piątek, 16 grudnia 2011
Poseł Arkadiusz Mularczyk (SP): Traktat lizboński to wielki błąd
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Suwerenność naszej ojczyzny jest sprawą zbyt poważną, ażeby ją pozostawić tylko i wyłącznie w rękach Donalda Tuska oraz Janusza Palikota. Traktat lizboński, który został podpisany kilka lat temu, był wielkim błędem. Ten traktat pogłębiał integrację europejską, która obecnie, jak widzimy, jest w wielkim kryzysie. Dziś widzimy, że ci wszyscy, którzy ostrzegali przed głosowaniem za traktatem lizbońskim, mieli rację. Ci wszyscy, którzy twierdzili, że głos oddany na traktat lizboński jest głosem za zmniejszeniem naszej suwerenności, mieli wówczas rację. Przyznaję się do tego, że ci wszyscy, którzy w tamtym czasie głosowali za traktatem, popełnili błąd. To był błąd, którego efekty mamy dzisiaj także na tej sali.
Z perspektywy trzech lat od podpisania traktatu lizbońskiego widzimy, że ten traktat był nieprzydatny i nieprzystosowany do tego, co się dzieje w Unii Europejskiej. Trzy lata temu pan premier Donald Tusk powiedział w ten sposób: szczyt może być początkiem odbudowy wzajemnego zaufania w Europie, dobrze oceniam jego rezultaty, wreszcie być może zrobiliśmy krok w odpowiednim kierunku, czyli odbudowy zaufania, i to doceniam. Te słowa powiedział nie kto inny, jak pan premier Donald Tusk. Obecnie wysłuchujemy tych samych ogólników, tych samych frazesów z ust tego samego polityka i polityków siedzących po lewej stronie sali. Te same ogólniki, te same frazesy.
A jakie są fakty? Fakty są następujące. Polacy, przystępując do Unii Europejskiej, w referendum opowiedzieli za określonym kształtem Unii Europejskiej, Unii, która jest Unią skupiającą suwerenne państwa, Unią Europy ojczyzn. Na taką Unię Europejską Polacy wyrazili zgodę w głosowaniu powszechnym. Ta większość Polaków, która poparła wówczas wstąpienie do Unii Europejskiej, na taką Unię wyraziła zgodę.
Po tych kilku latach rządząca koalicja próbuje ten kompromis zburzyć. Podczas ostatniego szczytu w Brukseli pan premier Donald Tusk zgodził się na przeforsowanie polityki, którą Berlin i Paryż narzuciły Europie. Ta polityka to jest polityka ograniczania suwerenności finansowej, budżetowej poszczególnych krajów Unii Europejskiej. Na taką politykę nie może być zgody, ponieważ to budżet państwa, budżet każdego kraju Unii Europejskiej jest wyrazicielem suwerenności. To budżet państwa, budżet każdego kraju jest wynikiem demokratycznych wyborów i pewnego kompromisu wszystkich sił politycznych. Nie ma zgody na to, ażeby jakieś ciało ponadnarodowe, ciało Unii Europejskiej decydowało o tym, jaki ma być kształt polskiego budżetu państwa. Na taką decyzję nie będzie zgody Solidarnej Polski.
Prosiłbym o to, żeby pan premier Donald Tusk spojrzał, w jaki sposób Brytyjczycy chronią swoje interesy. Premier Wielkiej Brytanii David Cameron powiedział, że nie podpisze się pod żadnymi zmianami, jeśli nie otrzyma gwarancji (Dzwonek), że te zmiany będą chroniły interesy brytyjskie. Takiego stanowiska oczekiwałbym także od premiera rządu polskiego.
Pan premier broni swojej decyzji o wsparciu krajów strefy euro, ale broni kosztem polskiego społeczeństwa, bo mówi o tym, że Polska pożyczy Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu miliardy złotych, miliardy euro na ratowanie zamożnych krajów strefy euro. W czasie kiedy Polska dotknięta jest kryzysem, w czasie kiedy nakazuje się polskiemu społeczeństwu oszczędzać, zaciskać pasa, podnosi się podatki, akcyzę, obcina ulgi, nie ma zgody Solidarnej Polski na taką politykę rządu premiera Donalda Tuska. Takie jest stanowisko Klubu Parlamentarnego Prawo... Solidarna Polska. Bardzo przepraszam. Dziękuję. (Wesołość na sali)
(Głos z sali: Prawo i Sprawiedliwość.)
Niestety, 6 lat...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz