Jak pamiętamy, w raporcie komisji Jerzego Millera zapis parametryczny w systemie MSRP-64 kończył się o godz. 8:41:04.0, natomiast ostatni zapisany marker czasowy zapisany w IV kanale rejestratora głosu MARS-BM odpowiadał godz. 8:41:07,5. Usiłując usunąć tę, zdawałoby się, nierozwiązywalną sprzeczność, specjaliści komisji Millera zmuszeni byli dojść do wniosku, że efekt opóźnienia czasu MSRP-64 w stosunku do czasu MARS-BM powstaje w procesie programowania wskaźnika czasu bieżącego ITW-4.
Komisja Millera tak oto przedstawiła ten problem:
"Czas w systemie MSRP zapisywany jest w Subkadrach, czyli w cyklu 5-cio sekundowym. Ponieważ początek cyklu pracy urządzenia ITW-4 zależy od momentu naciśnięcia przycisku przy wprowadzaniu czasu, to odstęp, jaki upłynie pomiędzy naciśnięciem przycisku wprowadzania na ITW-4 a rozpoczęciem kolejnego 5-cio sekundowego cyklu w bloku szyfratora systemu MSRP, jest stałym opóźnieniem czasu rejestrowanego w rejestratorach parametrów, czyli Czasu MSRP, w stosunku do czasu wskazywanego przez blok ITW-4, a co za tym idzie Czasem MARS-BM z dokładnością 0,5 s."
W konsekwencji stwierdzono, że:
"Z powyższych danych wynika, że czas MSRP jest opóźniony o 3.425 sekundy w stosunku do czasu MARS-BM. Do dalszych analiz przyjęto opóźnienie 3 sekundy."
Powyższe uzasadnienie posiadało wszakże jedną poważną wadę: zupełnie abstrahowało od faktycznej struktury systemu MSRP-64. Przyjęcie za fakt stałego przesunięcia czasowego wynoszącego 3,5 sek oznacza bowiem de facto przyjęcie milczącego założenie, iż istnieją dwie oddzielne szyny danych, jedna dostarczająca danych czasu dla rejestratora głosu, i druga, ze stałym opóźnieniem - w tym przypadku 3,5 sek - dla rejestratora parametrycznego. Nie może bowiem być tak, że rejestrator głosu zapisuje 7 kolejnych 0,5 sekundowych markerów z ustawionym najmniej znaczącym bitem (LSB) = 1 (przy przejściu np. z 8:40 na 8:41) po rozpoczęciu "nowej" minuty, podczas gdy równocześnie rejestrator parametryczny przez 7 kolejnych kadrów (zawierających komplet danych kanałowych każdy) kontynuował zapis subkadr oznaczony sygnaturą czasową dla "starej" minuty, czyli 8:40 (LSB = 0). A skoro potrzebne są oddzielne szyny danych dla rejestratorów głosowego i parametrycznych, w taki razie potrzebne są w ślad za tym dwa oddzielne generatory danych czasu, a zatem także dwa oddzielne ITW-4, oczywiście w jakiś sposób również oddzielnie programowane. Jeśli jednoznaczność czasu rejestrowanego nie ma być tylko pustym słowem, inna możliwość po prostu nie istnieje.
W rzeczywistości system MSRP-64 generuje w swoim przetworniku UP-2-2 stabilizowany kwarcowo sygnał o częstotliwości 1/60 Hz odpowiadający 1 minucie czasu bieżącego (MOW - ros. minutnaja otmietka wremieni). Sygnał ten podawany jest następnie do cyfrowego wskaźnika czasu bieżącego ITW-4, zawierającego liczniki jednostek minut, dziesiątek minut, jednostek godzin, oraz dziesiatek godzin. Dane równoległe czasu z wyjść wspomnianych liczników w postaci 13 sygnałów wracają tym samym kablem, którym dostarczany jest wejściowy sygnał MOW, z jednej strony do UP-2-2, dla ich zapisu w rejestratorach parametrycznych z drugiej - dane te trafiają do rejestratora głosu za pośrednictwem urządzenia dopasowującego UsS-16. Urządzenie to przekształca 11 bitów danych równoległych z ITW_4 w dwa sygnały tworzące 11-bitowy synchroniczny interfejs szeregowy, Wyjście1 i Wyjście2, zapisywane po odpowiednim wzmocnieniu w rejestratorze głosu MARS-BM.
Warto nadmienić, że z uwagi na to, że 6-bitowy (64-stanowy) licznik binarny w USS-16, liczący w cyklu 0,5 sek 64 impulsy kanałowe (f = 128 Hz) nie jest w żaden sposób resetowany, a jego stan po włączeniu zasilania może być jednym z 64 możliwych stanów logicznych, możliwe jest stałe przesunięcie pomiędzy wejściowym czasem parametrycznym (MSRP-64), a głosowym nie większe niż 0,5 sek. Co przy tym istotne - to czas MARS-BM jest opóźniony w stosunku do czasu MSRP-64, a nie odwrotnie.
Jak widać z powyższego, z całego przytoczonego powyżej przebogatego uzasadnienia, jakiego użyła w swoim czasie komisja Millera, aby uzasadnić konieczność istnienia opóźnienia 3,5 sek między czasem MARS-BM i MSRP-64, prawdziwe jest jedynie końcowe stwierdzenie ostatniego zdania: "z dokładnością 0,5 s.".
Wracając do zasadniczego przedmiotu, jakim jest najnowsza opinia biegłych, powołanych w 2011 r. przez NPW. Otóż opinia ta niejako unieważnia tylnymi drzwiami obowiązujący (do 28 marca 2015 włącznie) mit o 3,5-sekundowym opóźnieniu, ustanowiony drzwiami frontowymi przez rządową komisję Jerzego Millera. Na str. 44 "Cyfrowego przetwarzania" znajdujemy stwierdzenie:
"Synchronizację oparto na sygnałach przyciśnięcia [przycisku] transmisji radiowej [przez załogę samolotu], kóre są zapisywane zarówno w FDR [rejestratorze parametrycznym - ang. Flight Data Recorder], jak również są one słyszalne w kanałach radiowych CVR [rejestratora głosu - ang. Cockpit Voice Recorder]. Niestety rozdzielczość czasowa tych zapisów FDR nie jest wysoka. Wynosi 0,5 sek. Jednak korzystając z wielu punktów sunchronizacji udało się ograniczyć potencjalny asynchron CVR i FDR ok. +/- 0.1 sekundy. W ten sposób zapis CVR przybrał uważane w Zespole Biegłych za obowiązujące odniesienie czasu tzw. czas pokładowy FDR równy czasowi ATM-QAR [wyróżnienie oryg. - przyp. J.R.], kończący się w okolicy godziny 8:41:04."(przypisy w nawiasach kwadratowych dodane - J.R.)
Tym samym biegli przyznają obecnie, że synchronizują czas MARS-BM według czasu nadawania radiowego w zapisie parametrycznym MSRP. A w związku z tym dotychczasowy "asynchron CVR i FDR" obowiązujący do dnia 28.03.2015 włącznie (zgodnie z wypowiedzią jednego z prokuratorów podczas konferencji prasowej), wynoszący 3,5 sek (w obliczeniach 3,0 sek) jest już nieaktualny. Obecnie, zgodnie z opinią biegłych, obowiązuje czas pokładowy (czyli czas MSRP-64/MARS-BM pobierany ze wskaźnika czasu bieżącego ITW-4) z odchyłką, według biegłych, nie większą niż +/-0,1 sek. Co, zgodnie z tym, co już zostało powiedziane powyżej w związku z budową urządzenia UsS-16, również mija się do pewnego stopnia ze stanem faktycznym.
A zatem trzeba było czekać polskiej opini publicznej 5 lat nie tylko na to, aby do badania zawartości rejstratora MARS-BM zastosowano częstotliwość próbkowania sygnału akustycznego wyższą aniżeli 11,025 kHz. Potrzebne było również całe minione pięciolecie, aby ów sławetny 3,5 sek liczący "asynchron FDR i CFR" komisji Millera spadł w oczach biegłych praktycznie do zera. Pozostaje mieć nadzieję, że najnowsze ustalenia biegłych zostaną z czasem zauważone również przez prokuraturę.
(c.d.n)
Prokuratura zauważy wszystko, w granicach nakazanych, w końcu jest niezależna.
OdpowiedzUsuńRozbieżność czasowa jest bardzo istotna, niestety dla opinii publicznej łatwo ją "zgubić" w gąszczu fachowej terminologii i skrótów.