środa, 6 lutego 2019
Stanisław Frej (Polonia Kanadyjska): Jak nowobolszewicy rozbijają Polonię
Stanisław Frej - Lider Polonii Kanadyjskiej
Jak nowobolszewicy rozbijają Polonię...
Stanisław Frej:
(…) Bez większego zamysłu wstąpiłem wówczas do Klubu Gazety Polskiej, który jakoś tu działał. Pierwsze moje założenia były, by istniejące Kluby Gazety Polskiej zjednoczyć, poznać się i wspólnie przeciwdziałać złu. Naszym hasłem było: „Nie spoczniemy aż dojdziemy do prawdy zamachu smoleńskiego. Prace nad zjednoczeniem Klubów Gazety Polskiej już od dawna prowadziła oddana patriotka Agata Mikołajczyk – wówczas przewodnicząca Klubu Gazety Polskiej Chicago 2 w USA. Do nas dołączyła szefowa Klubu Gazet Polskiej w Toronto Joanna Jaroszewska wraz z mężem. Następnie Witek Rosowski z Nowego Jorku. Powstały silne grupy na kontynencie amerykańskim. Agata Mikołajczyk organizuje następne grupy patriotów Polonii, która organizuje się oddolnie. Powstały grupy patriotów od Bostonu do Nowego Jorku, New Jersey (..) aż do Kanady Zachodniej. Ta właśnie oddana patriotka z Chicago podejmuje się zorganizowania Pierwszego Zjazdu Klubów Gazety Polskiej na kontynencie amerykańskim. To bardzo wielkie przedsięwzięcie ze względu na odległości. A my nie otrzymujemy żadnego wsparcia od konsulatów czy ambasad. To strona przeciwna do PiS-u ma kasę i nas obśmiewa.
Pierwszy Zjazd bardzo udany, przemili ludzie, ale najważniejsze, że myśmy się poznali. Postanowiliśmy kontynuować i nadal zapraszać dziennikarzy, naukowców, historyków – tych, którzy zostali powyrzucani przez rząd Tuska czy Kopaczowej. Przekonanie Polonii i odwrócenie tego kłamstwa smoleńskiego zabrało nam 3 lata pracy społecznej. Zaznaczam, że wykonywaliśmy to wszystko za nasze własne fundusze.
Pod przewodnictwem naszej szefowej jest organizowany Drugi Zjazd Klubów Gazety Polskiej w Filadelfii i to ona kieruje naszymi spotkaniami z gośćmi i prelegentami z Polski. Odbywają się setki spotkań, Polonia jest informowana. Odbywają się koncerty Żołnierzy Wyklętych i patriotyczne akademie.
I teraz co się dzieje?
Agata Mikołajczyk organizuje Trzeci Zjazd Klubów Gazety Polskiej. W Filadelfii. To jest tuż po wyborach. Dobra Zmiana wygrała. Więc idziemy z entuzjazmem, wygraliśmy i mamy w tym jakąś cegiełkę. Ale dla nas, Patriotycznej Polonii, Dobra Zmiana okazała się Złowrogą Czarną Zmianą. Na Trzecim Zjeździe dochodzi do pytań, co do dalszej działalności naszej patriotycznej oddolnej organizacji. Są władze z Polski w osobach: Sakiewicz, Kapuściński, Piekarczyk, którzy zachowują się bardzo nerwowo i nie są zainteresowani naszymi odczytami, wystąpieniami i referatami. Ich statement można było odczytać: Teraz my. A wy na kolana. Oddolny ruch patriotyczny zmienia się w odgórny. Pierwszy jest pacyfikowany Witek Rosowski – oddany patriota z Nowego Jorku, następnie zostaje zdetronizowana Agata Mikołajczyk – ordynator Klubów Gazety Polskiej na Stany i Kanadę.
Na zebraniu Klubu Gazety Polskiej dochodzi do absurdalnych scen. Sakiewicz odchodzi od prezydialnego stołu, rzuca laptopem i ucieka z sali. Podszedłem do mikrofonu i powiedziałem: tu (na Emigracji, wśród Polonii) dzieje się to, co się stało w Polsce w przypadku Anny Walentynowicz, która została wyeliminowana przez zdrajców „Solidarności”, za to, że służyła prawdzie. Nie skończyłem wystąpienia, bo dopadło do mnie małżeństwo Antoniaków z Filadelfii jakoby 2 sępy, wyrywając mikrofon i odstawiając mównicę na bok. W tym czasie Sakiewicz wstaje od prezydialnego stołu i biegnie do mnie jak wściekły pies i przy wypełnionej sali mówi mi: „Won!”. Konsternacja i moje wielkie zdziwienie – dlaczego? Przecież ja tego człowieka gościłem u siebie w domu, fundowaliśmy mu wszystkie podróże do Ameryki, organizowali spotkania. Sakiewicz przeżył u nas najcięższe chwile w swoim życiu. Nikt z nas nie miał zapędów, by niszczyć nasz patriotyczny ruch oddolny; nikt z nas nie zalicza się do tak niezrównoważonych, by coś długo budować i potem w jeden dzień zniszczyć.
W tym miejscu żądam od byłego ministra gabinetu prezydenta Dudy, obecnie ministra ds. Polonii, pana Kwiatkowskiego, wyjaśnienia: czy pan minister brał udział w rozbiciu oddolnego ruchu patriotycznego na terenie Stanów Zjednoczonych i Kanady" Również takie samo pytanie kieruję do ministra Dziedziczaka. Czytam w prasie, że minister Dziedziczak reprezentuje lobby Izraela w polskim sejmie. A gdzie lobby polonijne, panie ministrze? Uważam panowie, że mam prawo od was tego żądać, ponieważ to dzięki takim działaczom jak ja i moi koledzy zawdzięczacie swoje stanowiska. Inaczej pastowalibyście komunistom buty. Legitymacja działacza opozycji antykomunistycznej do tego mnie upoważnia. Polonia patriotyczna na kontynencie amerykańskim nie będzie tolerować klik, sitw i szemranych powiązań.
Dalsze losy oddolnego ruchu patriotycznego potoczyły się bardzo szybko: ja opuściłem Zjazd, po krótkim okresie Klub oddanej patriotki z Chicago Edyty Mikołajczyk został zamknięty przez szwadrony śmierci Sakiewicza, a żeby tą działaczkę jeszcze bardziej zniszczyć i upodlić jej Klub zamykają w dniu jej urodzin. Zadaję pytanie: jakich synów (s..synów? – niewyraźnie słychać, przyp. redakcji) ta nasza Polska nosi? Odpowiedź pozostawiam Państwu.
Również pan minister Macierewicz, mający tak wielkie zaufanie w Polonii patriotycznej poszedł ramię w ramię ze szwadronami śmierci Sakiewicza. Pamiętam kolegę Wiktora Kowalczyka z New Jersey, który zawiesza swój biznes, wynajmuje vana i rusza w Amerykę. Wszyscy organizujemy dziesiątki spotkań dla pana ministra w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Jeśli pan minister nie ma dla mnie szacunku jako do współwięźnia to niech chociaż uszanuje moje koleżanki i moich kolegów. Po dojściu do władzy pan minister nie chce znać tych ludzi!
Po pewnym czasie zwróciłem się do koleżanki, do dziennikarki Doroty Kani. Wtedy pracowała w niezależna.pl. Pytanie brzmiało: Doroto, to co się stało na III Zjeździe nie może zostać bez echa. Musisz to opisać”. Odpowiedź Doroty była bardzo krótka: „Tak, wiem, Sakiewicz postąpił bardzo źle, ale ja tego nie opiszę”. To tyle w temacie, pozostawiam to Państwu do oceny.
A teraz do meritum. Tuż przed wyborami do parlamentu i na prezydenta otrzymałem wiadomość od kolegów z Telewizji Republika, że Telewizja Republika traci płynność finansową i że może wejść syndyk lada dzień. Czy nie mógłbym zainwestować, albo szukać inwestorów. Więc bez większych przemyśleń przesyłam na konto Telewizji Republika 40 000 $ (około 120000 zł) – fundusze, które sobie zaoszczędziłem na emeryturę (wymowna, naznaczona tragizmem cisza). Nie jestem na tyle naiwny, by inwestować w trupa – zaważyły względy patriotyczne (tu głos Stanisława Freja się łamie). Po pewnym czasie dowiaduję się od pewnych moich zaufanych osób, że to ja uratowałem Telewizję Republika (aplauz sali). Nie przywiązywałem do tego większej wagi, ale faktycznie poszedł pozytywny PR, że jest inwestor z Kanady. Następny z Australii, Nowego Yorku czy z Chicago. Wreszcie z Polski. Telewizja Republika została uratowana. Akcja domina i pozytywnego PR, które zapoczątkowałem. Tutaj chciałbym przeprosić filantropa pana Adama z Nowego Jorku, że go namawiałem do tej inwestycji.
Czy za to, Sakiewiczu, pokazałeś mi „won” na III zjeździe Klubów Gazety Polskiej w amerykańskiej Częstochowie? Na tej wolnej ziemi ty chciałeś nas rzucić na kolana. Na tej polsko-amerykańskiej świętej ziemi. Zarzut, jaki mi postawili komuniści w czasie internowania był: „Prowadzi wrogą propagandę”. Za ten zarzut komuniści odcinali palec, albo wysyłali półtora metra pod ziemię. Ale to przecież była walka o media, o wolne media, które Sakiewiczu ja i moi koledzy ci wywalczyli. Tu nadmienię, że pracowaliśmy razem z naszymi koleżankami i kolegami z Radia Maryja. Nasi przodkowie prześladowani żyli w niedostatku i upodleniu, ale nie uklękli przed komunistycznymi pepeerowcami. Ty chcesz nas wolnych ludzi rzucać na kolana? Sakiewiczu, dlaczego?
W tym momencie zwrócę się do dziennikarki, pani Ewy Stankiewicz, którą nadal uważam za waleczną i odważną patriotkę. Jednak pani Ewo – pamięta pani patriotyczną konferencję w listopadzie 2016 roku zorganizowaną przez Witka Rosowskiego, wielkiego patriotę i działacza polonijnego? Była to konferencja bardzo udana, dla przypomnienia zbojkotowana przez szwadrony śmierci Sakiewicza. Na tej konferencji Sakiewicz był krytykowany. To pani szef. Wtedy to w kuluarach pani Ewo Stankiewicz pani mnie nazwała bufonem – za krytykę pani szefa. Czy pani wie, że dzięki takiemu bufonowi może pani pracować w telewizji i że może się pani spełniać, a ja jestem z tego dumny? Dzięki bufonowi, który dołożył cegiełkę, a może bardzo poważną cegiełkę. Pani Ewo! Od pani wymaga się więcej niż od dziennikarki. Wystarczyło dojść do źródła i spytać mnie: "Co ty chcesz od tego mojego szefa?” Tylko tyle wystarczyło zrobić.
Teraz to jest tylko głos mój i mojego kolegi. A co będzie, gdy tym głosem zacznie mówić cała Polonia amerykańska i kanadyjska?
Teraz zwrócę się pana premiera Morawieckiego. Szanowny panie premierze Morawiecki. Jak tu inwestować? Pan jako bankier wie, jak należy dbać o akcjonariuszy. Ja od 3 lat nie mogę się doprosić i dowiedzieć, co się dzieje z moją inwestycją. Musiałem się zwrócić do prawnika. Mało tego. Ostatnio się dowiaduję, że Sakiewicz – właściciel spółki Telewizja Republika, który zarządza moją inwestycją, kupił sobie mieszkanie za 2 mln zł w Krakowie, dostał 7 mln na Puszczę Białowieską, dostaje wsparcie od spółek państwowych? A gdzie dywidendy dla akcjonariuszy? Ja już nie będę, Panie Premierze, pytał Pana, jak tu inwestować. Ale zapytam, jak tu nie krzyczeć wniebogłosy?
Następny przykład inwestycji: Syn mojego kolegi, kolegi, który również był internowany, syn, który również mieszka w Toronto – pasjonat samochodowy – stworzył konsorcjum, grupę ludzi i zbudował prototyp samochodu Syrena, której produkcję zamierzali uruchomić w Polsce, aby stworzyć nowe miejsca pracy. Syn tego patrioty przeżył piekło, jakie mu stworzyli urzędnicy za czasów Tuska, ale i obecnie. Straty sięgają milionów, mogą być procesy międzynarodowe. Na szczęście do pirackiej organizacji weszła służba CBA. Nie będę opisywał ciągu tej inwestycji, bo jest bardzo śmierdząca. I jest w toku. Pan, Panie premierze, o tym wie; był Pan informowany osobiście.
Na zakończenie chcę powiedzieć, że kiedy rozmawiam z kolegami i koleżankami, oczywiście każdy z nas chciałby uczestniczyć w tej konferencji, a przede wszystkim wziąć udział w marszu na stulecie początków wolności naszej Ojczyzny. Powinniśmy z naszą patriotką Agatą Mikołajczyk z Chicago maszerować i świętować i cieszyć się razem z wami, z tą wspaniała, patriotyczną polską młodzieżą. Ale po nokaucie szwadronów śmierci Sakiewicza nie jesteśmy w stanie być razem z Wami.
Teraz można się zastanawiać, czy rozbicie oddolnego patriotycznego ruchu nie było przemyślane z wyprzedzeniem? Mam na myśli ustawę S 447 w senacie Stanów Zjednoczonych. Jestem pewny, że gdyby nasz ruch oddolny istniał, to Agata Mikołajczyk z Chicago i Witek Rosowski z Nowego Jorku zorganizowaliby dziesiątki autokarów i protest w Waszyngtonie. Znalazło się kilku zapaleńców, czy patriotów, gdzie bez żadnego wsparcia konsulatów, czy ambasad, czy Ministerstwa Spraw Zagranicznych, nie byli w stanie dużo uczynić.
Jeśli mi pozwolicie Państwo opowiedzieć o naszej Ojczyźnie - jak to widać z Kanady. Dobrze się stało, że PiS wygrał wybory i robi dużo dobrego, ale my, obywatele, jesteśmy od tego, aby każdy rząd upominać, gdy robi błędy. Dla nas Patriotycznej Polonii Amerykańskiej i Kanadyjskiej ważne jest, aby doprowadzić do opcji zerowej w konsulatach i ambasadach. Nic się tu nie zmienia, albo bardzo mało, a ten złóg zdrajcy Geremka powinien być dawno oczyszczony. Również traktowanie Polonii na równi z obywatelami polskimi, a nie tylko jako źródło do robienia kasy i to jeszcze gotówki w konsulatach.
I ostatni wątek: dobrze się stało, że PiS przeprowadza reformy, zatrzymuje potężną kradzież waszych emerytur, programów socjalnych. Ale Proszę Państwa PiS na dzień dzisiejszy nie ma opozycji – opozycji merytorycznej i pracującej dla narodu. Każda partia czy rząd jeśli nie jest kontrolowana przez opozycję to prowadzi do wypaczeń. Dziś partie opozycyjne to rynsztok, któremu należy dać upust na następnych wyborach. Jest szansa, by stworzyć partię prawicową, która będzie zrzeszała młodych patriotów: trzydziesto-, czterdziesto- i pięćdziesięciolatków, która będzie partią merytoryczną, która nie będzie kontrolowana przez BND, Mossad, KGB czy CIA. To ma być partia, która ma pracować z polskimi służbami. Na pewno będziecie mieć wsparcie Polonii Patriotycznej na kontynencie amerykańskim, Polonii, która obecnie jest totalnie ignorowana. To Wy, młodzi, którzy wykonaliście wspaniałe akcje na stadionach, to Wy młodzi powinniście zakładać te partie. To Wy, którzy wzbogaciliście się nie ze złodziejstwa, a z ciężkiej pracy rąk czy umysłu, to Wy młodzi biznesmeni przełamcie barierę strachu. Jeśli już na styl amerykański to nie tylko zło sprowadzać z Ameryki, ale i dobro. I brać wzór z partii republikańskiej, która też zeszła ze swoich torów, ale miejmy nadzieje, że Trump to naprawia.
200 takich liderów, którzy nie będą dawać się poklepywać po plecach, ale będą mówić głośno na cały świat: POLAND FIRST! POLAND FIRST! Takich potrzebujemy liderów. Nie lękajcie się: ten wielki Polak, wypowiadając te słowa, wiedział co mówi.
Dziękuję Państwu za uwagę, życzę Państwu owocnych obrad i wspaniałych spotkań.
Stanisław Frej
Stanisław Frej na konferencji “Polonia a Państwo Polskie. Przyszłość i nadzieje” w listopadzie 2018 w Warszawie.
Dziękujemy za konferencję Witkowi Rosowskiemu:
www.thenowypolskishow.co.uk/witek-zydzi-katyn-cz3
www.polskawielkiprojekt.pl/portfolio/witold-rosowski/
scenariusz i realizacja:
Hubert Gorczyca
produkcja:
HG Media Oslo
Internetowa Telewizja Polonijna Warszawa
www.itvp.tv
www.itsd.no - Karol Dworniczak
Oslo 2019
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz