sobota, 11 czerwca 2011

Rosja-Niemcy-UE: Wielka polityka z Katyniem i Smoleńskiem w tle



Rosyjska "Niezawisimaja Gazieta", uważana, pomimo tytułowej niezawisłości, za ekspozyturę stanowiska MSZ FR, opublikowała artykuł związany z perspektywą polskiej prezydencji w Unii Europejskiej pod znamiennym tytułem "Nowy punkt orientacyjny - polska prezydencja w UE. Warszawa może promować podniesienie stosunków między Moskwą i Brukselą na wyższy poziom" Niezawisimaja Gazieta, 2011-06-10.
Tekst ten publikujemy we własnym tłumaczeniu, bez żadnych skrótów. Na szczególną naszą uwagę zasługuje wysoce kontrowersyjne stanowisko, wyrażone niedawno przez byłego ambasadora w Rosji Stanisława Cioska, byłego wysokiego aparatczyka PZPR (w okresie PRL m.in. zastępcy ministra ds związków zawodowych, członka Biura Politycznego KC PZPR) podchwycone następnie skwapliwie przez rosyjski organ medialny. Stanowisko to zakłada możliwość uznania Rosji za równoprawnego partnera bez żadnych warunków wstępnych. Rosyjska gazeta zdaje się wyrażać przy tym zadowolenie, że zmiana nastawienia Polaków nastąpiło w wyniku "zmian w Polsce" w ostatnim czasie i "dojścia do władzy nowej generacji polityków". Niezależnie od tego, jak bardzo bylibyśmy zainteresowani poprawnym ułożeniem stosunków pomiędzy Rosją a Polską, odcinając się od linii polityki zagranicznej wobec Rosji, realizowanej w okresie rządów PiS, stanowisko b. ambasadora w ZSRR i Rosji uznajemy za przejaw skrajnego serwilizmu, nakazującego zamiatać posłusznie pod dywan zasadnicze dla Polski kwestie, związane zwłaszcza ze sprawami zarówno ludobójstwa katyńskiego, jak też tzw. katastrofy smoleńskiej. W tym kontekście widziane uznanie przez Polskę współpracy z Rosją "bez żadnych warunków wstępnych" wydaje się być bezczelną propozycją równoczesnej zwyczajnej bezwarunkowej kapitulacji. Gorzej nawet, gdyż do pewnego stopnia właściwie rezygnacji przez państwo polskie z własnej podmiotowości, z prawa do istnienia jako niezależnego bytu. Red.



Nowy punkt orientacyjny - polska prezydencja w UE. Warszawa może promować podniesienie stosunków między Moskwą i Brukselą na wyższy poziom" Niezawisimaja Gazieta, 2011-06-10.


Zbliża się termin polskiej prezydencji w UE. 1 lipca Polska przejmie pałeczkę od Węgier. Niewątpliwie, ten temat coraz bardziej przyciąga uwagę polityków i ekspertów różnego szczebla. Temat ten nie został także pominięty na niedawnym VI Forum Europa-Rosja zorganizowanym w Warszawie przez Polski Instytut Studiów Wschodnich. Poświęcono temu zagadnieniu specjalne seminarium, w którym udział wzięli eksperci z Polski, Rosji, Wielkiej Brytanii, Holandii, Hiszpanii i Serbii. Pytanie brzmiało: co nowego może wnieść Polska do rozwoju stosunków między Moskwą a Brukselą?

Z punktu widzenia strony polskiej problem sprowadza się do tego, jak podnieść stosunki UE-Rosja na nowy poziom. a także, gdzie znajduje się ten następny poziom. Sądząc po wystąpieniach ekspertów, należy skupić się przede wszystkim na lepszym zrozumieniu życiowej potrzeby współpracy rosyjsko-europejskiej, w takich dziedzinach jak bezpieczeństwo zewnętrzne, gospodarka, kultura i nakreślenie tak zwanej "mapy drogowej" tej współpracy.

Jednak, aby przystąpić do rozwiązywania tego złożonego problemu, należy najpierw przezwyciężyć istniejące różnice, zwłaszcza różnice wewnątrz samej UE. Innymi słowy, istniej e kwestia partnerstwa z Rosją oraz odmiennego jego rozumienia przez różne państwa wchodzące w skład UE. To pytanie jest dla Warszawy jednym z problemów najwyższej wagi. Jak zauważył były ambasador polski w Moskwie Stanisław Ciosek, "dla powojennej Polski istniały nadal dwa problemy: Niemcy i ZSRR". Po wejściu Niemców i Polaków do UE problem Niemiec został rozwiązany. Teraz przed Polakami pozostał nierozwiązany, pomimo rozpadu ZSRR, problem partnerstwa z Rosją. Rzecz polega na tym, że do niedawna Polska i inne kraje UE, takie jak Szwecja i Litwa, podchodziły do kwestii takiej współpracy z pozycji pewnej eurowyższości. Uważały one, że Rosja jest niedostatecznie zdemokratyzowana, aby stać się godnym partnerem UE. Oczywiście takie podejście prowadzi do impasu ponieważ dla podniesienia stosunków między Moskwą a Brukselą na wyższy poziom, Rosję należy widzieć w charakterze pełnoprawnego partnera UE bez żadnych warunków wstępnych. Tym bardziej, że liczba problemów równie ważne dla UE co i dla Rosji, które mogą być rozwiązane tylko dzięki wspólnym wysiłkom, znacząco wzrosła. Dotyczy to zwłaszcza dziedzin tak ważnych, jak polityka zagraniczna.

W związku z powyższym eksperci zwrócili uwagę na inicjatywę z roku ubiegłego, dwustronną umowę prezydenta Miedwiediewa i kanclerz Merkel (podjętą na zamku Meseberg pod Berlinem 4-5.06.2010 - przyp. red.) o stworzeniu mechanizmu współpracy w dziedzinie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa - Komitet ds. Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa: KPZiB Rosja-UE. Wówczas, rok temu, szereg państw-członków UE odniosły się do tej inicjatywy z pewną dozą sceptycyzmu, jeśli nie podejrzliwości, tradycyjnie postrzegając Rosję jako konia trojańskiego w UE. Obecnie, w perspektywie polskiej prezydencji pojawia się możliwość wprowadzenia tych koncepcji bliższej współpracy z Rosją w życie. Przemawiają za tym najnowsze wewnętrzne zmiany politycznych w Polsce, w której do władzy doszło nowe pokolenie polityków. Nie przez przypadek przeto Polacy zaczęli powracać do "Trójkąta Weimarskiego", czyli do konsultacji przywódców Polski, Niemiec i Francji, do których można byłoby zaprosić również Rosję. Cóż, dlaczegoż by UE i Rosja nie miały rozpocząć w końcu ściślejszej współpracy w operacjach związanych z zarządzaniem kryzysami, dotyczącymi obu stron? Przecież Rosja jest częścią Europy i procesu europejskiego i nie należy tego stanu w niczym zmieniać.

____________________________

Źródło: Новый ориентир – польское президентство в ЕС. Варшава может содействовать переводу отношений Москвы и Брюсселя на более высокий уровень. 2011-06-10


Patrz także: Rosja: Nadal tajne łamane przez poufne comma spec-znaczenija w sprawie ludobójstwa katyńskiego

dodajdo.com

2 komentarze:

  1. wpychasz Waść kij w szprychy roweru na którym pedałują wszyscy postępowi ludzie w Polsce i okolicy ;-)

    A mówiąc serio - wydaje się że to artykuł stanowiący linię bazową dla pożytecznych idiotów i sprzedawczyków.

    OdpowiedzUsuń