Według "Rzeczpospolitej" szefem kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości miałby zostać europoseł Zbigniew Ziobro. Taka koncepcję mają obecnie lansować jego koledzy, europosłowie Michał Kamiński i Adam Bielan, określani jako specjaliści PiS od marketingu politycznego.
Lech Kaczyński znów wygra wybory? PiS ma na to sposób. Onet.pl, 07.11.2009
Interesujące jest dla nas uzasadnienie takiego kroku. Otóż według pewnego, bliżej nieznanego posła PiS:
"ten pomysł nie jest pozbawiony logiki. Ziobro jest najpopularniejszym politykiem naszej partii, a więc wciągnięcie go w kampanię prezydencką zwiększa szanse Lecha Kaczyńskiego na reelekcję. Poza tym jest on bardzo dobrze notowany w środowisku skupionym wokół Radia Maryja, co będzie przepustką do tego medium dla prezydenta".
Przypomnijmy zatem, że Zbigniew Ziobro w głosowaniu sejmowym w dniu 1 kwietnia 2008 r. sprawie zgody wyrażonej w ustawie na ratyfikację Traktatu Lizbońskiego głosował, podobnie jak jego szef Jarosław Kaczyński, ZA ratyfikacją, a zatem za faktyczną utratą przez państwo polskie niepodległości i suwerenności, za praktycznym unieważnieniem polskiej Konstytucji z 2 kwietnia 1997 r., co przypieczętował ostatecznie swoim niedawnym podpisem pełniący obowiązki prezydenta Lech Kaczyński.
Wcześniej Zbigniew Ziobro, jako minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny osobiście dokonywał w lipcu sierpmiu 2007 nagrań swoich rozmów Andrzejem Lepperem, poszukując uparcie "haków" na własnego wicepremiera, które dostarczyłyby pretekstu do zerwania umowy koalicyjnej PiS z LPR i Samoobroną przez Jarosława Kaczyńskiego, jak premiera i doprowadzenia tym sposobem do przedterminowych wyborów w październiku 2007. W wyniku owych przyspieszonych wyborów rządy, jak wiadomo, objęły Platforma Obywatelska i PSL, ugrupowania będące zadeklarowanymi zwolennikami narzucenia Polsce traktatu lizbońskiego, natomiast ugrupowania przeciwne temu traktatowi zostały całkowicie wyeliminowane z ław polskiego parlamentu. W chwili decydującego głosowania wdniu 1 kwietnia 2008 PiS stosunkiem głosów: 89 - za traktatem, 56 - przeciw, 12 - wstrzymujących się, (przy 2 nieobecnych) przesądził o wyrażeniu przez Sejm zgody na ratyfikację traktatu lizbońskiego.
"Zasług" zatem b. min. sprawiedliwości dla sprawy narzucenia Polsce traktatu lizbońskiego wprost trudno nie docenić. Obecnie, płynąc na fali opinii rzekomego nieprzejednanego bojownika o praworządność Zbigniew Ziobro ma otworzyć drogę do reelekcji Lechowi Kaczyńskiemu - obecnemu prezydentowi, który ratyfikując prawny fundament federalnego superpaństwa europejskiego na gruzach państw narodowych, jawnie i bezprzykładnym cynizmem sprzeniewierzył się programowi PiS i najzwyczajniej zdradził swój katolicki i narodowy elektorat. O katastrofalnym wprost wymiarze polityczno-prawnym tego kroku już nie wspomniawszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz