurs podejścia w systemie ILS na wspomniany pas od strony północno- zachodniej wynosi 110 st, a zatem jest o 180 st. mniejszy w porównaniu z kursem 290.

Istnieje ponadto w tejże dokumentacji mapka lotniska (str. 35) na której interesujący nas pas oznaczony został jako 290 st. (w małym owalu po prawej stronie).




Pomiar kursu geograficznego przy pomocy usługi Google Earth wskazuje na wartość 294,62 st., co przy deklinacji +4,8 st. E daje wartość kursu magnetycznego drogi startowej DS 29 równą 289,8 st.



Powstaje zatem kwestia, w jaki sposób powinniśmy interpretować wartość 295 st. zapisaną najwyraźniej w czarne skrzynce jako kurs magnetyczny 295, i tak tez interpretowaną zarówno przez polską jak i rosyjską komisję ds. badań wypadków lotniczych, podczas gdy rzeczywisty kurs magnetyczny pasa DS 29 wydaje się mieć wartość 290 st. co równoznaczne jest z kursem geograficznym (z ang. true course - kurs rzeczywisty) o wartości 295. Ponadto powstaje pytanie, czy zaobserwowana anomalia, polegająca na zrównaniu wartości kursu magnetycznego (pozornego) i geograficznego (rzeczywistego) ma charakter lokalny, czyli związana jest z tym konkretnym wynikiem, czy ma też charakter bardziej powszechny, systemowy, by tak rzec - globalny.

W celu odpowiedzi na to pytanie warto przeanalizować proces kołowania i startu, jaki wyłania się z opublikowanych przez obie komisje, z pewnymi drugorzędnymi różnicami, tych samych wykresów parametrów, mających pochodzić z przyrządów pomiarowych samolotu i zapisanych jakoby w czarnych skrzynkach.


Raport Millera zał. 2. str. 50

Odtworzone opisywaną wcześniej metodą analizy rewersyjnej dane liczbowe dotyczące parametrów kołowania i startu w funkcji czasu, chwilowo wyrażone w pikselach, przedstawiają się następująco:




Warto zauważyć, że wykres kursu magnetycznego wykazuje nagły uskok, co wyraża się w postaci linii pionowej. Związane jest to z przejściem od wartości 360 st. czyli najwyższej możliwej do wartości 0,0 st. czyli najniższej. Przeskok ten pozwala nawet bez skali w osi Y (co jest niestety w raporcie komisji Millera normą) przeliczyć stosunkowo dokładnie każdą wartość kursu magnetycznego w pikselach na stopnie kątowe.

Poniżej zamieszczona została trasa kołowania i startu zrekonstruowana przy pomocy arkusza kalkulacyjnego: zielonym kolorem została zaznaczona trasa według wartości kursu magnetycznego, natomiast kolorem żółtym kurs geograficzny, o wartościach chwilowych wyższych - jak już zostało powiedziane - od kursu magnetycznego o wartość deklinacji magnetycznej równej 4,8 st. Przy okazji warto zaznaczyć, że odtworzony z wykresu przebieg kursu magnetycznego okazał się o 1,6 st. odchylony od osi pasa DS 29, co zostało skorygowane przez wprowadzenie do obliczeń poprawki -1,6 st. *)




Widzimy, że każdy pilot, który wskazany przez obie wysokie komisje ds. badania wypadków lotniczych kurs magnetyczny 295 st. wziąłby poważnie pod uwagę podczas startu swojej maszyny, zakończyłby swój manewr już po kilkuset metrach poza pasem startowym.

Powyższy wykres prowadzi bezpośrednio do wniosku, iż tzw. kurs magnetyczny, opublikowany przez obie komisje i mający stanowić odbicie zapisu utrwalonego w dniu tzw. katastrofy w czarnych skrzynkach, a zatem wielkość mająca pochodzić bezpośrednio z radiokompasu samolotu, jest w rzeczywistości wynikiem kalkulacyjnego przetworzenia, takim czy innym przeliczeniem kursu magnetycznego na kurs geograficzny.

W takim stanie rzeczy dodawanie do tego faktycznego kursu geograficznego wartości deklinacji magnetycznej, co byłoby czynnością konieczną w normalnych warunkach, gdybyśmy mieli do czynienia z faktycznym kursem magnetycznym, w tym momencie stawałoby się nie tylko zbędne, co przede wszystkim zwyczajnie szkodliwe.


12.10.2011
Przy dokładniejszym skalowaniu okazało się, że obraz z Google Earth nie jest dokładnie 1;1 w osi X i Y, w związku z czym poprawka -1,6 st. stała się  zbędna. Kurs "magnetyczny" startu 295 st dokładnie pokrywa się z kierunkiem geograficznym osi pasa DS29 wynoszącym 295 st.






__________________________

Patrz także:
Niezgodność parametrów między TAWS FMS a ATM
dodajdo.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz