środa, 21 października 2009

Zdradzony Naród ma głos...



Poniżej zamieszczamy niektóre z bardzo wielu wypowiedzi internautów, kwalifikujące jednoznacznie fakt podpisania Traktatu Lizbońskiego przez prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego jako zdradę Polski. Nie potrzebujemy chyba dodawać, iż jest takie jest też od dość dawna nasze własne stanowisko. (Red.)

"Żaden naród nie może zrezygnować ze swoich praw do wolności i z własnych zadań. Nie wolno tych praw nikomu oddawać, ich obrona jest obowiązkiem moralnym, a rezygnacja z nich – zdradą !”
Stefan kard. Wyszyński, Prymas Tysiąclecia

"przekazanie komuś suwerenności narodu to zdrada najwyższego stopnia"
List otwarty ks. prof. Jerzego Bajdy do Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, 29 listopada 2007 r.


Zdradzony Naród ma głos...


W komentarzach do:
Prezydent w przyszłym tygodniu odniesie się do wydarzeń w polskiej polityce
Piątek, 16 października 2009

#
sprzedany: 16.10.2009 14:14
ZDRADA RACJI STANU POLSKI. KIM JEST LECH KACZYŃSKI ?
Bardzo charakterystyczne, że w okolicznościach wewnętrznych niepokojów związanych z aferami najpierw „hazardową”, a później „afery stoczniowej” ujawnionej w dniu podpisania traktatu lizbońskiego przez Lecha Kaczyńskiego, dokonało się zrzeczenie władzy Rzeczypospolitej i jej prerogatyw na rzecz utopijnych mrzonek państwa europejskiego z REALNĄ NIEMIECKĄ DOMINACJĄ. To jest klasyczny przykład absorbowania uwagi (odwracania uwagi) Polaków dla przykrycia najważniejszego i jednocześnie najhaniebniejszego wydarzenia dla bytu państwowego Polski.

Okazuje się, że im większa niegodziwość, tym proporcjonalnie cena jej wprowadzenia nie zna granic. Po raz kolejny okazuje się, że cel uświęca środki. Obecna zdrada Polskiej Racji Stanu przez Lecha Kaczyńskiego w kontekście towarzyszących jej wydarzeń, każe się zastanowić nad okolicznościami dojścia do władzy poprzedniego rządu utworzonego przez Jarosława Kaczyńskiego i sposobu jego rozwiązania oraz rozwiązania poprzedniej kadencji sejmu.

To wtedy właśnie doszło do wykluczenia z życia politycznego ludzi, którzy stanowili potencjalne zagrożenie dla realizacji ideologicznej wizji utworzenia scentralizowanego państwa europejskiego łącznie z ich zagrożeniem dla abdykacji, już nie naszego i już byłego prezydenta, Lecha Kaczyńskiego. Bowiem w obecnej sytuacji stał się on jedynie naczelnym administratorem i zarządcą euroregionu, będącego kiedyś państwem polskim. Zarządcą wsłuchanym nie w głos swego narodu, ale w realny głos poleceń swoich zwierzchników w Brukseli zdominowanej przez niemieckie aspiracje i dążenia. Obecne haniebne i zdradzieckie wydarzenie pozwala z dużą jasnością zrozumieć zachowania, zarówno PiS jak też Lecha Kaczyńskiego w różnych ich decyzjach i głosowaniach, co jak się okazuje, miało na celu jedynie zwodzenie Polaków w ich pragnieniu wolnej, niepodległej i demokratycznej Polski. Panie Kaczyński, może pan być pewien, że historia nazwie pana po imieniu jako zdrajcę Polski.

#
perkoz 17.10.2009 20:31
A tymczasem ani rząd ani prezydent ani sejm albo senat są już nam w zasadzie niepotrzebne. W zupełności wystarczy sprawna administracja lokalna umiejąca czytać kolejne rozporządzenia i wytyczne eurobiurokratów oraz umiejąca skutecznie je wyegzekwować na lokalnych zasobach ludzkich. Bowiem tak jakoś cichaczem, w tym nagłym wysypie zgiełku wszelakich nieszczęść, nasz były prezydent L. Kaczyński, a obecny naczelny administrator regionów tubylczych, podpisał swoją szacowną dłonią akt abdykacji (to ten tzw. traktacik lizboński). Ciekawe, czy ludziska wiedzą, co to dla nich znaczy ? Co to dla euroregionu zwanego kiedyś Polską znaczy ? Czy w ogóle dostrzegli to wiekopomne wydarzenie, czy do nich dotarło, w tym całym medialnym hałasie wszelakich utrapień jakie nękają tego, czy tamtego kolesia, którzy zgotowali nam ten lizboński bigos ? W normalnych warunkach nazwany wprost: zdradą. No ale dziś mamy już standardy europejskie, więc tak mówić nie wypada, bo to język jest nienawiści i ksenofobii jakiejś strasznej (niedługo już jakiś paragraf się na to też znajdzie). A jak to całe aferowe zamieszanie opadnie, jak to zwykle w tradycji polskiej bywa, ludziska któregoś (nieodległego) pięknego poranka obudzą się z rączusiami w zwyczajowych polskich nocniczkach. I będzie wtedy znowu płacz i zgrzytanie ząbków. Miałeś chamie złoty róg...

W komentarzach do:
Traktat Lizboński to przepis na upadek UE?
Fronda.pl, 10 października 2009 13:08

#
Gacman napisał/a: sobota, 10 października 2009, 14:43
Targowica! Targowica! Targowica! Zdrada!

#
Marian napisał/a: sobota, 10 października 2009, 15:19
Kaczyński zdrajca!!
Politykę "robi się" idąć pod prąd a nie płynąc z resztą gówna. Pozdrawiam

#
Balagula napisał/a: sobota, 10 października 2009, 16:44
Kaczyński to zdrajca.

#
SimonSs napisał/a: sobota, 10 października 2009, 20:38
Zdrada, wstyd i srom. Naród zapłaci wysoką cenę za swoją ignorancję i zaślepienie.

#
Sigma123 napisał/a: sobota, 10 października 2009, 21:33
Prezydent RP??
Kto to taki?
mamy prezydenta???!
Niewiedziałam.....
zdrada ojczyzny...jdna wilka sciema i tyle....
Wstydze sie tych ludzi w parlamencie...to nie sa moi rodacy...sprzedaliscie Polske!!!!-a brak referendum to zaplanowane działanie.
Targowica!!!!
Ciekawe czy ten domniemany prezydent RP wie jeszcze jak wyglada biało-czrwona flaga..bo moze mu sie z niebieską i z gwiazdkami pomyliło......
zal...i Targowica!
-Młoda Polsko walcz!!!!!!!

#
AlexSailor napisał/a: niedziela, 11 października 2009, 01:49
@green22
"Dobra ludziska, z przyszłorocznego zestawu:
a) Włodzimierz Cimoszewicz
b) Lech Kaczyński
c) Donald Tusk
- na kogo zagłosujecie?"
To proste - NA NIKOGO Z NICH.

#
JurekE napisał/a: sobota, 10 października 2009, 23:15
Po Traktacie z Lizbony Unia będzie państwem a Polska prowincją tego państwa
To zdrada !
http://www.ibs.edu.pl/content/view/2780/106/
http://www.ibs.edu.pl/content/view/2779/106/

#
best napisał/a: niedziela, 11 października 2009, 00:06
LECH KACZYŃSKI GRABARZ RZECZYPOSPOLITEJ

W komentarzu do:
Polska ratyfikowała Traktat Lizboński

#
Jerzy Krajewski, 10 października 2009 r., godzina 12.40
Z polskich mediów polscy obywatele łatwo nie dowiedzą się, że traktat lizboński jest dla naszego kraju zdecydowanie mniej korzystny niż traktat nicejski, że traktat lizboński oznacza zrzeczenie się suwerenności naszego państwa na rzecz brukselskich polityków - prezydenta UE i ministra spraw zagranicznych UE.
W sensie prawnym prezydent Lech Kaczyński złamał przysięgę, że będzie bronił suwerenności naszego państwa, zdradził Rzeczypospolitą Polską i nas, jej obywateli.
Mam nadzieję, że kiedyś za ten akt zdrady odpowie przed polskim sądem.
Dzień 10 października 2009 r. przejdzie do naszej historii jako jeden z najczarniejszych.

dodajdo.com

2 komentarze:

  1. Słuchajcie!Dwukrotnie,w różnym czasie i w różnych okolicznościach słyszałam i widziałam(w telewizji,rzecz jasna)wypowiedź Prezydenta Kaczyńskiego,że traktat lizboński podpisze,jeśli Irlandczycy w referendum opowiedzą się za traktatem,a było to na tyle dawno,iż irlandzkie referendum(tym razem na "tak" )wyglądało na mocno wątpliwe.To miało miejsce jeszcze wtedy,gdy Ganley przyjeżdżał do Polski budować polską partię antylizbońską.Słowo się rzekło(Prezydenta),więc kobyłka u płota.Nie wieszałabym w tej sytuacji wszystkich psów na Nim.Wydawało się wówczas,że Irlandczycy pozostaną wierni swojej pierwszej decyzji.Prezydent po drugim referendum -jak obiecał,tak zrobił.Po prostu,nie miał już pretekstu,aby odmówić podpisu.Słuchajcie,cietrzewie!dwadzieścia pięć państw(wyjąwszy Czechy),traktat podpisało i dobrze!Dlaczego zatem wszystkie psy wieszacie na tym człowieczku?On już był pod niesamowitą presją!Poza Niemcami,którzy sprytnie sobie załatwili niezależność własnego prawodawstwa od prawodawstwa unijnego,,NIKT,zgoła NIKT,poza Klausem,nie oponował,a popatrzcie:Hiszpania,Włochy,Francja,duże państwa europejskie,nie wspominając całej reszty,podpisały.Duże państwa .Czy w tym kontekście L.Kaczyński zasługuje aż na takie potępienie?Coś mi tu nie gra.A czemu właśnie on okrzyknięty został powyżej za zdrajcę?O innych milczycie!Czy aby tu nie chodzi o kolejny pretekst do zniechęcenia czytających pow.opinie,aby nie głosowali w przyszłych wyborach na Niego,żeby stworzyć lepszy grunt do jego eliminacji,dodatkowy argument? Co do mnie,to stwierdzam,że swoją postawą Prezydent,podczas dotychczasowego okresu prezydentury,dał szereg dowodów swojego mocno zakorzenionego w nim patriotyzmu.Ten jego podpis,to istotnie wpadka nie byle jaka,ale...argumenty wyłuszczyłam wyżej.Maria

    OdpowiedzUsuń
  2. Zanim zarzucisz, Mario komuś zacietrzewienie, dobrze byłoby samej nie popadać w tendencyjność, jak mi się wydaje, dość daleko posuniętą. Mówisz, że prezydent wielokrotnie zapowiadał, że podpisze traktat, co jak sama stwierdzasz, jest "wpadką nie byle jaką". Istotnie, prezydent, który w chwili obejmowania najwyższego urzędu składa uroczystą przysięgę, że będzie że dochowa wierności postanowieniom Konstytucji, będzie strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla niego zawsze najwyższym nakazem", po czym podpisuje umowę międzynarodową, która unieważnia Konstytucję RP, najwyższe prawo w Rzeczypospolitej Polskiej (art. 8 ust. 1) to rzeczywiście "wpadka nie byle jaka", i nazywa się w języku politycznym i etycznym sprzeniewierzeniem się Konstytucji RP, albo krócej zdradą.
    Czy prezydent rzeczywiście "nie mógł nic zrobić?" Mógł, i to bardzo wiele. Mógł wnieść do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie traktatu z Konstytucją? Mógł. Tak mogły zrobić i Niemcy i Czechy, a Polska, Twoim zdaniem, nie mogła? Dalej, prezydent wkrótce po parafowaniu przez siebie traktatu wyszedł sam z inicjatywą ustawy kompetencyjnej, mającej chronić wynegocjowane przez siebie zdobycze. Obecnie, przed ratyfikacją, nawet się o tej swojej ustawie nie zająknął. Dlaczego obecnie nie chroni tak żarliwie jak poprzednio interesu narodowego, dlaczego nie wystąpił z orędziem do Narodu o poparcie swego stanowiska? Jeszcze wcześniej, kiedy ważyły się losy traktatu w Sejmie, mógł zgłosić wniosek o referendum narodowe w tej sprawie. Mógł to zrobić? Mógł. Dlaczego tego nie uczynił? Bo jego brat Jarosław sam przyznał, że gdyby doszło w Polsce do referendum, wówczas traktat by przepadł. Itd. itp. Naturalnie, jako zdrajca Narodu i Państwa, kwalifikuje się on znacznie bardziej do Trybunału Stanu, niż do ponownego wyboru przez Naród na prezydenta RP.
    Więcej obiektywizmu, mniej zauroczenia "patriotyzmem" L. Kaczyńskiego.

    OdpowiedzUsuń