środa, 13 lipca 2011

Nigel Farage: Unia Europejska - ekonomiczne zniewolenie narodów Europy.



Nigel Farage: Zamknięci w gospodarczym więzieniu (PL)


dodajdo.com

6 komentarzy:

  1. W pełni podzielam Pańską ocenę. Szczególne podziękowanie należą się KarasekUS, który zaopatrzył ten film w polskie napisy.
    Pozostaje wyrazić żal, że wśród polskich europosłów nie widać kandydata na polskiego Nigela Farage.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o dziwo w jego partii jest 2 polakow w tym ziobro... tylko co on tam robi skoro byl ZA traktatem lizbonskim??

      Usuń
  2. To wina polskiego systemu politycznego Farage stanowi swoistą "oddzielną instytucję" u nas posłowie i europosłowie zawsze są częścią większej grupy i zawsze muszą się liczyć z dobrem partii którą reprezentują.

    O ile nie jestem ślepym zwolennikiem JOW to w przypadku europarlamentu były by one w pełni uzasadnione.

    OdpowiedzUsuń
  3. O ile wiem, Farage jest szefem europartii UKIP, do której należało poprzednio dwoje Polaków: p. U.Krupa i p. W.Tomczak (LPR). Niestety, obecnie nikomu z Polski nie jest dostatecznie blisko do UKIP. I jest to nie tyle, moim zdaniem, kwestia systemu politycznego w Polsce, tylko polityczno-moralnej postawy posłów, którzy skłonni są identyfikować swoje dobro z dobrem partii, a nie z dobrem wyborców (narodu), który zobowiązali się reprezentować.
    Nb. jakoś zbyt często w pojedynkę zdają się mówić co innego, a co innego wynika, kiedy występują w grupie, podobno jednorodnej programowo, wtedy ta grupa "nie pozwala" im robić tego, o czym mówili w pojedynkę.
    Co nie oznacza, że system prawny nie ma tu nic do rzeczy. Przeciwnie, należałoby przywiązać z powrotem posłów do elektoratu, np. wprowadzić zasadę odwoływalności reprezentanta, który dajmy na to, w rażący sposób nie wypełnia wyborczych obietnic.
    Co do JOW, także mam poważne obiekcje, ponieważ w wielu krajach, gdzie system większościowy jest już uświęcony wieloletnią tradycją, także niejednokrotnie dochodzi do drastycznego ignorowania opinii wyborców, gdy np. żądają w swej większości referendum, jak to było w wielu krajach w kwestii traktatu z Lizbony. Ale już sam fakt, że zgodzili się i zgadzają na tzw. deficyt demokracji w Unii Europejskiej pokazuje, jak rozumieją oni słowo demokracja (czytaj: "nasza władza").
    Z tego też względu ostatnio w krajach tych opozycja, nie mogąca dojść do głosu wskutek właśnie tegoż systemu większościowego, obecnie głośno wzywa do porzucenia go i przejścia na system proporcjonalny.

    OdpowiedzUsuń
  4. oczywiście że Farage nie jest "sam" ale w jego przypadku to partia "gra na niego" a nie on na partię. Sam w sobie stanowi swoistą instytucję "recenzenta" posunięć KE i Europarlamentu.

    Co do JOW nasze poglądy są całkowicie zbieżne. Interesujący jest postulat usuwalności reprezentanta. w przypadku zapewnienia systemu uniemożliwiającego "permanentną kampanię wyborczą" instytucja taka stanowiła by solidne zabezpieczenie interesów wyborców.

    OdpowiedzUsuń