sobota, 28 lutego 2015

Pamięć rzezi wołyńskiej na Ukrainie zakazana



Mateusz Piskorski: Pamięć rzezi wołyńskiej na Ukrainie zakazana

Chcieli uczcić ofiary rzezi wołyńskiej – nie wpuszczono ich na Ukrainę
Źródło: mateuszpiskorski.blog.onet.pl, 28 lutego 2015

Delegacja Zmiany udała się dziś do Huty Pieniackiej, by uczcić pamięć Polaków pomordowanych 71 lat temu przez SS „Galizien” i ukraińskich nacjonalistów. Na przejściu granicznym Hrebenne – Rawa Ruska pięć osób z kierownictwa partii zostało zatrzymanych przez ukraińską służbę graniczną i Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy. Byli obrażani jako Polacy, oskarżano ich o fałszowanie historii związanej z ludobójstwem na Wołyniu. Następnie okazało się, że Ukraińcy dysponują danymi osób biorących udział w legalnych manifestacjach na terytorium Polski.

Plucie w twarz Polsce i Polakom przez funkcjonariuszy obecnego reżimu w Kijowie przekracza kolejną granicę. To już znieważanie nie tylko nas, to bezczeszczenie pamięci spalonych żywcem i poćwiartowanych polskich kobiet, dzieci i bezbronnych chłopów – ofiar banderowskiego zezwierzęcenia. To moment, w którym o cywilizowanym dialogu historycznym trudno już mówić. Funkcjonariusze państwa ukraińskiego ustawiają się w szeregu spadkobierców nie tylko Stepana Bandery, ale i Waffen SS.

Napiszemy list do władz ukraińskich w tej sprawie, żądając wyjaśnień. Skierujemy też pisma do polskich władz, by broniły honoru swych własnych obywateli, nawet jeśli prawda historyczna nie jest już dla nich istotna. Od ich reakcji zależeć będzie, czy okaże się, że mamy do czynienia z jeszcze niepodległymi państwami, czy już z wasalami, których służby specjalne wykonują polecenia waszyngtońskiego „komitetu centralnego”.

A braciom Ukraińcom obiecujemy: nadejdzie niebawem czas, że wspólnie oddamy hołd polskim i ukraińskim ofiarom banderyzmu. Tym z czasów II wojny, i tym, które zostały bestialsko zamordowane w ciągu ostatniego roku przez rozmaite bandyckie ugrupowania spod znaku czarno-czerwonej flagi.



_________________________

Więcej:
 •  Apel o izolowanie ukraińskiej nazistowskiej partii Swoboda Ołeha Tiahnyboka
 •  Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: PiS i ludobójstwo na Wołyniu


dodajdo.com

6 komentarzy:

  1. Trochę ich rozumiem, praktycznie na naszych oczach odbywa się rozbiór Ukrainy, a jeszcze polskie "wypominki" na pewno im nie są w smak. ale postąpili nieładnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieładnie to chyba bardzo delikatnie powiedziane. Zgoda, rozbiór Ukrainy faktycznie się odbywa, ale tym bardziej może powinni się przynajmniej zreflektować? Tymczasem oni upatrując w Polakach wrogów, którzy im "niewinnym" nie wiadomo co przypisują, równocześnie oczekują od tych samych Polaków pomocy: broń to im koniecznie przysyłaj, sprzęt wojskowy, specjalistów od szkolenia przysyłaj, rannych lecz, inwalidów rehabilituj.

    OdpowiedzUsuń
  3. A jeszcze warto pamiętać i nie zapominać, że tak niedawno sami chcieli rozbioru Polski: Lubelszczyzna to oczywiście "ich", banderowców. Rzeszowszczyzna aż po Kraków, także "ich". Więc może i chciałoby się współczuć, gdyby nie to, co oni zechcą, kiedy tylko znów poczują się na siłach. Chcąc niechcąc, przypomina się stare polskie porzekadło: kto ma miękkie serce, ten ma twardą d.....

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja jak patrzę na Ukraińców to widzę ... nas Polaków.
    A jak patrzę na postawę Ukraińców względem Polaków to widzę, postawę Polaków względem Niemców. Taki koktajl różnych uczuć ale najsilniejsza i tak jest... fascynacja cywilizacyjnym skokiem jakościowym.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hitleryzm i bolszewizm - to dopiero były skoki "cywilizacyjne" (jak na tamte czasy i warunki).

    OdpowiedzUsuń
  6. W początkowym okresie, w ZSRS pojawił się silny ruch modernistów i to faktycznie były hipernowoczesne jak na tamte lata trendy w architekturze czy urbanistyce.
    W Niemczech (pomijam Hitlera) zawsze było więcej cywilizacji niż u nas - to w końcu w naszych kościołach grają głównie używane organy z Niemiec, a my jeździmy używanymi samochodami też z Niemiec...
    Zresztą to nawet w 39 było widać - oni mieli mapy, plany i organizacje a nasi żołnierze obtarte do krwi pachwiny i stopy, bo żadnemu durniowi ze sztabu nie przyszło do głowy iż świeże sorty bielizny, munduru i obuwia muszą być wpierw "rozchodzone"...

    OdpowiedzUsuń