Ze Stanów Zjednoczonych, mających według niektórych uchodzić za światły wzorzec kulturowy i cywilizacyjny dla całego pozostałego świata, dochodzą coraz bardziej zatrważające wieści. Nie są to już tylko akcje przeciwko chrześcijańskim obchodom Bożego Narodzenia, przeciwko samej choince czy św. Mikołajowi, właściwie nawet przeciwko zgoła merkantylnemu Santa Claus-PepsiCola - do takich zdołaliśmy już chyba jakoś przywyknąć. Oto jednak dowiadujemy się, że właśnie satanistyczne organizacje na Florydzie wygrały w sądzie sprawę w kwestii uznania satanizmu, wraz satanistycznymi obrzędami, ofiarami rytualnymi, czarne mszami i kultem diabła itd. za równoprawną religię światową, mającą być na równych prawach nauczana w szkołach tego stanu
W USA wprowadzono oficjalne nauczanie satanizmu !!!
Równocześnie okazuje się, że Świątynia Szatana z siedzibą w Nowym Jorku występuje do władz stanu Oklahoma z żądaniem udzielenia zezwolenia wystawienia pomnika Szatana-Bafometa na przeciwko pomnika Dziesięciorga Przykazań. Nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności wystawiony z własnych środków przez deputowanego stanowego Mike'a Ritze w 2012 r. pomnik został całkiem niedawno, 23 października 2014 rozbity rozpędzonym samochodem przez nieznanych sprawców.
Jak wynika z tekstu Here’s the First Look at the New Satanic Monument Being Built for Oklahoma’s Statehouse, May 1, 2014, w związku z tym pomnikiem toczy się obecnie także sprawa sądowa wytoczona fundatorowi przez ACLU Amerykańską Unię Wolności Obywatelskich. Jeżeli ACLU sprawę wygra, a najprawdopodobniej wygra, biorąc pod uwagę dotychczasowe linię interpretacyjną Sądu Najwyższego i opinie szeregu konstytucjonalistów amerykańskich, wówczas jasne jest, że wzniesienie postulowanego przez Świątynię Szatana pomnika Bafometa przed budynkiem władz stanowych Oklahoma, i nie tylko, będzie już jedynie kwestią czasu.
Sądzimy, że warto w tym momencie przypomnieć historię kontrowersji wokół pomników Dekalogu, kim są, skąd się wywodzą główni ich przeciwnicy. Polski Czytelnik może nie być świadom, że główną sprężyną napędową ruchu kontestacji obecności Dziesięciorga Przykazań w sferze publicznej jest żydowska Liga przeciw Zniesławieniu (Anti-Defamation League - ADL), nb. ekspozytura zainstalowanej w Polsce za zgodą prezydenta Lecha Kaczyńskiego żydowskiej loży masońskiej B'nei B'rith. Poniżej zamieszczamy własny oficjalny dokument tej organizacji, w przekonaniu, że najwierniej przedstawi on stanowiska ADL (czytaj - strony żydowskiej) we wspomnianej sprawie. Publikujemy go bez jakichkolwiek skrótów, z niewielkimi dodatkowymi wyjaśnieniami, przydatnymi polskiemu Czytelnikowi. (Red.)
Kontrowersje wokół Dziesięciorga Przykazań w świetle Pierwszej Poprawki do Konstytucji USA
The Ten Commandments Controversy: A First Amendment Perspective
Źródło: archive.adl.org, 2005
Wprowadzenie
Liga Przeciwko Zniesławieniu uważa, że nasilenie się apeli ze strony prywatnych obywateli i urzędników publicznych pod adresem rządu, aby umieszczać dziesięć przykazań w szkołach, budynkach rządowych, sądów i innych miejscach publicznych, podczas gdy - często w dobrej wierze - jest to zła polityka i często niezgodna z konstytucją. Rządowe Upublicznianie Dziesięciu Przykazań może prowadzić w skądinąd harmonijnych społecznościach do tego rodzaju podziałów religijnych, których nasi Ojcowie Założyciele starali się uniknąć, nakazując konstytucyjnie rozdzielenie Kościoła i państwa. Przed przyjęciem tego łatwego rozwiązania niektórych najbardziej skomplikowanych problemów społecznych, społeczności powinny rozważyć jego konsekwencje dla jednego z najcenniejszych tradycji Ameryki: dla tolerancji religijnej.
Zakazy eksponowania Dekalogu
Sąd Najwyższy od dawna stoi na stanowisku, że rządowi nie wolno podjąć żadnego działania, które wspiera konkretną wiarę religijną. Wszystkie decyzje Sądu zakazujących rządowego wsparcia dla działalności religijnej opierają się na wymogu Pierwszej Poprawki rozdzielenia kościoła i państwa. Przez lata ta teoria doprowadziła wysoki sąd do zakazania takich praktyk rządowych jak zorganizowanej modlitwy w szkołach publicznych, włączenie kreacjonizmu w lekcjach przyrody w szkołach publicznych i sponsoring scen narodzenia przez agencje rządowe.
W większości przypadków, biorąc pod uwagę oficjalne eksponowanie Dekalogu, Trybunał rozszerzył ten zakaz. W jego orzeczeniu z 1980 r. (Sprawa Stone vs. Graham) uchylającym ustawę stanu Kentucky wymagającą, aby kopia Dekalogu zostać umieszczona w każdej klasie szkół publicznych, Trybunał stwierdził:
Nadrzędny cel umieszczania Dziesięciorga Przykazań na ścianach sal szkolnej jest z natury wyraźnie religijny. Dziesięć Przykazań są niezaprzeczalnie świętym tekstem w religii żydowskiej i chrześcijańskiej, i żadna recytacja ustawodawcza rzekomo świeckiego celu nie może przesłonić nam tego faktu. Przykazania nie ograniczają się do spraw zapewne świeckich, takich jak szacunek dla swoich rodziców, zabójstwo lub morderstwo, cudzołóstwo, kradzież, fałszywe świadectwo i chciwość. Przeciwnie, pierwsza część przykazań dotyczy religijnych obowiązków osób wierzących: wielbienia wyłącznie Pana Boga, unikanie bałwochwalstwa, nie używania imienia Pana Boga nadaremno, a także przestrzegania dnia szabatu.
Niedawno Sąd Najwyższy wydał dwa orzeczenia dotyczące oficjalnej ekspozycji Dziesięciu Przykazań z różnymi wynikami. W sprawie McCreary v. ACLU Kentucky, Trybunał rozpatrzył wystawienie Dziesięciu Przykazań w budynku sądu powiatowego w Kentucky. Podobnie jak w orzeczeniu w sprawie Stone'a Sąd ponownie uznał, że Dziesięć Przykazań jest "...stwierdzeniem o charakterze niewątpliwie religijnym odnoszącym się do obowiązków religijnych i do moralności podlegającej sankcji religijnej." Sąd ostatecznie postanowił, że ekspozycje te były niekonstytucyjne, ponieważ ich historia i kontekst wykazały jasny cel religijny i intencję ze strony urzędników powiatowych.
W sprawie Van Orden vs. Perry, Sąd rozpatrywał sprawę czterdzieści lat liczącego granitowego pomnika Dziesięciu Przykazań, posadowionego na terenie Capitolu stanu Texas - jednego z siedemnastu pomników na rozległym placu. Osiągając skutek odwrotny, Sąd postanowił, że ekspozycja taka jest konstytucyjnie dopuszczalna. Jednakże sędzia Breyer, który oddał głos rozstrzygający w tym przypadku, określił tę ekspozycję publiczną jako "linię graniczną" i stwierdził, że służy to "celowi mieszanemu, ale przede wszystkim niereligijnemu." Co istotne, jak w przypadku wyroku w sprawie McCreary, większość sędziów wskazała, że umieszczanie [Dekalogu] w szkołach publicznych będzie prawdopodobnie niezgodne z konstytucją. W innych sytuacjach, miejsce, historia i kontekst wystawienia na widok publiczny będą miały kluczowe znaczenie dla określenia jego konstytucyjności.
Te ostatnie decyzje oznaczają, że - poza kontekstem szkoły - nie ma jasno nakreślonej linii interpretacji prawa odnośnie przypadków ekspozycji publicznej Dziesięciu Przykazań. Przeciwnie, legalność tych ekspozycji będzie określana indywidualnie dla danego przypadku. Wiele z nich będzie można uznać za niekonstytucyjne.
Oczywiście Pierwsza Poprawka chroni prawo każdego obywatela do eksponowania Dziesięciu Przykazań na prywatnej posesji i do zaangażowania się w inne rodzaje prywatnej ekspresji religijnej. Jest w tym kraju wiele miejsc, w którym Dziesięć Przykazań są mile widziane i odpowiednie - domy modlitwy, szkoły prywatne i uczelnie, a także prywatne parki. Jednak zwolennicy inicjatyw eksponowania Dziesięciu Przykazań są skłonni angażować się w długotrwałe, kosztowne i rodzących konflikty batalie prawne. Ignorują oni niedawne ostrzeżenie sędziego O'Connora w sprawie McCreary, że:
Pozwalając rządowi być potencjalnym rzecznikiem konkurencyjnych idei religijnych ryzykuje się ten rodzaj konfliktu, który może łatwo przeobrazić się w ucisk przekonań przeciwnych. Łączenie ze sobą władzy świeckie i religijnej razem stwarza ryzyko dla nich obu.
Prawdziwa wolność religijna oznacza wolność od konieczności rząd narzucić religii wyznawanej przez większość na wszystkich obywateli. To jest dokładnie ten punkt widzenia, którego brakuje zwolennikom publicznego eksponowania Dziesięciorga Przykazań.
Naruszenie tolerancji religijnej
Nawet jeśli umieszczanie Dziesięciorga Przykazań w szkołach publicznych, sądach i innych własności rządu byłoby jednoznacznie konstytucyjne, to i tak wciąż jeszcze wyrządzałoby wielkie szkody tolerancji religijnej w Ameryce. Zwolennicy takich propozycji twierdzą, że te biblijne nakazy są wartościami powszechnie zaakceptowanymi przez wszystkich Amerykanów. Te zwolennicy popełniają błąd nie uwzględniając dwóch istotnych faktów. Po pierwsze, nie wszyscy Amerykanie identyfikują się do religii, które kierują się Biblią lub Dziesięciorgiem Przykazań. Miliony muzułmanów, hinduistów i buddystów (między innymi) w Ameryce przywiązani są do innych religijnych, etycznych i moralnych tradycji, które czerpią z różnych innych tekstów, niż Biblia. Po drugie, te religie, które odwołują się do Dziesięciu przykazań, przestrzegają bardzo różne wersje prawa.Język w starożytnym tekście hebrajskim, przestrzeganym przez Żydów nie jest taki sam jak język w wersji Biblii Króla Jakuba, zaakceptowanej dzisiaj w Ameryce przez niektóre kościoły protestanckich. Ponadto, katolicy i luteranie uznają jeszcze inne w ogóle teksty. Założenie, że nakazane przez rząd umieszczenie Dziesięciu Przykazań w miejscach publicznych będzie szanowało przekonania wszystkich Amerykanów jest już samo w sobie aktem nietolerancji religijnej.
Argument za umieszczaniem oparty na fałszywych przesłankach
Oczywiście, w czasach kryzysu ludzie szukają rozwiązania swoich problemów w religię. W wyniku tragedii w Columbine High School, na przykład, na fali wzburzenia w całym kraju zaczęto wzywać do powrotu do wartości moralnych zawartych w wielkich religiach naszego narodu. Wielu komentatorów sugerowało, że morderstwa te miały miejsce dlatego, że nasze szkoły i szerzej, nasz naród nie cenią już tego nauczania podzielanego przez tak wiele naszych religii: wiary w Boga, oddawania się modlitwie i znajomości Biblii. Twierdzili oni, że jeśli szkoły publiczne nauczyłyby tych uniwersalnych wartości i gdyby rząd potwierdził je mocą prawa, takie przerażające akty, takie jak morderstwa w Columbine, nigdy nie miałoby miejsca.
Wielu z tych, którzy domagają się poparcia przez rząd wartości religijnych, skupiło swoje wysiłki na sponsorowanym przez państwo umieszczaniu Dziesięciu Przykazań w miejscach publicznych. W 2005 roku, przed wydaniem decyzji Sądu Najwyższego, prawo stanów: Indiana, Mississippi i Dakota Południowa upoważniało umieszczania Dziesięciorga Przykazań w szkołach publicznych lub innych miejscach publicznych. Ponadto, co najmniej dziewięć stanów wprowadziło legislację, które zezwalałby - lub nawet wymagałaby - aby Dziesięć Przykazań zostało umieszczona w szkołach publicznych, sądach, budynkach rządowych i innych miejscach publicznych. Orzeczenia Trybunału może pociągnąć za sobą więcej inicjatyw legislacyjnych tego typu.
Zwolennicy sponsorowanego przez rząd umieszczania Dekalogu w miejscach publicznych często opierają swoje argumenty na fałszywych przesłankach. Po pierwsze, twierdzą, że z powodu rozdziału kościoła i państwa, " jest modlitwa w szkole jest nielegalna", że Bóg nie jest dozwolony w szkołach publicznych. Podczas gdy pierwsza poprawka zabrania zorganizowanej lub przymusowej modlitwy w szkołach publicznych, chroni ona prawo każdego studenta do oddawania się prywatnej osobistej modlitwie na terenie kampusu. Ponadto sugerowanie, że Bóg jest w jakiś sposób zakazany z życia uczniów szkół publicznych i nauczycieli jest śmieszne zarówno logicznie i teologicznie.
Po drugie, wielu krytyków oddzielenia Kościoła od państwa utrzymuje, że Amerykanie już nie traktują religii tak poważnie, jak kiedyś. W rzeczywistości, nie ma dowodów na to, że praktyki religijne w Stanach Zjednoczonych ulegają osłabieniu. W rzeczywistości wiele badań sugeruje, że Ameryka jest jednym z najbardziej religijnych krajów świata przemysłowego.
Kontrowersje wokół Dziesięciorga Przykazań
Propozycje umieszczania Dziesięciorga Przykazań często tworzą szerokie podziały w społecznościach, które już i tak zmagają się z własnymi głębokimi problemami. Przeciwnicy tych inicjatyw, z których wielu to osoby głęboko wierzące, są przedstawiani jako przeciwnicy wolności religijnej, a nawet przeciwnicy Boga. Posiedzenia rad szkolnych i wybory samorządowe stały się polem bitwy o religię, zamiast o praktyczne kwestie, takie jak przestępczość nieletnich i niskie wyniki egzaminacyjne.
Gdy rada szkoły w Illinois jednogłośnie odpowiedziała się za Dziesięcioma Przykazaniami w szkołach publicznych, dyskusja publiczna, powstała wokół tej sprawy, na wiele miesięcy zdominowała politykę lokalną. Po kilku miesiącach zaciętej debaty, rada szkoły, chcąc uniknąć kosztownej sprawy sądowej, odwołała w końcu swoją decyzję. Wówczas Roy Moore były sędzia Sądu Najwyższego stanu Alabama umieścił Dziesięć Przykazań w sądzie stanowym i odmówił ich usunięcia, nawet gdyby otrzymał nakaz, aby to zrobić. Wbrew władz federalnych, ówczesny gubernator Fob James zagroził użyciem siły wojskowej, aby nie dopuścić do ich usunięcia. Sędzia Moore został ostatecznie usunięty z Trybunału za odmowę wykonania nakazu.
Ponieważ prawo federalne [Stanów Zjednoczonych] zezwala na umieszczanie symboli religijnych w obiektach stanowiących własność rządową a równocześnie nieruchomość ta jest otwarta dla wszystkich ekspresji przekonań religijnych, w takim razie publiczne manifestowanie Dziesięciorga Przykazań może przynieść nieoczekiwane wyniki. Po tym, jak okręg szkolny stanu Pensylwania ogłosił swoją decyzję, umożliwiającą umieszczenie Dziesięciorga Przykazań na wystawie w bibliotekach szkolnych, inne grupy religijne i niereligijne zaczęły domagać się równych szans. Zażądały, aby oprócz tekstu biblijnego [Dekalogu], wystawione zostały także inne dokumenty: traktat neopogańskiej magii Wicca, deklaracja praw gejów i manifest ateistyczny.
Wniosek
Sprzeciw wobec wspieranego przez państwo publicznego wystawiania Dekalogu nie wynika z niechęci do wartości ponadczasowych zawartych w Księdze Wyjścia 20: 1-17. Przeciwnie, wynika on z głębokiego szacunku dla różnorodności religii we współczesnej Ameryce - tych, które uznają prawo biblijne i tych, które wywodzą się swoją etykę i wartości z innych tekstów. Przestrzegając zasady i ducha rozdziału kościoła i państwa, będziemy w stanie najlepiej wypełnić dziedzictwo Konstytucji - wolności religijnej dla wszystkich Amerykanów.
_______________________
Więcej:
Pastor Ted Pike: Abraham Foxman, prezes ADL, głosi, że Nowy Testament jest antysemicki
Nie po to przez stulecia masoneria komplikowała prawo, przepisami, poprawkami, poprawkami do przepisow, oraz "nadawaniem mocy ustawy" najbanalniejszym kwestiom, aby teraz godzic się na jednolite, maksymalnie proste i uniemożliwiające jakiekolwiek kauzyperdyczne matactwo dziesięć przykazań.
OdpowiedzUsuńA czy my Polacy chcielismy złych zmian?
OdpowiedzUsuńnie.
Mają w USA takich rzadzących jak my "swoich"