niedziela, 7 listopada 2010

Na tropach przyczyn katastrofy smoleńskiej (12)



Dopiero katastrofa smoleńska odsłania, jak niezwykłym samolotem był prezydencki (rządowy) TU-154M. Inne tej wielkości samoloty pasażerskie produkcji zachodniej zostawiają za sobą wielkie wiry powietrzne tzw. turbulencje.



Wytworzony przez nie strumień powietrza przewraca i zdmuchuje do morza ciężarówki jakby to były dziecinne zabawki, czy też tekturowe pudła...

How much power does a jet engine have?


...nie mówiąc już, co potrafią zrobić z samochodem osobowym, który znajdzie się za samolotem z silnikiem włączonym na większą moc.

What Exactly Can A Jet Engine DO?


Krótko mówiąc, zachodnie wielkie samoloty pasażerskie zostawiają po sobie w środowisku wielki nieporządek, zupełnie jakby tornado jakieś przeleciało.

Polski rządowy TU-154M był jednak, jak świadczą o tym dobitnie zdjęcia z rejonu katastrofy, całkiem innym samolotem. Potrafił przelecieć nad ziemią z wysuniętym podwoziem, ścinając krzewy na wysokości 2,5 m i nie dotknąć przy tym kołami ziemi. Na domiar, ścinając gałązki przy samej ziemi, zostawiał je dokładnie tam, gdzie dosięgło je nieubłagane skrzydło rosyjskiego (radzieckiego) samolotu.







Odłamki ze strzaskanych konarów drzew powstałe w trakcie przelotu TU-154 nie odczuwają skutków najmniejszej choćby turbulencji, czy też liniowego wstecznego pędu powietrza. Spadają niemal dokładnie po linii prostej, pionowo i układają się spokojnie na ziemi nie dalej niż 1-2 m od pnia rodzimego drzewa.



Doprawdy, niezmierzona jest potęga rosyjskiej (radzieckiej) techniki lotniczej.

Albo... sugestywność współczesnej rosyjskiej propagandy wojskowo-państwowej.

dodajdo.com

2 komentarze:

  1. "Chory czlowiek i moze" - pisac kazda bzdure, papier (klawiatura) wszystko przyjmie.
    Nie sposob z tym polemizowac od razu sie poddaje - masz racje.
    Wiara czyni cuda.
    Jesli ktos mocno w cos uwierzy to ma konskie okulary i kazda bzdura portwirdzajaca jego teorie ma sens.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dotknął Pan niezwykle ważnego, jak sądzę, problemu, dotykającego coraz szerszą część społeczeństwa, więc może niech się Pan nie poddaje tak szybko.
    Może się Pan z tym zgodzi, albo nie, ale ludzkość w ogóle zdaje się dzielić się na dwie zasadnicze kategorie. Do pierwszej zaliczaliby się ci "chorzy, którzy mogą" - mogą np. dziwić się, kiedy dostrzegają coś zasadniczo odbiegającego od ich życiowego doświadczenia, a zwłaszcza kiedy jedne prawa fizyki zdają się obowiązywać, a inne nie. Do drugiej kategorii zaś zaliczaliby się ci "zdrowi", którzy uważają z swój święty obowiązek gołosłownego stwierdzenia, bo przecież nie będą zniżać się do udowodnienia, że ich przeciwnicy się mylą. Bo któż to słyszał, żeby coś cięższego od powietrza mogło latać. W takie bajki tylko człowiek chory może wierzyć, prawda? Zdrowy na umyśle człowiek wie, przynajmniej powinien wiedzieć, że kiedy działa prawo grawitacji, to wtedy prawa aerodynamiki działać nie mogą.
    Najlepiej problem, który Pan był łaskaw poruszyć, widać na przykładzie cyrku. W cyrku na widowni są tacy, którzy śmieją się i klaszczą, kiedy na scenie pan we fraku wyciąga króliki z kapelusza, a niektórzy z tych chorych, którzy śmieją się i klaszczą, to nawet posuwają się aż do czegoś tak absurdalnego, jak zastanawianie się, "jak on to zrobił". Trzeba im tego koniecznie zakazać - powątpiewanie w tak oczywistą prawdę, że białe króliki mieszkają całymi tuzinami w czarnych cylindrach panów w czarnych frakach jest niebezpieczne dla całej zdrowo myślącej ogromnej większości.
    Zdrowy człowiek tym się różni od chorego, który może", że on nie tylko MOŻE ale i MUSI. MUSI mieć we wszystkim rację. MUSI zabrać głos, gdy tylko widzi, że ktoś, kto wygląda na chorego, tej racji z całą pewnością nie ma. A im bardziej temu zaprzeczają prawa fizyki, tym gorzej dla praw fizyki.

    OdpowiedzUsuń