środa, 13 listopada 2013

Dr hab. Gabriela Masłowska: Potrzeba nam nowych Witoldów Korczyńskich!



Dr hab. Gabriela Masłowska

Potrzeba nam nowych Witoldów Korczyńskich!
Źródło: http://www.naszdziennik.pl/wpis/505,potrzeba-nam-nowych-witoldow-korczynskich.html

Papież Pius X w liście apostolskim z 11 kwietnia 1909 roku pisał: „patriotyzm jest miłością, która zapewnia w naszym sercu pierwsze miejsce naszemu krajowi i naszym rodakom, taki jest bowiem porządek ustalony przez Opatrzność Bożą. Miłość ta nie wyklucza miłości innych ludzi. Kościół nauczał zawsze, że patriotyzm jest obowiązkiem i wiąże go z nakazem czwartego przykazania Bożego (Czcij ojca swego i matkę swoją)”.

W swych „Zapiskach więziennych” Prymas Tysiąclecia Stefan Wyszyński wspominał, że w Komańczy proponowano mu wyjazd za granicę celem uzyskania wolności. Prymas Wyszyński odpowiedział:
„Proszę sobie to zapamiętać, że wolę polskie więzienie, gdy już nie ma dla mnie innego miejsca w Ojczyźnie, niż zagraniczne pałace. (…) Miejsce biskupa polskiego jest albo przy katedrze, albo w więzieniu, ale nie za granicą”.

W 2008 roku ksiądz biskup Kazimierz Ryczan, biskup kielecki, z bólem zauważył:
„Nazwy Bruksela i Strasburg częściej padają w prasie i telewizji jak Polska, Ojczyzna. (…) Modlimy się za Ojczyznę. Ojczyzna to Polska, nie Europa, nie Unia. (…) Wolności nie wolno nam sprzedać za cenę dotacji strukturalnych”.

W listopadzie 2010 roku prezydent RP Bronisław Komorowski zgłosił projekt zmiany Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej mający na celu otwarcie drogi do wepchnięcia drogi Polski do strefy euro. Ów projekt ułatwiałby przekazanie kompetencji Narodowego Banku Polskiego (z siedzibą w Warszawie) w zakresie polityki pieniężnej w ręce Europejskiego Banku Centralnego (z siedzibą we Frankfurcie). Na szczęście udało się na razie ten projekt zablokować. To pokazuje, jak ważne jest, aby do Sejmu i Senatu wybierać jak najwięcej tych ludzi, którzy będą bronić suwerenności Polski.

Czyż nie miał więc racji śp. arcybiskup Kazimierz Majdański (biskup szczecińsko-kamieński w latach w latach 1979–1992, od 1992 do 2007 arcybiskup senior archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej), który jeszcze przed wejściem Polski do UE ostrzegał: „Unia Europejska stanowi zagrożenie dla suwerenności Polski”?

5 grudnia 2011 roku biskup Ignacy Dec, mówiąc o zadaniach Radia Maryja, powiedział do nas: „Głos Radia Maryja jest szczególnie ważny w dzisiejszych czasach, kiedy mamy do czynienia z zagrożeniem naszej suwerenności i z przesuwaniem ośrodka decyzyjnego z Warszawy do Brukseli”.

Teraz pojawił się projekt tak zwanej unii bankowej. Obecnie nadzór nad bankami w Polsce sprawuje polska Komisja Nadzoru Finansowego (z siedzibą w Warszawie). Unia Europejska chce, aby nadzór nad bankami w Polsce sprawował Europejski Bank Centralny (z siedzibą we Frankfurcie). W czyim interesie ten nadzór byłby sprawowany? – no przecież nie w interesie Polski, tylko w interesie zagranicy. Na to nie możemy pozwolić.

Od 1989 roku trwa proces wyprzedaży majątku narodowego w obce ręce. Były takie okresy, w których ten proces udawało się powstrzymywać. Tak czyniono jednak tylko wówczas, gdy władze sprawowali ci, którzy polskiego majątku chcieli bronić. Natomiast jeżeli władzę sprawowali liberałowie, polski majątek przechodził w ręce zagraniczne.

Jesteśmy obecnie w sytuacji bardzo dramatycznej, ale bardzo proszę, aby starać się nie poddawać rozpaczy, zniechęceniu, niech w tym trudnym czasie jeden drugiego podtrzymuje na duch, okaże mu solidarność. To przecież Zofia Kossak-Szczucka pisała w „Dekalogu Polaka”:
„Nie dopuść, by wątpiono w Polskę”.

Warto przypomnieć, że jednym z podstawowych zadań polskiego ruchu oporu w czasie II wojny światowej było „podtrzymywać ducha w Narodzie i zwalczać przygnębienie i rozgoryczenie” (biuletyn „Polska Żyje” z 10 października 1939 roku).

Przypomina mi się w tym momencie scena rozmowy Anzelma Bohatyrowicza z Witoldem Korczyńskim przedstawiona w filmowej wersji powieści Elizy Orzeszkowej „Nad Niemnem”.

Anzelm Bohatyrowicz z pewnym smutkiem mówił: „Każda rzecz przed oczami opływa jak ci oryle z tratwami, jak liść zwiędnięty żółkniami”, ale po chwili z nadzieją dodał: „I tylko czasami jak na mojego Janka patrzę... a teraz i na Witolda...”.

„To co wtedy?”– zapytał Witold Korczyński.

„To tak myślę, że jak młoda latorośl nowy las zwiastuje, tak i wy podejmiecie pracę, która przerwana została” – odpowiedział mu Anzelm Bohatyrowicz.

A wtedy Witold Korczyński powiedział: „Podejmiemy! Najpierw tam gdzie jest najwięcej zaniedbania, gdzie krzywdy ludzkiej najwięcej. Lud w poniżeniu żyje, nie korzysta z owoców swego trudu, ale zmienimy to, panie Anzelmie. Połączymy się w jedno z naszym ludem. Tylko wtedy staniemy się narodem zdolnym do walki”.

„Nie spodziewałem się drugi raz takich słów słyszeć... Podobny do stryja... Chryste, jaki podobny...” – odpowiedział Anzelm.

Potrzeba nam jak najwięcej nowych Witoldów Korczyńskich – pełnych entuzjazmu i wrażliwości społecznej młodych Polaków, pragnących swe otrzymane od Pana Boga talenty jak najlepiej spożytkować dla dobra naszej Ojczyzny.

Oby było ich jak najwięcej wśród studentów Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej!

„Nie damy miana Polski zgnieść.
Nie pójdziem żywo w trumnę.
W Ojczyzny imię, na Jej cześć,
Podnosim czoła dumne.
Odzyska ziemię dziadów wnuk.
Tak nam dopomóż Bóg!”
(„Rota” Marii Konopnickiej)


dodajdo.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz