środa, 27 lutego 2008

Razem, czy osobno?



W związku z pojawieniem się w miesiącu lutym 2008 dwóch nowych inicjatyw w sprawie zbierania podpisów pod obywatelskim wnioskiem o przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum w sprawie ratyfikacji (wzgl. odrzucenia) Traktatu nazywanego do pewnego momentu przez władze i media Traktatem Reformującym UE, a od tegoż momentu - Traktatem z Lizbony, rodzi się coraz bardziej wymagająca rozstrzygnięcia kwestia: jak powinien brzmieć nagłówek formularza, a dokładniej jakie powinien zawierać określenie Traktatu, ażeby podpisy zawarte na formularzu zostały przyjęte, a nie odrzucone. Są więc tacy, którzy głoszą, iż niezbędne jest zachowanie ścisłej identyczności brzmienia nagłówka formularza, i tacy - do których my się zaliczamy - którzy utrzymują, że nie ma żadnych przeszkód prawnych w łączeniu wykazów podpisów poparcia dla wniosku, pod warunkiem, iż tego samego, tej samej sprawy dotyczą.

Z pozoru mogłoby się wydawać, że spór jest czysto akademicki, spór - mówiąc językiem potocznym - o pietruszkę. Jednakże praktycznym skutkiem przyjęcia pierwszego, rygorystycznego poglądu, wszystkie inne wcześniejsze zebrane przez innych podpisy w tej samej sprawie są nieważne, bowiem nie posiadają dokładnie tego brzmienia jakie dany rygorysta formalnoprawny uznał za jedynie słuszny. Ci sami zatem rygoryści, którzy odpowiedzialni są za generowanie coraz to "słuszniejszych", ale i coraz późniejszych w czasie formuł nagłówka formularza, objawiając (skądinąd słuszne) zatroskanie o to, aby podpisy nie zostały odrzucone przez władze, sami niejako doprowadzają do odrzucenia zebranych już przez innych podpisów, twierdząc,że nagłówek, pod jakim zostały złożone, jest ich zdaniem osobistym zdaniem niesłuszny w tym sensie, że z całą pewnością niemożliwy do przyjęcia przez Sejm RP.

Zauważmy ponadto, że w ten sposób postępując, teoretycznie rzecz biorąc, można niezwykle łatwo doczekać się sytuacji, iż coraz to nowsze i coraz "słuszniejsze", ale i coraz późniejsze w czasie inicjatywy będą uchylać formalnoprawną "prawomocność" wszystkich wcześniej złożonych przez obywateli podpisów w tej samej sprawie. Innym słowy - można w ten sposób nieustannie, coraz to słuszniej wszystko zaczynać od początku.

Ażeby ostatecznie rozstrzygnąć ten coraz bardziej nabrzmiewający problem, mogący doprowadzić do wytworzenia się niedobrego, niebezpiecznego w skutkach zwyczaju politycznego, zwróciliśmy się do Marszałka Sejmu RP o miarodajne wyjaśnienie tej kwestii:


<<< Komitet Suwerenność Narodu Polskiego Warszawa, 25.02.2008 ul. St. Augusta 4 m 13 03-847 Warszawa Szanowny Pan Bronisław Komorowski Marszałek Sejmu RP ul. Wiejska 4/6/8 00-902 Warszawa dot. prawidłowości formuły nagłówka formularza do zbierania podpisów pod obywatelskim wnioskiem o rozpisanie referendum ogólnokrajowego Szanowny Panie Marszałku! Ze względu na panującą wśród obywateli znaczną rozbieżność w ocenach co do legalnej poprawności określenia przedmiotu wnioskowanego przez obywateli referendum w nagłówku formularza służącego do zbierania podpisów poparcia, jak również co do tego, czy i do jakiego stopnia poszczególne formularze służące do zbierania podpisów poparcia mogą różnić się wspomnianym nagłówkiem, aby mogły być łączone dla wykazania wymaganego prawem poparcia jednego wspólnego wniosku 500.000 podpisów obywateli, zwracamy się z zapytaniem: czy zdaniem Pana Marszałka (Kancelarii Sejmu) warunkiem nieodrzucenia ze względów formalnych obywatelskiego wniosku o referendum ogólnokrajowe jest zachowanie ścisłej identyczności w sposobie określenia sprawy, w której referendum jest wnioskowane na wszystkich złożonych, wypełnionych podpisami formularzach,

czy też

za warunek wystarczający uznania poprawności formalnej takiego wniosku należy uważać (oprócz spełnienia wymogu zgodności formularza z uchwałą Państwowej Komisji Wyborczej z 17 kwietnia 2003) zachowanie identyczności zakresu przedmiotowego?

Pragniemy nadmienić, iż w naszym kraju działają obecnie co najmniej trzy niezależne od siebie obywatelskie inicjatywy uruchomione przez trzy różne grupy obywateli RP w celu złożenia na ręce Pana Marszałka obywatelskiego wniosku o referendum w sprawie Traktatu Reformującego UE.

Nasza własna inicjatywa, rozpoczęta jeszcze w grudniu 2007 przyjęła określenie tego Traktatu zbliżone do ówcześnie powszechnie stosowanego w mediach, a także przez instytucje państwowe, takie jak Kancelaria Prezesa Rady Ministrów lub Urząd Komitetu Integracji Europejskiej, mianowicie „Traktat Reformujący Unii Europejskiej”. Określenie „Traktat Reformujący UE” czy też „Traktat Reformujący Unię Europejską” było aż do co najmniej połowy grudnia ub.r. stosowane w oficjalnych komunikatach takich instytucji państwowych jak Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, czy Urząd Komitetu Integracji Europejskiej, a także nagminnie stosowane przez środki masowego przekazu.

Pragniemy zaznaczyć, iż decydując się na wspomniane określenie Traktatu kierowaliśmy się ponadto stanowiskiem przyjętym w 2004 r. przez Rząd i Sejm w okresie bezpośrednio poprzedzającym referendum akcesyjne, iż pytanie referendalne winno być możliwie najbardziej zrozumiałe dla obywateli.

Tymczasem dwie następne inicjatywy obywatelskie, stawiające sobie ten sam cel, co i my, ale zainicjowane ponad dwa miesiące później od naszej, prawdopodobnie nie wiedząc o naszej inicjatywie, przyjęły również oficjalną nazwę tego Traktatu, tyle tylko, że przyjętą przez władze państwowe w jakiś czas po 13 grudnia 2007: „Traktat z Lizbony zmieniający Traktat o Unii Europejskiej i Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską, podpisany w Lizbonie 13 grudnia 2007 r.”.

Zakres przedmiotowy wniosków opartych na określeniach „Traktat reformujący Unii Europejskiej” i „Traktat z Lizbony…” jest naszym zdaniem identyczny, tak, iż można mówić o tym samym wniosku w tej samej sprawie.

Mając na uwadze, iż ostateczne brzmienie pytania referendalnego i tak określa Sejm, respektując wymóg art. 67 ust. 1 w związku z art. 65 ust. 1 Regulaminu Sejmu RP, iż „projekt uchwały (…) nie może zmieniać zakresu przedmiotowego wniosku rozpatrzonego przez Sejm ani merytorycznej treści pytań lub wariantów rozwiązań”, żywimy nadzieję, iż Sejm RP przychyli się do poglądu, iż nie istnieją formalnoprawne przeszkody w łączeniu wykazów obywateli popierających wniosek obywatelski o referendum ogólnokrajowe w tej samej sprawie, dla osiągnięcia wymaganych ustawą 500,000 podpisów, o ile tylko tożsamość zakresu przedmiotowego i merytorycznej treści nagłówka formularzy zostaje dochowana.

Z poważaniem

Sławomir Andrzej Zakrzewski

Jerzy Rachowski

Henryk Glinkowski

>>>

Oczekujemy na odpowiedź...

dodajdo.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz