sobota, 3 października 2009
Co może zrobić obywatel, ażeby rządzącym odechciało się robić to, na co mają oni ochotę?
Jeden z internautów, czytelników tego blogu, postawił bardzo ciekawe pytanie:
Co mogą zrobić obywatele?
Rozumiemy: Co mogą zrobić obywatele, ażeby rządzącym odechciało się robić to, na co mają oni ochotę?
Otóż obywatele z reguły dzielą się na takich, którzy chcą coś zrobić w danej sprawie i na takich, którzy wręcz przeciwnie (z różnych przyczyn, na przykład nic o niej nie wiedząc).
W przypadku obywatela, który coś zrobić w danej sprawie chce, zanim powie on sobie, co jest w zasięgu jego realnych możliwości, powinien on najpierw postawić sobie pytanie: "a właściwie, to ilu nas jest?"
Ale z kolei, "ilu nas jest", to wiadomo dopiero wtedy, kiedy obywatele tacy jak on zobaczą się na własne oczy i będą mogli się policzyć, na przykład mówiąc wspólnie w danej sprawie swoje zdecydowane "Nie" (albo "Tak").
Wtedy tacy obywatele zazwyczaj stawiają sobie następne pytanie: "a ilu nas tak naprawdę może być".
Czyli, to "co obywatel może zrobić, ażeby rządzącym odechciało się robić to, na co mają oni ochotę", wiadomo dopiero wtedy, kiedy wspólnie z podobnie jak on myślącymi obywatelami wypróbuje REALNĄ siłę swojego głosu.
W ostatni piątek, 2 października 2009 przed Pałacem Prezydenckim, podczas manifestacji przeciwko zapowiedziom prezydenta RP, iż podpisze traktat lizboński, jeżeli wynik powtórnego referendum w Irlandii będzie "pozytywny", dwóch młodych kibiców dało pokaz takiej próby siły swojego głosu. Sami, z własnej inicjatywy, wymyślili sobie hasło: "Raz sierpem, raz młotem, brukselską hołotę". Trzeba powiedzieć: wyszło im całkiem nieźle :) .
Oczywiście, hasło to nie jest jedynym, jakie obywatele są w stanie sobie wymyśleć, by móc za nim całą swą mocą obstawać.
P.S.
Wspomniana manifestacja odbywała się pod hasłem "Traktat Lizboński - grób dla Polski"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz