piątek, 2 lipca 2010

Stowarzyszenie "Katyń 2010": Szczątki TU-154 winny niezwłocznie wrócić do Polski



Warszawa, dnia 27 czerwca 2010 r.

Stowarzyszenie Rodzin
Katyń 2010



Pan Donald Tusk
Prezes Rady Ministrów

Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie
ul. Nowowiejska 26 B, 00-911 Warszawa




WNIOSEK



Trzy miesiące upłynęło od Katastrofy samolotu prezydenckiego Tu-154 w której zginęli nasi bliscy. Śledztwo wyjaśniające przyczyny katastrofy toczy się opieszale, z pogwałceniem wszelkich standardów, norm etycznych i humanitarnych. Stowarzyszenie zwraca się o podjęcie działań mających na celu niezwłoczny zwrot dowodów rzeczowych w postaci szczątków samolotu Tu-154, który rozbił się w dniu 10 kwietnia 2010 r.

UZASADNIENIE

Szczątki samolotu TU-154 będące w posiadaniu właściwych służb i komisji działających na terenie Federacji Rosyjskiej mają istotne a być może decydujące znaczenie dla wyjaśnienia przyczyn katastrofy z dnia 10 kwietnia 2010 r.
Dowód ten jest niezbędny do przeprowadzenia stosownych ekspertyz dla osiągnięcia celów postępowania karnego. Zbadanie wraku samolotu Tu-154 przyczyni się również do weryfikacji czy wręcz wykluczenia niektórych wersji kryminalistycznych stworzonych w toczącym się postępowaniu karnym co pozwoli na szybsze ustalenie przyczyn katastrofy.

Biorąc powyższe za podstawę, wnosimy o natychmiastowe zwrócenie się o przekazanie wraku samolotu Tu-154.

dodajdo.com

4 komentarze:

  1. No cóż obecny rząd woli "dobre stosunki" z Putinem i Miedwiediewem - wazelina aż cieknie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe czy w przyszłym Muzeum Wraku będzie też mała ekspozycja poświęcona Incydentowi Gruzińskiemu?

    OdpowiedzUsuń
  3. właśnie Gruzja jest tu kluczem - gdyby wtedy strącono ten samolot - to cały świat mówił by o "szaleńcu który pchał się na pole walki cywilną maszyną" jako o głównym sprawcy wypadku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczątki samolotu są Polsce potrzebne przede wszystkim jako elementarny materiał świadczący o tym, co się rzeczywiście w Smoleńsku 10.04.2010 stało. To jest absolutne minimum, jeżeli nie chcemy byc skazani wyłącznie na dość wątpliwe już na pierwszy rzut oka ustalenia rosyjskiej komisji ds. katastrof lotniczych, której od samego początku jedyną tezą jest rzekoma wina polskich pilotów.
    Jakaś izba pamięci z pewnością by się przydała i oprócz kącika poświęconego sprawie interwencji L. Kaczyńskiego w Gruzji, należałoby nie zapomnieć o pomarańczowej rewolucji na Ukrainie i o tarczy antyrakietowej i o "naszej wojnie" Jarosława Kaczyńskiego w Sejmie w przeddzień izraelsko-amerykańskiej wojny przeciwko Irakowi w 2003 r.

    OdpowiedzUsuń