sobota, 4 sierpnia 2012

Grzegorz Braun: Czarny scenariusz Judeopolonia



Grzegorz Braun: Czarny scenariusz Judeopolonia
http://www.youtube.com/watch?v=bX8RCzQ9o-4&feature=player_embedded


19 maja 2012

Proszę Pana, czy mógłby Pan przedstawić dwa scenariusze rozwoju sytuacji w Polsce w kontekście geopolitycznym. Przypuśćmy, że to jest okres najbliższych 5 lat. i pierwszy scenariusz jest scenariuszem optymistycznym, a drugi scenariusz jest scenariuszem pesymistycznym.

G.B. To może ja w odwrotnej kolejności. Może ja najpierw czarny scenariusz rozwinę. Czarny scenariusz jest taki, że nie wcześniej niż po inauguracji olimpiady W Londynie i nie później, niż przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych, a więc w sierpniu, wrześniu, październiku tego roku zaczyna się III wojna światowa. Imperium amerykańskie wraz z armią państwa położonego w Palestynie dokonuje ataku na państwo perskie, Iran, i my jesteśmy sojusznikami w tej wojnie. Tak, istotnie polskie F-16 ćwiczyły na Pustyni Negev, są fotografie z tych manewrów, można zobaczyć w internecie.

Kto dowodzi naszymi F-16 w takich manewrach? Dowodzą różni wojskowi, różni piloci utalentowani, między innymi pan generał Esze. pan generał Esze, który stał się postacią publiczną po tym jak 9 lat temu, jeszcze nie w stopniu generalskim, wziął udział w pokazach lotniczych w Polsce, razem ze swoją ekipą supermyśliwców i w drodze powrotnej za zgodą władz polskich przeleciał nad obozem koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau po to, żeby oddać lotniczy salut w tym miejscu na pamiątkę z jednej strony zbrodni, a z drugiej strony na znak, że naród żydowski żyje i zebrał siły.

Na dole w obozie, na terenie obozu przyglądali się temu przelotowi zebrani w liczbie stu kilkudziesięciu wyżsi oficerowie armii izraelskiej różnych specjalności> I otóż przeleciał pan generał Esze nad Oświęcimiem, ale złamał ustalenia, bo miał zgodę na przelot nie niżej pułapu chmur, a przeleciał tak nisko, jak się dało. No i kiedy go ot o później pytano, powiedział ni mniej, ni więcej: 800 lat słuchaliśmy Polaków i więcej już nie musimy.

Co wysnuwam z tego zdania; jak interpretuję takie zachowanie takiego wybitnego lotnika, takiego wybitnego wojskowego? Interpretują to w taki sposób, że najwyraźniej pan generał, który jest dziś typowany na dowódcę tej operacji lotniczej, tego ataku na Iran - otóż pan generał najwyraźniej tak został wyedukowany. Nauczono go jakiejś fałszywej historii. Nauczono go jakiejś fałszywej historii, w której my jesteśmy czarnymi charakterami. My jesteśmy jakąś stroną, która reprezentuje w mniemaniu pana generała jakieś przykre zaszłości, ośmiusetletnie zaszłości, prawda? I teraz ten pan generała ma dowodzić w wojnie, w której my mamy wziąć udział. oczywiście, przede wszystkim w sferze propagandowej my mamy wziąć udział w tej wojnie, prawda?

Nie przeceniajmy - z całym szacunkiem dla naszych znakomitych lotników - nie przeceniajmy potencjału militarnego tych paru F-16. Chodzi o wymiar propagandowy. Chodzi o to, żeby były zdjęcia w internecie i żeby było jasne, że my jesteśmy stroną, jesteśmy koalicjantem.

Zapowiedziane zamachy terrorystyczne na EURO 2012 - bardzo dobry pomysł, jak już powiedziałem wcześniej, na zrolowanie z jednej strony problemów ekonomicznych , z drugiej strony zalegitymizowanie wzięcia za twarz, gremialnego, z trzeciej strony, świetny pomysł takie zamachy terrorystyczne na zrolowanie tematu zamachu smoleńskiego, prawa? Jedną masakrą można przykryć drugą masakrę. Oby to się nie wydarzyło, ja na pańską prośbę snuję czarny scenariusz.

Do czego służyć też ma wzięcie za twarz Polaków? Ma służyć temu, żeby żeby się nie wybudzili, a jak się wybudzą, to żeby nie wierzgali, kiedy będzie się realizować scenariusz ewakuacji paru milionów zagrożonych mieszkańców państwa położonego w Palestynie w wypadku, gdyby taka ewakuacja okazała się niezbędna.

A jak się już zaczyna III wojnę światową, no to różne rzeczy mogą się przytrafić. I ci sami wojskowi z panem generałem Esze i zapewne [podobnie jak on wyedukowani, muszą mieć takie plany. muszą mieć takie plany dlatego, że inaczej byliby zdrajcami stanu swojego własnego państwa. Byliby złymi wojskowymi. Byliby złymi ministrami, premierami. Oni muszą mieć plan B, C, D i tak dalej. Muszą mieć zatem plan, jak każdy dowódca odpowiedzialny, musi mieć plan odwrotu, mus mieć plan ewakuacji, prawda? No dokąd ta ewakuacja? Gdzie w świecie znajdzie się takie państwo, nie mówię - parę milionów, ale przyjmie parędziesiąt tysięcy uchodźców. Nie ma takich państw.

To obserwujemy, kiedy na przykład jacyś Albańczycy próbują się przedostać do Włoch na paru łódkach, prawda, i jak ich stamtąd gonią. Otóż nie ma takich państw.

Ale jest dobra wiadomość dla izraelskich generałów: jest w Europie taki kawałek mapy, gdzie, jak się zdaje nie ma żadnego państwa. Nie ma żadnego państwa. I tam można wiele.

Czy ci generałowie mają możliwości egzekucyjne na terenie Rzeczypospolitej Polskiej? No, mają takie możliwości. Gdyż przecież Rzeczpospolita pozwala na to, żeby obnosili się z bronią palną funkcjonariusze pilotujące wycieczki uczniów izraelskich do Polski. Oni na terenie Rzeczpospolitej mają taki niesłychany przywilej, że mogą wymachiwać gnatami, tak, i nie trafiają do więzienia i nikt im tej broni nie odbiera. Bo wolno. Bo mogą. No więc skoro mogą przywozić pistolety, skoro mogą na przykład na jedną noc zamknąć lotnisko na Okęciu, mogą takie rzeczy, to mogą wszystko, proszę Państwa. To znaczy, że działają eksterytorialnie, prawda? I, rozwijam czarny scenariusz - mówi jeden mój warszawski kolega, do sojusznika przecież nie nie wysyła się komornika, prawda?

Otóż taki komornik został do nas wysłany już wielokrotnie. Przez pierwszą dekadę post-PRL-u te sprawy były jeśli nie ukryte, to w każdym razie bez wielkiej ostentacji były prowadzone. Od dziesięciu lat od wejścia w nowy etap operacji zniesławiania Polaków i korygowania historii XX w. ze szczególnym uwzględnieniem II wojny światowej i zagłady Żydów w Europie, od kiedy ta operacja weszła w nowy etap, pojawiła się nowa jakość: Polacy już nie tylko świnie tak jak w komiksie amerykańskim - świnie przyglądające się biernie zagładzie, ale współuczestnicy, współwykonawcy. Ba, już może nie współ- tylko po prostu wykonawcy zagłady, prawda?

Bo przecież nie ma już żadnych Niemców w historii zagłady - są naziści, są enigmatyczni naziści. A jak produkuje się film amerykański, dajmy na to o Eichmannie, to akurat tak się składa, że ze wszystkich jego współpracowników wymienia się akurat tego, którego nazwisko brzmi po słowiańsku, tak? I jeszcze się deformuje wymowę, zniekształca się, tak żeby brzmiało po prostu po polsku.

Państwo widzicie te operacje, czytacie o polskich obozach koncentracyjnych, o polskich obozach zagłady. No, dwadzieścia lat minęło. To nie są pomyłki, prawda? Nie wierzycie, Państwo, że to są jakieś pomyłki, bo nich by się tak ktoś w innej sprawie pomylił, niechby się tak ktoś pomylił pierwszy, drugi piąty, sto piąty raz w innej sprawie, to by mu już dali popalić.

No więc taka operacja ona trwa. Od dziesięciu lat. Polacy jako współodpowiedzialni, czy wręcz czołowi odpowiedzialni sprawcy holocaustu.

Pamiętajcie państwo, o tym, że ta operacja nie pozostaje bez wpływu na świadomość młodego pokolenia w Polsce. I to jest ciąg dalszy czarnego scenariusza. Realizacja scenariusza, który nazwijmy umownie scenariuszem Judeopolnia, zaraz wrócę do tego słowa, otóż realizacja tego scenariusza w bardzo szerokich kręgach polskiego społeczeństwa, zwłaszcza wśród dorastającej młodzieży, nie spotka się z odporem, tak, ani nawet z krytyczną refleksją. Nie zostanie być może zauważona istota tego, co nas czeka.

Dlaczego? Dlatego, że ta pedagogika wstydu odniosła skutek. Bardzo wiele polskich dzieci dorastających i młodzieży z całej historii XX w. wie tylko tyle, że Polacy nie są w porządku wobec Żydów. Że Polacy są... oni sami, młodzież wie i nawet czerpie z tego taki powód do - jakby to powiedzieć - powód do perwersyjnej dumy z tego, że osiągnęli taki poziom samoświadomości i samokrytycyzmu, gdyż wiedzą, że są potomkami dobrze jeśli tylko złodziei, a nie morderców, prawda?

I w polskich środowiskach, które nazwijmy inteligenckimi, jest bardzo dużo ludzi już nie tylko podatnych na taką propagandę, ale też szerzących taką propagandę. I nie należy tego bagatelizować.

Ja nie znam, nie umiem określić, nie zalicytuję tutaj żadnej kwoty procentowej, jaki to jest rozmiar, ale to jet bardzo poważny udział w rynku [że tak powiem], bardzo poważny udział w rynku.

Teraz hasło Judeopolonia. To jest hasło, które, jak się większości polskich inteligentów wydaje, jest hasłem, znakiem markowym strasznych antysemitów, prawda? Ze to jest z repertuaru okropnych ludzi, którzy snują teorie spiskowe z motywów, do których należy na przykład nienawiść na tle rasowym bądź wyznaniowym. Nie, Judeopolonia jest to fakt historyczny, jest to mianowicie projekt, który był prezentowany nie w jakichś czarnosecinnych gazetach, nie na łamach Protokołów Mędrców Syjonu, sto lat temu, tylko był prezentowany na salonach politycznych.

Artykułowali taką koncepcję poważni politycy we frakach, w cylindrach i nakrochmalonych kołnierzach, prezentowali taką koncepcję sto lat temu i prezentowali ją między innymi na Kongresie Wersalskim, który kończył I wojnę światową.

Bowiem sto lat temu z jednej strony kwestia żydowska w Europie była nabrzmiała na skutek pojawienia się szeregu konfliktów, które miały szczególnie ohydny spektakularny charakter na terenie imperium rosyjskiego, mianowicie urzędowy państwowy antysemityzm prowadził tam do organizowanych tam przez armię i służby tajne moskiewskie mówimy, ale dowodzone z ówczesnego Petersburga, organizowanych pogromów. W Kiszyniowie, w Kijowie, także w Białymstoku, w Brześciu. Otóż było istotne dla wszystkich polityków przed stu laty, na przełomie XIX i XX w., że jest problem; jest kwestia.

Abstrahuję teraz od tego, przez kogo zawiniona, jak tak kwestia narastała, to jest na osobne spotkanie, na osobny wieczór. Z drugiej strony w tym samym czasie diaspora żydowska w państwach zachodnioeuropejskich, takich jak Anglia, czy Niemcy, od dawna już dochodziła już do bardzo realnego znaczenia politycznego. Nie tylko możliwe było rozwijanie karier politycznych, ale możliwe było już w strukturach tych państw, możliwe było artykułowanie interesów diaspory żydowskiej przez polityków identyfikujących się z tym interesem, polityków w Prusiech, w Wielkiej Brytanii.

I otóż pojawiły się dwie szkoły wśród tych polityków. Jedna szkoła to była szkoła wskazująca jako cel, jako sposób rozwiązania problemu, emigrację do Palestyny i utworzenie własnego państwa w Palestynie. A druga szkoła to była szkoła ludzi, którzy mówili: to jakiś absurd. Nie możemy przecież milionów przesiedlać w jakiś nieprzyjemny klimat o jakieś setki czy tysiące kilometrów. Musimy żyć tutaj, a zatem tu musimy zdobyć autonomię polityczną po to, żeby rządzić się samemu i żeby samemu czuwać nad swoim bezpieczeństwem. Otóż ten pierwszy projekt to była właśnie koncepcja, która doprowadziła do Deklaracji Balfoura w 1917 r. i sukcesywnie po II wojnie światowej doprowadziła do powstania państwa Izrael. A ta druga koncepcja to właśnie koncepcja autonomii żydowskiej w Europie Środkowej, znana pod hasłem Judeopolonia.

Podam jeden drobny przykład, który dobrze ilustruje i by tak powiedzieć, urealnia tę koncepcję; pomaga, jak sądzę, zrozumieć, że ona była naprawdę poważnie lansowana. Otóż kiedy na Kongresie Wersalskim pojawiła się koncepcja Wolnego Miasta Gdańska, to natychmiast została wysunięta koncepcja Wolnego Miasta Białegostoku. Dlatego, że Białystok, jako istotny ośrodek przemysłu włókienniczego, w imperium rosyjskim, był zamieszkały w większości przez ludność nie władającą językiem polskim, przez ludność żydowską zepchniętą na teren zaboru rosyjskiego, na wskutek właśnie państwowego antysemityzmu politycznego w Rosji, i na skutek wyznaczenia tak zwanej linii osiedlenia, co spowodowało napływ ludności żydowskiej z terenów pierwszego zaboru rosyjskiego na tereny Kraju Przywiślańskiego.

Otóż paradoks okrutny, straszny, tragiczny paradoks dziejowy był taki, że chociaż ci tak zwani litwacy, bo tak się o nich mówiło, byli obiektem i ofiarą antysemityzmu rosyjskiego, to wobec Polski i Polaków prezentowali tendencję rusyfikatorską. Byli kulturowo asymilowani w języku rosyjskim, prawda? Nie uczyli się języka polskiego; język rosyjski, język poważnego państwa, poważnego i przede wszystkim istniejącego państwa rosyjskiego, w odróżnieniu od nieistniejącego państwa polskiego, był dla nich atrakcyjny. A zatem wobec Polaków ci tzw. litwacy byli elementem w najlepszym wypadku - jakby to powiedzieć - nie mającym zrozumienia dla aspiracji niepodległościowych Polaków. A zatem w Białymstoku, w roku 1920 jeszcze, było bardzo dużo ludzi, dla których taka myśl, że tam miałoby być państwo polskie, była zgoła absurdalna. Absurdalna. Jaka Polska? Z jakiego powodu ma tutaj być, skoro my nie mówimy tym językiem, nie mamy nic wspólnego z tą kulturą i nie mamy życzenia mieć czegokolwiek wspólnego z Polakami? A zatem koncepcja Wolne miasto Białystok.

To jest tylko taki drobny przykład, ale mam nadzieję, jak w soczewce właśnie ilustrujący realność tych projektów. Otóż to się działo, proszę Państwa, zaledwie zaledwie sto lat temu. Zaledwie sto lat temu. Jeszcze niespełna sto lat temu. Otóż to jest bardzo mało w historii. Bardzo mało w historii. I teraz zważcie Państwo, że w diasporze żydowskiej na świecie, także i w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie bynajmniej nie wszyscy ludzie, których samoidentyfikacja narodowa wiąże ich z historią i kulturą żydowską, oni wcale nie wszyscy są fanami państwa położonego w Palestynie, państwa Izrael. Są tacy Żydzi, którzy uważają to za obrazę Boską, za bardzo zły pomysł, za błąd, za nietrafne rozwiązanie, za grzech, na przykład. Różne są odcienie tego.

I w związku z tym, proszę Państwa, czy będzie wojna, która by zepchnęła, tak jak sobie tego życzą Arabowie... to trzeba też rozumieć, że mieszkańcy, ale także elity państw muzułmańskich po prostu nie mają innego planu rozwiązania kwestii Izraela, jak tylko zepchnięcie go do morza, prawda? Nie ma to tamto, tam nie ma żadnych niuansów.

Więc zagrożenie jest poważne. Ale otóż czy ta wojna tam wybuchnie latem tego roku, czy nie wybuchnie, to i tak są ludzie, którzy uważają, że Europa Środkowa i jej miły klimat umiarkowany stwarza najlepsze perspektywy.

I otóż dostałem przedwczoraj w prezencie taki plakat, który powiela ekspozycję, taki happening, taki akt artystyczny pewnej artystki z Izraela, która reprezentowała, o dziwo, Polskę na Biennale w Wenecji, za pieniądze polskich podatników, i otóż to jest taki plakat z takim manifestem: Wracamy! Wraca nas trzy miliony nas wrócą w pierwszym rzucie, a potem się zobaczymy, prawda?

To jest taki happening. To jest może żart, może prowokacja? Może prowokacja, no tak, ale to się dzieje na wysokim, poważnym szczeblu. No, kiedy w grę wchodzą pieniądze z budżetu państwa, no to jakby śmiech zamiera mi na ustach. I zastanawiam się nad tym wszystkim, czy to są przypadkowe zbieżności, czy to jest jest jakaś synchronizacja? Czy to, że Rzeczpospolita Polska dała taki przywilej mieszkańcom państwa położonego w Palestynie, że część z nich może w trybie nadzwyczajnym nabyć obywatelstwo polskie, paszport polski, czy to jest element jakiejś koncepcji, czy to jest tylko taki piękny gest gest ze strony Rzeczypospolitej?

Nie znam wyjaśnień, nie znam odpowiedzi na wszystkie te pytania, ale sądzę, że byłoby dobrze, żeby były one zadawane publicznie.

Kiedy pan Krzysztof Wyszkowski na łamach Gazety Polskiej parę tygodni temu zadał takie pytanie o te nasze F-16 na pustyni Negev i stwierdził, że jeżeli idziemy na wojnę, to może by się jakaś należała przynajmniej krótka debata w parlamencie na ten temat, no to spotkało się to z brakiem jakiejkolwiek reakcji - nie ma odpowiedzi, jest cisza w eterze. Jest cisza w eterze. Nawet część establishmentu opozycyjnego, z obozu patriotycznego uznała zadawanie takich pytań za nietakt, za błąd polityczny, prawda? Otóż boję się, lękam się, żeby Polacy nie poznali odpowiedzi na te pytania, które mogłyby przynieść wydarzenia tych najbliższych miesięcy czy lat.

To jest czarny scenariusz. No po prostu w czym on jest czarny? Poniektórzy może powiedzą, że to jest piękny scenariusz, prawda, taka mozaika kulturowa, prawda? Myślę, że on jest czarny, że to jest kontynuacja scenariusza
anihilacji państwowości polskiej. To jest zostawienie Polakom, jak powiedział mi jeden taksówkarz we Wrocławiu, zostawienie Polakom piosenki i chorągiewki, przy odebraniu im jakichkolwiek możliwości aspiracji politycznych, samodzielnych, suwerennych. To jest taka propozycja, żebyśmy byli takim rezerwatem indiańskim. Żebyśmy byli takim skansenikiem moherowym. I przez jakiś czas będą może nas utrzymywać, no a potem może co - odłączą prąd i co będzie dale? Nie wiem. Nie wiem.

Scenariusz jasny, proszę Pana, scenariusz optymistyczny, ten scenariusz optymistyczny wiąże się z tym, że jest Pan Bóg na niebie i że się bardzo wieku Polaków modli do Niego i On na pewno to słyszy, że bardzo wielu Polaków stara się zrozumieć, na jakim świecie żyją i co w trawie piszczy. Że bardzo wielu Polaków ma piękne i mądre dzieci, Że bardzo wielu Polaków się odkuło i dorobiło - to są wszystko powody do optymistycznego patrzenia w przyszłość. Aczkolwiek na dziś, sądzę, że sprawa polska centralnie w Warszawie jest przegrana. Sądzę, że jest przegrana i że - co nie ma tutaj prowadzić do... nie ma skutkować defetyzmem. Ona centralnie jest przegrana. No bo jest, jak jest. Jest rząd telewizyjny, Natomiast jest całe mnóstwo Polski naokoło.

Byłem kilka dni temu w Ostrołęce, byłem gościem tamtejszego środowiska patriotycznego, miałem spotkanie i dowiedziałem się w trakcie tego spotkania, że jest tam szkoła w Ostrołęce, gimnazjum liceum klasyczne, gdzie uczą języków klasycznych, uczą logiki i retoryki i uczą, proszę Pana, kaligrafii. I od kiedy uczą kaligrafii, to dzieci się lepiej uczą matematyki. Tak, bo się lepiej skupiają. No i mam nadzieję, że niedługo postawią sobie jeszcze tę strzelnicę i wtedy już naprawdę optymizm mój będzie bezgraniczny.



dodajdo.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz