wtorek, 15 maja 2012

Ks. Stanisław Małkowski: Ład jako sprzeciw wobec bezładu i bezsensu




Ks. Stanisław Małkowski

Ład jako sprzeciw wobec bezładu i bezsensu

Źródło: Warszawska Gazeta, 11-17.05.2012; Za: Strona Mirosława Dakowskiego (13.05.2012)

Patron Polski, święty Stanisław, biskup i męczennik jest patronem ładu moralnego w ojczyźnie. Ład moralny oznacza uznanie najwyższej władzy Boga, od którego wszelka władza pochodzi (Rz 13,1). Bóg jest źródłem władzy i prawa, dlatego Boga trzeba słuchać bardziej niż ludzi (Dz. 5,29). Zadaniem i obowiązkiem ludzkiej władzy jest poddanie się władzy Chrystusa Króla i Jego Królestwa, które nie pochodzi z tego świata (J. 18,36), bo pochodzi od Boga, ale jest na tym świecie i sprawia, że świat staje się Boży i ludzki. Próba odebrania władzy Bogu natomiast sprawia, że świat staje się zarazem bezbożny i nieludzki. Ludzie poddani bezbożnej władzy żyją i umierają na nieludzkiej ziemi. Państwo totalitarne przyznaje sobie prawa władzy Boskiej. Taka odmowa służenia Bogu oznacza szatańskie non serviam, przyjęcie władzy od demonów, czemu sprzeciwił się Jezus w czasie kuszenia (Łk. 4, 5-8) i do takiego sprzeciwu my jesteśmy zobowiązani. Jest więc władza, której trzeba okazać posłuszeństwo i lojalność, ale jest też władza, której można i trzeba się sprzeciwić.

Bo posłuszeństwo Bogu i ludziom Jemu wiernym łączy się z nieposłuszeństwem wobec władców, wykraczających poza swoje uprawnienia. Nie tylko władcy totalitarni dążą do zajęcia miejsca Boga na ziemi. Każdy, kto upatruje źródło władzy w człowieku indywidualnym lub zbiorowym, postępuje podobnie. Jeżeli źródłem władzy i prawa jest naród, co uroczyście stwierdza się w Konstytucji uchwalonej w Polsce 3 maja, w dniu wówczas obchodzonego święta Stanisława biskupa, to tworzy się podstawy demokracji, ludowładztwa bez istotnego odniesienia się do władzy Boga, mimo formalnych deklaracji.

Upatrywanie źródeł władzy nie w Bogu, lecz w człowieku „wyzwolonym” spod władzy prawdy i dobra, upodabnia demokrację do totalitaryzmu i ułatwia przejście od demokracji do totalitaryzmu i z powrotem. Wydawało się, że Polska przeszła od totalitaryzmu do demokracji w wyniku przemian sprzed 20 przeszło laty. A tymczasem fasadowa demokracja w Polsce przekształciła się prędko w zakamuflowany najpierw, a następnie coraz bardziej jawny, cyniczny, bezczelny, arogancki totalitaryzm. O ile jednak w totalitaryzmie komunistycznym władzę sprawowali ludzie bezbożni, o tyle w totalitaryzmie post-demokratycznym władzę sprawują ludzie formalnie i zewnętrznie pobożni.

Król Bolesław Śmiały, który rozkazał zabić i poćwiartować Stanisława biskupa w odpowiedzi na ekskomunikę rzuconą na chrześcijańskiego władcę, który łamał prawo Boże i krzywdził poddanych, musiał następnie uciekać z Polski na Węgry do Osjaku, gdzie umarł jako pokutnik. Dokąd uciekną dzisiejsi naśladowcy zbrodniczego króla i czy będą pokutować za krzywdy i szkody wyrządzone Polsce za zdradę i zbrodnię smoleńską? Czy fałszywych katolików dotknie ekskomunika i czy okaże się ona tak skuteczna, jak niegdyś? Dobry pasterz – święty Stanisław naśladując Chrystusa oddał życie za krzywdzonych przez szaleństwo króla.

Jego obecny następca rok temu w kazaniu powiedział, że nieszczęściem Polski jest to, iż politycy się kłócą a naród jest podzielony. Oto według tego rozumowania biedny biskup Stanisław ze Szczepanowa kłócił się z królem, niepotrzebnie dzielił naród. Lepiej było przyjaźnić się z władzą i zaprosić króla z jego świtą na spotkanie rekolekcyjne w Tyńcu, w klasztorze, który Bolesław Śmiały ufundował. Jeżeli kłótnią nazwie się sprzeciw wobec zła, to i sam Jezus zamiast zaprzyjaźnić się z przywódcami żydowskimi, kłócił się z nimi i poniósł tego konsekwencje. Mamy w Polsce piękną tradycję wierności aż po męczeństwo, sprzeciwu wobec zła, aż po krzyż. Dlatego nie chcemy znać pojęcia pokoju i zgody za wszelką cenę. Pokój płynie z ładu Bożego, z wierności Bogu, Honorowi i Ojczyźnie.

dodajdo.com

1 komentarz:

  1. @Anonimowy 16-05-2012
    Odmowa publikacji z powodu użycia określenia wulgarnego.

    OdpowiedzUsuń