poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Red. St. Michalkiewicz o możliwości pozaustawowej regulacji przez rząd Donalda Tuska roszczeń żydowskich względem Polski



Tekst poniższy, oparty na filmie internetowym, opublikowanym 8 lut 2014 r., dotyczy istniejącego od lat blisko 20-tu i wciąż aktualnego problemu bezpodstawnych żydowskich roszczeń majątkowych względem Polski w wysokości ok. 65 mld USD. Pomimo próby rozwiązania tego problemu przez rząd J. Buzka w latach 2000-2001 r. organizacje żydowskie, przypisujące sobie bezpodstawnie prawo reprezentowania byłych właścicieli mienia, nie chcą słyszeć o jakiejkolwiek częściowej rekompensacie i domagają się przekazania im wszelkich wskazanych przez siebie dóbr (mienia i środków pieniężnych) mających składać się rzekomo na symboliczną, by nie rzec legendarną zgoła sumę 65 mld USD. W praktyce oznacza to wyłącznie otwarcie prawdziwej puszki Pandory z nigdy niekończącymi się roszczeniami pieniężno-majątkowymi względem Polski. (Red.)



UWAGA Tajna dyrektywa Premiera Tuska


(transkrypcja)

- W ostatnim numerze Najwyższego Czasu! ukazał się bardzo interesujący wywiad z Panem redaktorem Stanisławem Michalkiewiczem pt. "Tajne zarządzenie" [1], w którym to wywiadzie Pan Redaktor ujawnia pewną tajemnicę stanu, mianowicie chodzi o... o co, Panie Stanisławie?

Red. Stanisław Michalkiewicz: Chodziło o zarządzenie, które... To znaczy - ja nie ujawniam tajemnicy, od tego trzeba zacząć, bo ja tę informację uzyskałem od mojego l'honneur correspondant którego nazwiska ze zrozumiałych względów ujawnić nie mogę, bo informatora się nie ujawnia, który mnie zapytał [czy wiem, że] w czerwcu ub. roku premier Tusk wydał wojewodom tajne zarządzenie, żeby w trybie administracyjnym pozytywnie załatwiali prośby o przekazanie własności żydowskim spadkobiercom, którzy nie mają żadnych dokumentów, nie legitymują się żadnymi dokumentami.

Ja o tym zarządzeniu nic nie wiedziałem - pierwsza informacja, że coś takiego mogło być, pochodziła od mojego korespondenta.

Jak Pan zauważył, redakcja Najwyższego Czasu zwróciła się z oficjalną drogą do rzecznika wojewody mazowieckiego. Oczywiście rzecznik odpowiedziała, że nic o takim zarządzeniu nie wie, ale co miała odpowiedzieć, jeśli zarządzenie jest tajne, no to oczywiście ujawnić tego nie może. Natomiast ja w rozmowie z panem Pazio zwróciłem uwagę, że to może być wiadomość prawdopodobna, dlatego, że potwierzałaby to... zgadzałaby się sekwencja wydarzeń - taki stosunek wynikania. Więc, po pierwsze - na początku ubiegłego roku izraelski dziennik "Ha'aretz" doniósł o powołaniu... o utworzeniu zespołu specjalnego przez rząd Izraela i Agencję Żydowską (Agencja Żydowska to jest taka wpływowa organizacja dysponująca dużym budżetem [i] dużymi wpływami politycznymi) utworzeniu zespołu pod nazwą HEART[2], którego zadaniem miało być przeprowadzenie opeacji odzyskiwania mienia żydowskiego w Europie Środkowo-Wschodniej. Więc nie tylko w Polsce, ale i w innych [krajach], ale w Polsce w szczególności.

St.M.: Jeśli chodzi o roszczenia wobec Polski, to poprzednie szacunki potwierdził w jednej ze swoich publikacji pan dr Szewah Weiss mówiąc, że chodzi rzeczywiście o 60-65 mld USD, tego typu są to roszczenia...

- Z tym, że wcześniej te roszczenia podnosili przedstawiciele tzw. przemysłu Holocaustu, czyli głównie organizacje ze Stanów Zjednoczonych, czyli prywatnie.

St.M.: Właśnie na to zwróciłem też uwagę, że o ile poprzednio, tzn. na początku ub. roku rząd Izraela się bezpośrednio nie angażował w te roszczenia majątkowe, dystansując się raczej od tego, to teraz już się to zmieniło o 180 stopni i rząd Izarela oficjalnie stanął na czele tej akcji roszczeniowej.

Drugim takim wydarzeniem, na jakie warto moim zdaniem zwrócić uwagę i które uprawdopodabnia tę wiadomość, to było spotkanie rządu polskiego w pełnym składzie z rządem izraelskim [3]. To spotkanie było poświęcone oficjalnie sprawom współpracy wojskowej, ale nie wierzę, żeby sprawa roszczeń majątkowych, zwłaszcza w kontekście powołania tego zespołu, żeby w ogóle nie była przedmiotem obrad - nie wyobrażam sobie czegoś podobnego...

- ... cały rząd uczestniczył.

St.M.: Tak, rząd w pełnym składzie, 55-osobowa delegacja. Co więcej - po tym spotkaniu w wywiadzie dla jednej z izraelskich gazet Władysław Bartoszewski powiedział m.in. że wszystkie (podkr. red.) ugrupowania parlamentarne są niezmiennie przyjaźnie uspobione do Izraela, co zinterpretowałem jako taki uspokajający komunikat, że bez względu na wynik jesiennych wyborów (2011 r. - przyp. red.) w Polsce, bez względu, jaki rząd zostanie w ich następstwie powołany, izraelski program rewindykacji majątkowych nie jest zagrożony.

Trzecim taki wydarzeniem, na które warto w tym kontekście zwrócić uwagę, jest wizyta prezydenta Obamy pod koniec maja ub. roku. Wiem, że prezydent Obama przed przyjazdem do Warszawy, w przeddzień przyjazdu do Warszawy, otrzymał dwa listy: jeden od Światowego Kongresu Żydów, dugi od Komitetu Helsińskiego przy Kongresie Stanów Zjednoczonych. Te dwa listy były jednobrzmiące, to znaczy wyrażały nadzieję, że prezydent Obama wywrze nacisk na władze w Warszawie w kierunku realizacji tych roszczeń żydowskich.

I mój korespondent twierdzi w czerwcu (2011 r. - przyp. red.) to zarządzenie zostało wydane, więc to by się wszystko zgadzało. Bo tam następstwo czasowe jest. Wprawdzie rząd ustami premiera Tuska mówił, że Polski nie stać w tej chwili na to, żeby te rewindykacje zrealizować, (...) ale nie mówi: nie. Więc rozumiem, że nie stać byłoby rządu - ze względów politycznych - na takie ostentacyjne formy realizacji tych żądań, natomiast na formy dyskretne to już tak...

- Jak najbardziej.

St.M.: Tak, jak najbardziej.

- Ja jestem też oskarżany o taki artykuł o przemyśle holocaustu. Zwróciłem uwagę, na wywiad, który się w "Rzeczpospolitej" ukazał z panem Lauderem, prezesem Światowego Kongresu ... [4]. On mówił, że roszczenia można będzie rozłożyć na raty.

"Ukradzioną własność należy zwrócić" - taki był tytuł tego wywiadu, pan Zychowicz go przeprowadzał i tam pojawiła się taka właśnie nieukryta... tylko wprost powiedział, że w tej chwili Polski może nie stać, ale to może łaskawie rozłożymy na raty.


St.M.: Bardzo możliwe, że to jest jakieś wyjście naprzeciw oczekiwaniom strony żydowskiej, a żeby nie burzyć wizerunku rządu jako tego, który troszczy się o polski interes państwowy, no to trzeba oczywiście to robić dyskretnie.

Powiadam: pewności nie mam, natomiast uważam, że tego rodzaju sygnały należy traktować bardzo poważnie dlatego, że ze strony żydowskiej pojawiły się wcześniej oznaki pewnego zniecierpliwienia, że droga dyplomatyczna właśnie nic nie daje, że polska strona zwodzi stronę żydowską takimi... tak się miga, więc bardzo możliwe, że już te naciski dały rezultat, zwłaszcza ze strony prezydenta Obamy, który mógł rzeczywiście powiedzieć, że my wiemy, że wy jednorazowo nie możecie takich roszczeń zrealizować, natomiast jeżeli to rozłożycie w czasie, co więcej - jeżeli unikniecie ostentacji, to można to zrobić bezpiecznie i zanim się opinia publiczna zorientuje, to już będzie po operacji.

(...)
O pośle Palikocie

- Jako że jesteśmy w Lublinie, nie sposób pomówić o pośle Palikocie, który tutaj z Lublina wyszedł, chociaż jest rodem filozofem biłgorajskim, ale w Lublinie przez wiele lat działał; stał na czele Platformy. Ostatnio pan Palikot zasłynął wypowiedzią, że polskości należy się wyrzec. Jakby Pan ocenił wypowiedź pana Palikota, a równocześnie - jak Pan widzi szanse tego człowieka, czy jest on faktycznie niebezpieczny i czy jest... są głosy, że może być prezydentem Polski? Ja jestem sceptyczny, ale jakby Pan ocenił jego szanse?

St.M.: Jeśli poseł Palikot chce się wyrzec polskości, to niech się wyrzeka - nie można go gwałcić. Jak nie odczuwa żadnych związków z polskością, no to nic na to poradzić nie możemy.

Ciekaw jestem, jak można się wyrzec polskości? Bo musi to jakieś zewnętrzne formy przyjąć.

- Ale on (niezr.) apostazję.

St.M.: To znaczy, gdyby się zrzekł obywatelstwa polskiego, to mógłbym sobie tylko winszować, żeby to nastąpiło jak najszybciej. Wtedy musiałby zrezygnować z mandatu poselskiego i nie mógłby zostać prezydentem.

- Obawiam się, że tego nie zrobi.

No, to nie może się wyrzec polskości, bo to są deklaracje bez pokrycia w takim razie. Poseł Palikot szybciej mówi, niż myśli. Natomiast w ogóle jest... Powiem Panu tak, że obecność posła Palikota, a właściwie tej trzódki dziwnie osobliwej w Sejmie, to jest ilustracja upadku politycznego i moralnego naszego narodu, przynajmniej jego części. Natomiast zjawisko, jakim jest poseł Palikot, który chyba nie ma żadnych poglądów w ogóle, tylko odpowiada na wyczuwane jakieś zapotrzebowanie, nie tyle społeczne, co potężnych mocodawców. Wydaje mi się, że obecna linia polityczna posła Palikota wychodzi naprzeciw trzem takim zapotrzebowaniom.

Po pierwsze - szajka, która okupuje Polskę i zachowuje się jak okupant niepewny stałości okupacji, chciałaby, uprzedzając trochę fakty, zwekslować frustrację społeczną przeciwko Kościołowi katolickiemu - powtórzyć operację, jaką we Francji przeprowadziła lewica na przełomie XIX i XX w. I to robi. W tym sensie Palikot jest użyteczny, na czele tej trzódki dziwnie osobliwej.

Druga sprawa, to jest to, że Palikot... właściwie strategia Palikota polega na ekscytowaniu takiej zimnej wojny religijnej - jątrzeniu opinii, rozjątrzaniu opinii katolickiej, co doprowadzić może do zimnej wojny na pewno, a być może nawet do jakiejś gorącej, przynajmniej w porywach. A taka zimna wojna religijna jest bardzo na rękę strategicznym partnerom, bo jak się społeczeństwo da wciągnąć w tego rodzaju wojnę, to nawet nie zauważy, że państwa już nie ma.

I wreszcie trzecie zapotrzebowanie "społeczne", czy zapotrzebowanie, to jest Unia Europejska z tą ideologią marksizmu kulturowego, która nie znosi religii na terenie publicznym, a zwłaszcza takiej obecności, która by się przekładała na inspiracje systemu prawnego etyką chrześcijańską. I poseł Palikot tutaj też wychodzi naprzeciw, zatem może być, niezależnie od tego, co on sam o tym wszystkim myśli - nie sądzę, żeby jego trzódka zdawała sobie z tego wszystkiego sprawę - to może byc sprawnym narzędziem takiej polityczno-moralnej destrukcji społeczeństwa polskiego. I w tym sensie jest niebezpieczny.

- Obawiam się, że to jest własnie jego głowne zadanie i główne niebezpieczeństwo płynące z jego działalności, z jego obozu. Dziękuję za spotkanie.

St.M.: Dziękuję.



Przypisy:

[1] Tajne zarządzenie – ze STANISŁAWEM MICHALKIEWICZEM rozmawia Rafał Pazio, NCz! nr 11 (1138) z 10.03.2012

[2] The Holocaust Era Asset Restitution Taskforce (HEART)

[3] W Jerozolimie, 24 lutego 2011 r.

[4] Ronald S. Lauder jest przewodniczącym Światowej Żydowskiej Organizacji ds. Restytucji Mienia (World Jewish Restitution Organization - WJRO).



Więcej:

 •  Restitution task force is all HEART, Jewish Tribune, 28 marca 2013

 •  Polska-Izrael - wspólne posiedzenie rządów

 •  Stanisław Michalkiewicz, Przyczynek do teorii konwergencji, 2011-09-15

 •  (Ronalda S. Laudera) "Żal i niepokój - dlaczego Polska tego nie zrobiła?"



dodajdo.com

1 komentarz:

  1. Oddanie majątku spadkobiercom to konieczność - oddanie organizacjom rzekomo zrzeszającym spadkobierców to szwindel.

    OdpowiedzUsuń