wtorek, 2 września 2014

Wkład Józefa Piłsudskiego w klęskę wrześniową 1939 i utratę niepodległości przez Polskę



Jan Bodakowski

Józef Piłsudski likwidator polskiej armii
Źródło: prawica.net


Podczas II w.św. miliony Polaków zostało zabitych, pół Polski zostało przyłączone do ZSRR, Polska przez pół wieku była pod komunistyczną okupacją, zniszczono zabytki kultury polskiej i polskie środowisko, całe pokolenia Polaków zostały zdemoralizowane. Przyczyną wrześniowej klęski była realna likwidacja potencjału zbrojnego polskiej armii dokonana przez Józefa Piłsudskiego i jego klikę polityczną. Pomimo to dziś pomniki Piłsudskiego straszą na centralnych placach polskich miast. Demokratyczne władze Polski czczą człowieka który zlikwidował w Polsce demokracje, wolność słowa, kapitalizm i wolny rynek. Miliony Polaków wierzą w mit Piłsudskiego.

Armia Hallera i tworzenie się niepodległej Polski

We Francji po I w.św. generał Haller przy politycznym wsparciu polityków narodowej demokracji Ignacego Paderewskiego i Romana Dmowskiego stworzył 100.000 armię. Armia Hallera składała się z 25.000 polonusów z USA (USA odebrała wszelkie prawa kombatanckie i ubezpieczenia zdrowotne polonusom, którzy przystępowali do Armii Hallera) i 75.000 polskich jeńców z armii niemieckiej i austriackiej. Armia Hallera wyposażona była w ogromną ilość broni (700.000 karabinów, duże ilości amunicji, kilka tysięcy karabinów maszynowych, 4.000 dział i haubic, 250 czołgów, 3.500 pojazdów mechanicznych, 7 nowoczesnych eskadr lotniczych, 10 pociągów pancernych) i materiałów niezbędnych do walki (kompletne warsztaty wojskowe, 7 w pełni wyekwipowanych szpitali wojskowych, mundury, buty i inne materiały). Broń i wyposażenie warte były 800 milionów dolarów. Armia Hallera przybyła do Polski, 383 pociągami, wiosną 1919 roku. Armia Hallera stała się postawą armii polskiej i obrony polskiej w wojnie z bolszewikami (Norman Davis opisując wojnę polsko bolszewicką umniejszał rolę Armii Hallera). Wartość Armii Hallera była większa niż cały polski budżet. W latach 1919-1920 Polacy stworzyli nowoczesna armie liczącą 737 tysięcy żołnierzy.
Niemcy mający pod koniec I w.św. 1.000.000 żołnierzy na ziemiach polskich (oraz 9.373 żołnierzy Polnische Wehrmacht) zainstalowali u władzy swojego niezwykle lojalnego wobec nich agenta Józefa Piłsudskiego który dysponował siłą 30.000 niewyszkolonych i słabo uzbrojonych legionistów. Piłsudski nie miał poparcia wśród Polaków, by zachować swoją pozycje opóźniał przybycie (stanowiącej dla niego zagrożenie) Armii Hallera do Polski (czym narażał istnienie odradzającego się państwa otoczonego przez wrogie mu kraje i narody). Po przybyciu wiosną 1919 roku Armii Hallera została ona rozwiązana przez nieliczącego się z potrzebami odradzającego się państwa i zainteresowanego własnym interesem politycznym Piłsudskiego (w pośpiechu jej żołnierzy mobilizowano podczas wojny z bolszewikami anulując decyzje Piłsudskiego).

Wojna polsko bolszewicka

25 kwietnia 1919 roku Józef Piłsudski bez konsultacji i zgody sejmu zaatakował Rosję bolszewicką oraz wplątał słabą odradzającą się Polskę w wojnę która mogła doprowadzić do likwidacji Polski i przyłączenia ziem polskich do komunistycznego imperium. Polacy byli przeciwni ekspansji na wschód i osłabianiu odradzającego się państwa. Piłsudski rozkazał inwazje na ZSRR pomimo, że polska armia nie posiadała: wywiadu, łączności. Sam Piłsudski nie miał ściśle określonych celów ani pełnej kontroli nad armią, rozpoczął atak nie informując sztabu generalnego i przejmując osobiste dowodzenie nad tysiąc-kilometrowym frontem. Podjęcie tak odważnych decyzji ułatwiło mu zapewne nie posiadanie żadnego wykształcenia wojskowego. Sowieci w pierwszej chwili bez walki wycofali się z Kijowa, potem nastąpił sowiecki kontratak i histeryczny odwrót Polaków (polskie odziały nie miały ze sobą żadnej łączności, w polskiej armii zapanował chaos).
Główny ciężar obrony Polski ponosili Hallerczycy. Piłsudski podczas działań wojskowych dowództwo odbierał wykształconej kadrze i oddawał swoim kumplom legionistom pozbawionym wykształcenia i doświadczenia (doskonale opisywały to raporty misji francuskiej armii).
W obliczu bolszewickiego zagrożenia Piłsudski załamał się psychicznie i miedzy 10 a 13 sierpnia 1920 roku na ręce Witosa złożył rezygnacje. Po rezygnacji uciekł do kochanki do Bobowa leżącego w zachodniej Polsce. Rezygnacja Piłsudskiego z dowództwa uratowała Polskę. Po latach Piłsudski zmyślił swoje przygody i opisał je z talentem w broszurze „Rok 1920”. Bitwą warszawską zwycięsko dowodził szef sztabu głównego Rozwadowski. Piłsudski w dniach po bitwie warszawskiej nie był świadomy polskiego zwycięstwa. Niestety po zwycięstwie Piłsudski powrócił do aktywnej działalności. Po rezygnacji z dowodzenia całością polskich sił zbrojnych Piłsudski pozostał dowódcą polskich oddziałów znajdujących się pod Puławami, wstrzymywał marsz wojsk polskich i uniemożliwił polskiej armii rozgromienie bolszewików (tylko dzięki Piłsudskiemu Armia Czerwona i ZSRR przetrwały).

Armia niepodległej Polski

W wyniku rządów i reform narodowca Grabskiego gospodarczych przeprowadzonych przez narodowych demokratów i ludowców z PSL „Piast” II RP miała w 1925 piątą armie europejską. Równocześnie narodowcy i ludowcy zmodernizowali wojsko polskie, stworzono artylerię (we Francji zakupiono 900 dział). W wojsku służyło 300.000 żołnierzy, sprawne dowodzenie umożliwiło odejście z armii piłsudczyków nie posiadających wykształcenia wojskowego. Polskie lotnictwo wojskowe dowodzone przez generała Zagórskiego było drugim światowym lotnictwem i miało więcej samolotów niż w 1939 roku. Polskie lotnictwo w 1925 roku dysponowało 400 myśliwcami, 350 samolotami wsparcia, 100 bombowcami, 250 samolotami treningowymi. W 1925 roku Polska była w Europie drugą potęgą militarną. W 1926 roku armia polska miała więcej samolotów niż w 1939 (po 13 latach dyktatury Piłsudskiego i jego kliki, piłsudczycy byli przeciwni lotnictwu i broni pancernej, co doprowadziło do klęski 1939 roku). Za rządów endecji planowano systematyczne unowocześnianie armii polskiej i jej rozrost do 1.500.000 ludzi (budżet II RP było na to realnie stać).
Tworzenie polskiej armii wspierała finansowo Francja. W latach 1918-1919 , 1924-1926, Francja przekazała Polsce 1.000 nowoczesnych samolotów, 1.650 silników samolotowych, 900 dział i duże ilości innej broni. Broń przekazana z Francji warta była 80.000.000 dolarów, Polacy mieli za nią zapłacić Francji tylko 17 milionów dolarów.

Zniszczenie armii polskiej przez dyktaturę Piłsudskiego

Osiągnięcia II RP Polacy zaprzepaścili ulegając puczowi Piłsudskiego. Pucz Piłsudskiego sfinansowany został przez Wielką Brytanię, imperium brytyjskie wsparło Piłsudskiego bo chciała słabej Polski, niezdolnej do wzmocnienia Francji (wszystko to gwarantowała dyktatura Piłsudskiego). Do puczu Piłsudski przygotowywał się kilka lat (na drodze demokratycznej Piłsudski nie był zdolny do przejęcia władzy, bo nie miał poparcia społecznego). Zamach Piłsudskiego rozpoczęty 12 maja 1926 roku pociągnął za sobą 860 zabitych, 1500 rannych. Pucz był przeprowadzony bardzo skromnymi siłami (piłsudczycy mieli kontrolę tylko nad niewielką częścią polskiej armii). Stronnicy Piłsudskiego swój sukces zawdzięczali PPS która kontrolowała PKP (w PKP zatrudniano tylko socjalistów) i nie dopuściła do transportu sił wiernych legalnemu rządowi (kolej była jedynym środkiem transportu, dróg bitych nie było). Kolejarze z PPS rozkręcili tory i wykoleili pociągi.
Po zamachu majowym parlament nie mógł kontrolować wydatków wojskowych. Piłsudczycy zahamowali rozwój (wręcz zniszczyli) lotnictwa, broni pancernej, odziałów techniczno-inżynieryjnych, saperów, łącznościowców. Sanacja inwestowała w kawalerie (którą na całym świecie likwidowano), ponieważ Piłsudski zdecydował, że polskie siły zbrojne mają opierać się na kawalerii. (Było to działanie sprzeczne z polityką krajów ościennych które uzbrajały się w ciężką broń pancerną i likwidowały kawalerię łatwą do zniszczenia przez oddziały pancerne i lotnictwo). Dla piłsudczyków nie miało żadnego znaczenia, że nowoczesna armia była wielokrotnie tańsza w utrzymaniu, niż utrzymanie kawalerii (II RP ponosiła ogromne koszty utrzymania kawalerii). Piłsudczycy nie zadbali o zapasów na wypadek wojny (magazyny zalegał złom z I w.św). Piłsudski zmarginalizował sztab generalny (zajmujący się przygotowywaniami na wypadek ewentualnej wojny), funkcje sztabu generalnego miał przejąć Główny Inspektor Sił Zbrojnych (niestety GISZ nic nie robił i Polska nie była przygotowana do wojny).
W armii przeprowadzono czystkę. Dotychczasowa wykształcona kadra została przez piłsudczyków usunięta z armii, uwięziona lub wymordowana. Miejsce wykształconej kadry zajęli piłsudczycy bez wykształcenia. Piłsudski zlikwidował Akademię Wyższych Studiów Wojskowych (piłsudczycy nie mieli żadnego wykształcenia, więc nie byli zainteresowani istnieniem szkoły oferującej wyższe wykształcenie). Wyższa Szkoła Wojskowa straciła swoją niezależność, ograniczono jej program, zlikwidowano w niej przedmioty ogólne, zapewniono piłsudczykom przyjęcia bez egzaminów i ukończenie szkoły bez zaliczania przedmiotów, usunięto wykładowców, którzy nie chcieli promować niewykształconych piłsudczyków.
Nowa wierna Piłsudskiemu kadra składająca się z lojalnych, ale niewykształconych otrzymała co roczne 50% gigantyczne podwyżki (pensje piłsudczykowskiej kadry oficerskiej były w przeliczeniu na dewizy większe, niż pensje oficerów w Francji i USA, kilkanaście razy większe od średnich pensji w Polsce). Płace piłsudczykowskiej kadry były trzecią pozycją w budżecie państwa, były większe niż zsumowane wydatki 6 ministerstw (robót publicznych, finansów, opieki społecznej, spraw wewnętrznych i sprawiedliwości), równe wspólnym wydatkom kolejnych sześciu ministerstw (spraw zagranicznych, przemysłu, handlu i rybołówstwa, reformy rolnej, komunikacji, poczty i telegrafów). Nigdzie na świecie budżet państwa nie był tak skonstruowany jak w II RP pod dyktaturą sanacji. Oficerowie prócz gigantycznych pensji dostawali ogromne finansowe nagrody, oraz dorabiali gigantyczne pensje w administracji. Wydatki na pensje kadry objęte były tajemnicą państwową. Podwyżki płac dla piłsudczykowskiej kadry pochłonęły w ciągu 13 lat dyktatury 1.425.200.000 zł (234 miliony dolarów). Pieniądze te starczyłyby na stworzenie w II RP armii większej i nowocześniejszej niż armia nazistowskich Niemiec.
Początkiem polskiego lotnictwa wojskowego były samoloty dostarczone w 1919 roku przez Armię Hallera. Dzięki rządom prawicy polskie lotnictwo w 1926 roku było drugim światowym lotnictwem (w 1926 roku Francja posiadała 1400 samolotów, Polska 852, USA 594, Wielka Brytania 577, Japonia 548, ZSRR 500, Włochy 500). Polskie lotnictwo wojskowe było potęgą dzięki generałowi Zagórskiemu.
Generał Zagórski (bohater 1920 roku) po zamachu majowym został został zabity przez piłsudczyków (przed śmiecia był torturowany w lokalu Strzelca), przyczyną mordu było posiadanie przez niego dowodów współpracy Piłsudskiego z wywiadem niemieckim. Sanacja albo zakazywała o nim wspominać albo go szkalowała. Inni przeciwnicy sanacji byli przez piłsudczyków mordowani w Forcie Legionów.
Piłsudski po przejęciu władzy unieważnił wszelkie zamówienia na nowe samoloty, rozbił istniejące półki lotnicze (żołnierzy wysłał do piechoty i kawalerii). W 1926 roku nastąpiła realna likwidacja lotnictwa wojskowego, zgodnie z poleceniem Piłsudskiego lotnictwo miało służyć tylko obserwacji. Piłsudski niszczył lotnictwo pomimo że wszystkie okoliczne kraje rozwijały lotnictwo (nawet Litwa, Łotwa, Estonia, miały większe lotnictwo niż Polska).
Pucz Piłsudskiego poparł generał Kazimierz Sosnkowski (marksista, działacz PPS, odpowiedzialny za akcje terrorystyczną w kościele Wszystkich Świętych w 1905 roku, akcje która doprowadziła do rzezi Polaków). Na zlecenie Piłsudskiego Sosnkowski znacjonalizował Polskie Zakłady Inżynierskie i zorganizował w nich montownie Fiata (w montowniach montowano kilkaset aut rocznie, były one trzy razy droższe, niż w innych krajach). Równocześnie Piłsudski odrzucił propozycje firmy Ford. Ford proponował że zbuduje w Polsce przemysł motoryzacyjny i sieć dróg (której Polska była pozbawiona). Sosnkowski od 1926 roku do 1935 roku był przewodniczącym Komitetu Uzbrojenia i Sprzętu Wojskowego, był więc odpowiedzialny za uzbrojenie polskiej armii.
W 1928 Piłsudski zlikwidował odziały łączności i zmniejszył oddziały saperów.
Piłsudski po zamachu majowym zdecydował się na zerwanie współpracy militarnej z Francją. Współpracę ta po I w.św. została ukoronowana 19.02.1921 roku polsko-francuską umową wojskową o wzajemnej pomocy w wypadku agresji Niemiec lub Rosji. Francja zobowiązywała się dozbroić polską armię i lotnictwo, zobowiązania Francji opiewały na gigantyczne kwoty. Francuska misja wojskowa, i polska we Francji, podobnie jak sztaby generalne rozpoczęły współpracę. Francja doświadczona przez I w.św (podczas wielkiej wojny zginęło 6 milionów Francuzów z pośród 50 milionów obywateli) chciała mieć w Polsce silnego sojusznika. Francja była producentem najlepszej broni pancernej (Polacy otrzymywali ją za darmo, podczas gdy USA musiały ją kupować). Francuzi mieli największe lotnictwo wojskowe. Niestety w Polsce po zamachu majowym władzę przejął pro-niemiecki obóz Piłsudskiego, ambasador Polski we Francji Beck sprzedawał francuskie tajemnice wojskowe Niemcom (po wydaleniu z Francji Piłsudski go awansował). Po przewrocie Piłsudski zdecydował o zerwaniu współpracy z Francją, odwołał polską misje wojskową z Francji, wydalił francuską misje wojskową z Polski, unieważnił wszystkie umowy o dostawie broni francuskiej do Polski, wyrzucił francuskich wykładowców z polskich szkół wojskowych. W 1932 roku Piłsudski mianował Becka ministrem spraw zagranicznych. W 1934 Polska zawarła pierwszy pakt o nieagresji z Niemcami - inicjatorem paktu był Piłsudski. Pakt wymierzony był w bezpieczeństwo Francji i szkodliwy dla bezpieczeństwa Polski. Pakt był ukoronowaniem współpracy Piłsudskiego z Niemcami. Francja nawet po podpisaniu paktu polsko niemieckiego proponowała Polsce dozbrojenie polskiej armii i przywrócenie współpracy armii polskiej z armią francuską. Piłsudski odmówił pomimo że nowoczesna broń z 1919 roku w którą uzbrojona była polska armia w 1934 była już przestarzała a polska armia wymagała przezbrojenia. Dodatkowo rządy Piłsudskiego doprowadziły do zniszczenia polskiego przemysłu (i uniemożliwiły jego rozwój) oraz ogromnego deficytu budżetowego. Pomimo deficytu budżetowego Piłsudski odrzucił propozycje kredytu wojskowego z Francji w wysokości 3 mld franków (ówczesnych 690 milionów złotych, 131 milionów dolarów), kredytu niezbędnego do uzbrojenia polskiej armii.
Od 1935 do 1939 roku Polska mogła odbudować swoje siły zbrojne. Francja chciała Polsce dać 130 milionów dolarów kredytu na zakup uzbrojenia (za te pieniądze Polska miała by większą ilość uzbrojenia niż mieli Niemcy w 1939 roku, w 1939 Niemcy mieli tylko 900 bombowców i 210 myśliwców). W 1935 roku polski wywiad donosił o ogromnych zbrojeniach w Niemczech i ZSRR. Pomimo to do 1939 roku piłsudczycy upierali się, że lotnictwo i nowoczesna broń nie są Polsce potrzebne.
W 1938 roku sanacja wraz z nazistowskimi Niemcami dokonała rozbioru Czechosłowacji. Piłsudczycy przekazali Niemcom czeskie fabryki broni i nowoczesne uzbrojenie czeskiej armii (tę broń Niemcy wykorzystali przeciw Polsce w 1939 roku). Wszystko wskazywało, że Polska jest lojalnym sojusznikiem nazistowskich Niemiec. Nawet w 1938 roku sanacja odmawiała współpracy z Francją.
Pierwszego września 1939 Polska miała: 23 dywizje piechoty, 388 przestarzałych samolotów i 26 nowych. Lotnictwo nie miało jednolitego dowództwa, podlegało kawalerii i piechocie. Armia polska nie miała wspólnej łączności, łączność i saperzy byli w stanie szczątkowym. Nie było praktycznie artylerii przeciwlotniczej (niewielkie ilości armat przeciw lotniczych podporządkowane były piechocie, reflektory znajdowały się pod dowództwem saperów). Armia nie była zmotoryzowana. Nie było ciężkiej artylerii, armaty pochodziły z I w.św. Zapasy amunicji wynosiły 37% normy pokojowej. Dzięki Piłsudskiemu i Sosnkowskiemu Hitler zajął prawie całą Polskę w ciągu dwu tygodni.
W trakcie wojny obronnej we wrześniu 1939 całe dowództwo i władze, składające się z piłsudczyków, pozostawiły walczącą polską armie na pastwę agresorów i uciekły za granice. (str.187) „ W 1939 roku Polska nie miała ani jednego nowoczesnego samolotu myśliwskiego, ani jednego nowoczesnego czołgu, ani jednego działa dalekonośnego, ani jednego ciężkiego działa przeciw lotniczego”. Pierwszego września 1939 Niemcy zaatakowały Polskę bardzo małymi siłami (rzekoma siła Niemiec był kłamstwem nazistowskiej propagandy). Kiepska niemiecka armia wygrała z bezsilną polską armią. Jedyne nowoczesne czołgi użyte w agresji na Polskę Niemcy zdobyły dzięki uprzejmości sanacji podczas aneksji Czech w 1938 roku.

Dyktatura Piłsudskiego

W 1919 i 1922 miały miejsce jedyne wolne wybory w II RP. Po obaleniu demokracji, i wprowadzeniu dyktatury Piłsudskiego, w 1926 roku, piłsudczycy obieli wszystkie najważniejsze stanowiska w administracji, policji i sądach.
W 1927 roku na dwa lata zawieszono nietykalność sądów. Do czerwca 1928 usunięto wszystkich nielojalnych wobec dyktatury sędziów, na ich miejsca nominowano piłsudczyków.
Wbrew konstytucji i Stanowisku Sadu Najwyższego szefem Państwowej Komisji Wyborczej został piłsudczyk S. Car. Wybory. „Wybory” kontrolowali policjanci, pilnujący nocą urn wyborczych (co umożliwiało fałszowanie kart wyborczych zgodnie z oczekiwaniami sanacji awansującej lojalnych policjantów). Polacy bojkotowali „wybory”. Dzięki bojkotowi i fałszowaniu wyborów większość w parlamencie zdobył sanacyjny BBWR.
W 1935 zmieniono konstytucje. Konstytucja kwietniowa uchwalona została bez wymaganej większości. W latach 1937-1939 przeprowadzono serie wyborów samorządowych, piłsudczycy kontrolowali je i fałszowali (pomimo tego endecja wygrywała na wsi).
Już w pierwszym roku dyktatury sanacja zdefraudowała 25% budżetu. Chęć ukrycia defraudacji była jedną z przyczyn urządzenia przez Piłsudskiego kampanii nienawiści wobec własnych przeciwników politycznych.
10 października 1930 sanacja zatrzymała 70 opozycyjnych posłów, w drodze do więzienia w Brześciu zostali brutalnie pobici. Piłsudczycy zorganizowali obóz koncentracyjny dla przeciwników politycznych w Berezie Kartuskiej. Podczas demonstracji policja zabijała przeciwników politycznych rządu.

Zniszczenie polskiej gospodarki przez Piłsudskiego

Za rządów prawicy wybranych w demokratycznych wyborach Polska rozwijała się gospodarczo (w 1924 wszedł do użycia złoty polski). Po wprowadzeniu dyktatury (w latach 1926-1935 Józefa Piłsudskiego, 1935-1939 jego kolegów) trwał proces niszczenia polskiej gospodarki. By ukryć fakty sanacyjna klika utajniła wszystkie budżety. Za rządów Piłsudskiego z budżetu państwa zdefraudowano 3,7 miliarda złotych (700 milionów dolarów), po śmierci Piłsudskiego kolejne 3,31 miliarda złotych (599 milionów dolarów), Pieniądze ukradzione lub zmarnowane przez piłsudczyków można było przeznaczyć na uzbrojenie polskiej armii (polska armie można było uzbroić też na kredyt).

Walka sanacji z polską edukacją

W celu indoktrynacji piłsudczycy stworzyli dla młodzieży gimnazjalnej i licealnej organizację „Straż Przednia” a dla studentów „Legion Młodych”. By utrudnić młodzieży polskiej dostęp do szkół piłsudczycy podnieśli czesne w szkołach średnich z 50 do 300 złotych. Podobnie podniesiono czesne na uniwersytetach. Wszystko to miało na celu zniszczenie dorobku narodowej demokracji dzięki której rządom w 1925 roku w II RP studiował większy odsetek młodzieży niż we Francji, Szwecji, Belgii i Wielkiej Brytanii. Owocem dyktatury piłsudczyków był spadek odsetka studiującej młodzieży (Polska spadła z pierwszego miejsca na ostatnie). 33% młodzieży nie było stać na studia. W 1933 piłsudczycy zlikwidowali autonomie uniwersytetów oraz 10% katedr na uczelniach wyższych, wszelkie decyzje piłsudczyków podyktowane były potrzebami politycznymi.
W 1937 i 1938 na polskich uniwersytetach wybuchły protesty przeciw dyktaturze piłsudczyków. Studenci walczyli o autonomie uniwersytetów. Protest studentów został krwawo stłumiony przez policje.


Bibliografia:
Tadeusz A, Siedlik „Z historii Polski 1900-1939. Klęska demokracji.” Context 1997



dodajdo.com

20 komentarzy:

  1. "Przyczyną wrześniowej klęski była realna likwidacja potencjału zbrojnego polskiej armii dokonana przez Józefa Piłsudskiego i jego klikę polityczną." - nader proste, by nie rzec prostackie, tłumaczenie.
    Tak często przywoływana Francja, dostała spektakularne manto, w czasie takim samym jak RP, co gorsza mając przy sobie korpus ekspedycyjny W. Brytanii i niedobitki z Armii Polskiej (o tyle cenny żołnierz że już ostrzelany).

    Trzeba zawsze pamiętać o tym że Niemcy po klęsce I wojny zgodzili się praktycznie zlikwidować własną armię ale nie zlikwidowali... sztabów! Te sztaby cały czas pracowały, rozgrywały gry wojenne, szykowały plany, zbierały dokumentacje - we wrześniu 39 roku Niemcy mieli lepsze mapy polski niż Polacy! Niemcy nie musieli improwizować, dokładnie znali potencjalne miejsca koncentracji wojsk polskich, przeprawy, przepustowość linii drogowych i kolejowych. Wiedzieli skąd i czym strzelać by osiągnąć sukces taktyczny. W Francji było analogicznie.

    Tymczasem w Polsce (tako wówczas jako i obecnie - na co wskazuje bezprzykładny burdel w spec pułku lotniczym), jak zawsze improwizacja, wrzask przełożonego zamiast prostej i czytelnej procedury, brak założeń taktycznych, całkowity brak celów strategicznych... Piłsudskiego i jego kliki nie ma już wiele dziesiątków lat - ale mentalności się nie zmieni. A to ona ponosi winę za stan polskiej armii, infrastruktury, i w ogóle państwa.

    Poza tym zgadzamy się iż reżim piłsudczyków, był de facto dyktaturą o cechach faszystowskich. To oczywiście nie tłumaczy niczego bo takaż sama dyktatura Franco - Hiszpanii wyszła na zdrowie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, można by się pokusić o bardziej złożone, a przez to mniej "prostackie" tłumaczenie przyczyn wrześniowej tragedii, i być może nawet bylibyśmy w stanie podać, ile to II RP zdołała do września 1939 wyprodukować sztuk "Łosia", karabinu przeciwpancernego Ur, czy "Morsa", a może nawet ich numery fabryczne i boczne. Ale i tak zawsze jakoś wyjdzie na wierzch ta "prostacka" prawda, że nie było ani odpowiedniego uzbrojenia, nie było przemyślanych planów obrony (no może za wyjątkiem planu jak najszybszej ewakuacji rządu do Rumunii - ta udała się w 100 proc.), ani nawet prawidłowo wyszkolonej kadry dowódczej. Jak widzimy, niektórzy są skłonni nawet twierdzić, że również mapy polskie były gorsze od niemieckich.
    Mentalność nie może moim zdaniem ponosić winy (ani odpowiedzialności), gdyż mentalność nie posiada, by tak rzec, osobowości prawnej. No, ale jeśli zgodzić się, że miała wpływ, to trzeba sobie odpowiedzieć, dlaczego to w 1920 mogła być spektakularna wiktoria, natomiast w 19 lat później spektakularna klęska, choć według wodza naczelnego mieliśmy nie oddać ani guzika? Co się takiego stało w międzyczasie, że się nam mentalność odwróciła o 180 st.?

    OdpowiedzUsuń
  3. A wie Pan? Z tymi mapami to faktycznie jest coś na rzeczy. Czy Pan wie, że oni tam w tym wojsku do dziś mają ogromne problemy z prawidłowym przeliczeniem współrzędnych z systemu SK-42 na WGS-84?

    Wpadka komisji Millera z przeliczaniem współrzędnych z SK-42 na WGS-84?
    http://suwerennosc.blogspot.com/2013/09/wpadka-komisji-millera-z-przeliczaniem.html

    OdpowiedzUsuń
  4. "nie było ani odpowiedniego uzbrojenia, nie było przemyślanych planów obrony" - o a tu się zgodzimy! Choćbyśmy mieli kilka setek Łosi i tak nie było żadnych założeń taktycznych jak je wykorzystać, podobnie z karabinami przeciwpancernymi... Jedni zwalają ze ten stan rzeczy odpowiedzialność na Piłsudskiego i jego klikę, zapewne łut prawdy w tym jest - ale teraz nie ma Piłsudskiego a nasza (?) armia jest w tak samo fatalnym jeśli nie gorszym stanie niż wówczas!

    "Jak widzimy, niektórzy są skłonni nawet twierdzić, że również mapy polskie były gorsze od niemieckich. " - wystarczy odwiedzić antykwariat lub bibliotekę i samemu się przekonać.

    "to trzeba sobie odpowiedzieć, dlaczego to w 1920 mogła być spektakularna wiktoria, natomiast w 19 lat później spektakularna klęska, choć według wodza naczelnego mieliśmy nie oddać ani guzika?" - tromtadracja i bufonada to nasza Polska specjalność. Natomiast w 20 roku walczyliśmy z konnica przy pomocy konnicy a z piechota przy pomocy piechoty, tymczasem w 39 dysproporcja techniczna była stanowczo zbyt duża. Poza tym co innego dzicz stepowa, a co innego starannie zaplanowane kampanie prowadzone przez doskonale wyszkolonych oficerów za pomocą karnego, zdyscyplinowanego i świetnie przygotowanego żołnierza...

    "A wie Pan? Z tymi mapami to faktycznie jest coś na rzeczy. Czy Pan wie, że oni tam w tym wojsku do dziś mają ogromne problemy z prawidłowym przeliczeniem współrzędnych z systemu SK-42 na WGS-84?" - akurat katastrofa smoleńska to tragiczne "ukoronowanie cierniem" tego co nazywam polską mentalnością... niekompetencji, głupoty, nieodpowiedzialności i arogancji usytuowanych na wszystkich szczeblach decyzyjnych.
    A mapy faktycznie Niemcy mieli lepsze - dużo wędruję po Polsce i zwłaszcza na śląsku Cieszyńskim (mając dostęp do przedwojennych map niemieckich, dzięki rodzinie nauczycielskiej - geograficznej od pięciu pokoleń) - jestem w stanie skorygować marszrutę tak by dotrzeć do miejsc do których w/g innych map żadna droga nie prowadziła. Prawdę powiedziawszy dopiero ostatnie dziesięciolecie coś w tej materii zmieniło i nasze mapy (turystyczne) nie są gorsze od niemieckich - oczywiście nie wiem jak z mapami wojskowymi - te będą dostępne za kolejne dziesięć lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o to chodzi, o tę dysproporcję techniczną pomiędzy wyposażeniem armii polskiej i niemieckiej. Tego nie można i nie wolno uzasadniać jakąś enigmatyczną "mentalnością" bez wskazania, kto taką zgubną mentalnością się cechował, dla kogo polskie uzbrojenie i poziom wykształcenia wojskowego był w 1939 zadowalający. Proszę zauważyć trzykrotnie mniejsza od Polski Czechosłowacja mogła w marcu 1939 mieć trzykrotnie więcej w miarę nowoczesnych czołgów. Ręcznych karabinów maszynowych Polska dorobiła się w ciągu dziesięciu lat 20 tysięcy sztuk, przy czym po kwotach widać, że w ostatnich 5 latach sanacyjne rządowe zainteresowanie tą bronią dramatycznie spadło - zaledwie po kilkaset sztuk rocznie! Jeśli już jakaś "mentalność" to sprawiła, to z całą pewnością była mentalność środowiska J. Piłsudskiego, mentalność legionowo-sanacyjna.

      Usuń
    2. A dziś? czy dziś nadal rządzą nami cienie sanatorów?
      A gdzie nasze czołgi - najlepsze co mamy to wysłużone poniemieckie Leopardy i trochę zmodernizowanych postradzieckich "twardzieli". Czy mamy jakieś spójne systemy obrony przeciwrakietowej? A może mamy własny system obrony przeciwpancernej? Otóż nie mamy, a wszystko mogliśmy mieć dzięki naszej rodzimej myśli technicznej. I to boli najbardziej. Bo to nie kwestia tego czy owego "spowalniacza" ale rzecz tysięcy maleńkich trybików, które wolą "nie wychylać się", nie podejmować decyzji, odwlekać sprawę itp. Tak jest w wojskowości i w przemyśle, w urzędach i w rządzie... wszędzie.

      Usuń
  5. Czy to może endecja poprowadziła legionistów z Oleandrów? Przecież taki szkodnik endecji jak Piłsudski tyłka by nie ruszył aby zainicjować walkę o niepodległość. A tak zwany Centralny Okręg Przemysłowy zawierający polski przemysł zbrojeniowy to owoc działań endecji? Bo przecież Piłsudski był zajęty likwidacja potencjału zbrojnego polskiej armii co było przyczyną klęski wrześniowej.
    Ci odbrązowiacze Piłsudskiego to chyba "Pachołki Rosji". Pierwszym etapem odwetu Stalina za upokorzenie klęską 1920r był Katyń. Dalszy ciąg odwetu kontynuują pachołki Stalina usiłując zmieszać z błotem Piłsudskiego. Wyjątkowo jednostronne kanalie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu widać, że Pan z tych multilateralnych.
      Jeśli już jesteśmy przy Oleandrach, to rzeczywiście było fiasko jakich mało:
      Strzelec Stanisław Waligóra-Hempel tak opisał wejście żołnierzy Piłsudskiego do miasta: "Kielce nie oczekiwały nas wcale, nie były przygotowane na te zdarzenia, których miały zostać teatrem. Nastrój był niezdecydowany i wszystko zależało od tego, jakim będzie pierwsze wrażenie, pierwsze przyjęcie...

      "Mijamy przedmieście, przez bramę krakowską wkraczamy do miasta. Prężymy się bohatersko, idziemy paradnym krokiem, śpiewamy Mazurka Dąbrowskiego. Myślimy, że widok pierwszego oddziału wojska polskiego poruszy mieszkańców Kielc. Doznajemy jednak uczucia dziwnej przykrości, zawodu, pomieszanych ze wstydem. Niezbyt liczna na trotuarach publiczność skupia się z wyrazem strachu i zakłopotania na twarzy. Niektórzy mężczyźni z lekka jakby z lękiem unoszą kapelusze. Parę nieśmiałych stłumionych okrzyków. Kierujemy się ku dworcowi. Z otwartych na piętrach okien spada w szeregi kilka róż...".

      Usuń
    2. Pamiętajmy że z punktu widzenia "kongresowiczów" Legioniści byli siłami Austro-Węgierskimi w ich mundurach z ich bronią a za związki z nimi groziła kara taka jak za zdradę. Nikt nie podjął wcześniej akcji agitacyjnej na szeroką skalę, nikt nie wpadł na pomysł porozumienia z innymi przywódcami niepodległościowymi. gdyby nie spektakularne klęski państw zaborczych i rewolucja w Berlinie, to Piłsudski odniósł by raczej mierny sukces. Owszem szczęście jest dla polityka ważne, ale trzeba też brać je pod uwagę oceniając sukcesy i porażki jego oponentów.

      Usuń
  6. Kielce nie były celem marszu legionistów. To co było w centrum uwagi strzelca - czyli powściągliwe reakcje mieszczan - było bez znaczenia dla Piłsudskiego. Po prostu nie ten horyzont myślenia. Szczęśliwie to nie strzelec Stanisław Waligóra-Hempel był wodzem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, no, oczywiście, jakiś tam adiutant Piłsudskiego, potem członek KN POW, po 1918 polityk, dyplomata, senator to przy geniuszu Wodza rzeczywiście nic nadzwyczajnego. Co on mógł widzieć z poziomu drogi, czy kieleckiej ulicy, po której maszerował? Co on mógł pojąć z wielkiej polityki swoim szarym piechurskim rozumkiem? Gdyby siedział na Kasztance, to co innego, nieprawdaż?

      Usuń
    2. Działalność Piłsudskiego w tym okresie to wypisz, wymaluj Ludwik Mierosławski, który w swoim czasie "do czerwoności rozgrzał głowy polskiej emigracji, jednak kiedy przyszło poprowadzić hufce na wroga, stchórzył. Palony gorączką niesienia czynu rewolucyjnego popadł w megalomanię i zupełnie oderwał się od realiów."
      Ludwik Mierosławski: Antybohater powstania styczniowego?
      http://powstaniestyczniowe.nck.pl/?p=146

      Usuń
  7. "Palony gorączką zmieszania z błotem Piłsudskiego popadł w stronniczość i fałszywe stereotypy, zupelnie oderwał się od realiów".
    Każdemu człowiekowi można wytknąć jakieś wady ale skupianie się wyłącznie na jego wadach i wydumanych zarzutach, niewiadomo czy prawdziwych prowadzi do fałszywego obrazu opisywanej postaci.
    Spodoba się taka postawa komuchom, toż to oni w całym okresie PRLu starali się zapluć Piłsudskiego. Czy Pan przypadkiem nie naczytałeś się biografii Piłsudskiego napisanej przez aparatczyka Andrzeja Garlickiego (TW "Pedagog")? Nawet pańska kombatancka przeszłość w solidarności nie pomoże w moich oczach, bo było wśród nich mnóstwo agentów SB.
    Pan kontynuuje ich zadanie. Michnik też Pana pochwali jako utalentowanego odbrązowiacza wielkich Polaków.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie, akurat Garlickiego "TW Pedagog" nie czytałem, ale zdaje się Pan, Anonimie, czytał, sądząc zapewne, że to wystarczy.
    Niestety, muszę Pana zmartwić, ale lista krytyków sanacji w ogóle jest znacznie dłuższa, i to z bardzo nieraz różnych kierunków politycznych.
    Dla przykładu:
    85 lat temu władze sanacyjne zamordowały gen. Włodzimierza Zagórskiego
    http://suwerennosc.blogspot.com/2012/08/85-lat-temu-wadze-sanacyjne-zamordoway.html
    Wincenty Witos: Przewrót majowy (1926)
    http://suwerennosc.blogspot.com/2012/07/wincenty-witos-przewrot-majowy-1926.html
    Proces brzeski (1931-1933) oczami oskarżonego Adama Pragiera (PPS)
    http://suwerennosc.blogspot.com/2013/03/proces-brzeski-1931-1933-oczami.html

    Tak, iż proszę nie wprowadzać Czytelników w błąd, jakoby krytykę Piłsudskiego uprawiali wyłącznie władcy PRL-u. Ale rozumiem, że potrzebna była odskocznia, aby rzucić kamień obrazy w moim kierunku. Jak widać dano Panu w PRL dobrą szkołę jeśli chodzi o sztukę opluwania.. Chociaż nie mogę wykluczyć, że to Pańskie opluwanie jest zgoła sanacyjnego chowu.
    Jeśli chodzi o moją kombatancką przeszłość, to niech się Pan nie martwi, a raczej zajmie swoją przeszłością, bo wiadomo - czy to w Kraju, czy wśród Polonii, w tym również w Australii, wielu było i jest SB-agentów jak również wielu, wielu innych obcych służb.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak czy inaczej wpisuje się pan w korowód odbrązowiaczy wielkich Polaków. Odbrązowiaczy, których działalność ożywił i spożytkował Michnik z Gazetą Wyborczą. W stosunku do Piłsudskiego wypełnia pan testament żydokomuny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ocenę, kto tutaj i czyj testament wypełnia, zostawiam Czytelnikom. Tak czy inaczej trzeba dojść do wniosku, że sanacja to stan umysłu - stan totalnej odporności na fakty.

      Usuń
    2. Wie Pan, Anonimie? Pański ostatni komentarz coś mi przypomniał. Andrzej Strug, pisarz, członek "„Strzelca”[3], a w okresie I wojny światowej walczył w szeregach Legionów Józefa Piłsudskiego w stopniu wachmistrza sztabowego[3]. W latach 1915–1918 pełnił funkcję referenta politycznego w Polskiej Organizacji Wojskowej, członek założycielem Wielkiej Loży Narodowej Polskiej (zresztą także protestował przeciwko procesowi brzeskiemu i Berezie Kartuskiej), prezes Ligi Obrony Praw Człowieka i Obywatela intensywnie działał po zamachu majowym na rzecz zalegalizowania zdelegalizowanej Komunistycznej Partii Polski (KPP). Otóż tenże Strug wspominał w swoich pamiętnikach jak to kiedyś przenocował u pewnego patriotycznego obywatela. W rozmowie gospodarz zwierzył mu się w przypływie szczerości (cyt. z pamięci): "Pan to mi wygląda na przyzwoitego człowieka, nie to, co te żydy i masony".

      Usuń
    3. Wniosek? Trzeba bardzo uważać, gdzie się lokuje swoje sympatie.

      Usuń
    4. Szanowny anonimie - jak łatwo dostrzec nie jesteśmy jednomyślni z Gospodarzem niniejszego bloga, wręcz odwrotnie - ale zaiste porównywanie go z Michnikiem jest dalece niestosowne. Celem Michnika jest w/g wyrażanej przez wielu i przeze mnie opinii zohydzanie polskości a celem Pana Rochowskiego coś wręcz przeciwnego. Warto spierać się o szczegóły, przerzucać argumentami (bo w/g mnie Piłsudski nie zasłużył na tak ostrą ocenę) ale na pewno nie wolno zarzucać komuś intencji zbieżnych z intencjami Michnika i jego towarzystwa!

      Usuń
    5. Zwracam uwagę, że w przedmiotowym artykule nie Józef Piłsudski jest zagadnieniem centralnym, ale przede wszystkim rządy sanacyjne jako takie i skutki sanacyjnej polityki. To, że Piłsudski który najpierw nadużywając swojego stanowiska i wpływów "nie pozwalał pracować wszystkim trzem sejmom", po dokonanym przez siebie zamachu stanu uzyskał władzę dyktatorską, którą z właściwym sobie temperamentem wykorzystywał, sprawia, że nie może być w tym wszystkim pominięty. Zwracam ponadto uwagę, że nie nie pada tu ani nigdzie indziej jednoznaczna kwalifikacja polityczna i prawna, chociaż być może powinna. Ale dopóki taka ostateczna ocena - wyrokowanie nie padło, nieuprawniony jest moim zdaniem zarzut, że ocena jest "taka ostra", iż jest tym czy tamtym, taki lub owaki..Fakty są tego rodzaju, że ich wymowa jest niewątpliwie dość dla rządów sanacyjnych dotkliwa. Ale to nie jest efekt jakiejś przyrodzonej złośliwości zacietrzewionych (jakby to chcieli widzieć oponenci, zwolennicy sanacji) krytyków sanacji, tylko efekt rdzennie sanacyjnego (silnie związanego z osobą Piłsudskiego stylu rządów. Jeżeli rzeczywiście istnieją jakiekolwiek argumenty łagodzące wymowę faktów, to proszę je łaskawie przedstawić. W przeciwnym razie nie można będzie podjąć jakiejkolwiek merytorycznej dyskusji na temat okresu II RP, a sanacji w szczególności, bo ocena zawsze będzie dla kogoś "za ostra". W związku z tym nie będziemy w stanie powiedzieć sobie jako Polacy, czy uprawnione jest wyprowadzanie armii przeciwko legalnemu, ledwie co wybranemu w wyborach parlamentarnych rządowi i rozpętanie wojny domowej. Czy można zgodzić się żeby narzucać konstytucję państwa przy braku minimalnej liczby głosów parlamentarnych wymaganych do zmiany konstytucji, czy w ogóle możemy zgodzić się na ekstremalne lekceważenie ustawy zasadniczej przez dyktatora, wyrażającej się w znamiennej zbitce, charakteryzującej nb. dyktatorską mentalność: "konstytuta-prostytuta". Itd. itp.

      Usuń